Reklama

O tym, że łączyło ich coś niezwykłego, wiedzieli niemal wszyscy. Na czym opierał się ten niecodzienny związek - już w zasadzie nikt. Wisława Szymborska i Kornel Filipowicz byli ze sobą 23 lata. Ich związek był dojrzały, oparty na zrozumieniu, wzajemnym zaufaniu i dystansie do otaczającego ich świata. Nigdy się nie pobrali. Nie mieszkali razem. Ale żywo korespondowali. W październiku ukaże się książka „Najlepiej w życiu ma twój kot”, w której znalazło się prawie 450 listów, które między sobą wymienili. To całość zachowanej korespondencji pisarzy. Odnosili się w niej głównie do spraw codziennych. Bez sentymentalizmu i patosu. O uczuciach mówili wprost, z niezwykłą, lekkością, czułością i dowcipem. Ta książka to pozycja obowiązkowa, nie tylko dla fanów noblistki! Zapraszamy do przeczytania jej fragmentu.

Reklama

Polecamy też: "Wisława Szymborska. Tak zdarzyło się, że jestem". Oto powieść graficzna o życiu noblistki

22.10.68
Kornelu, nie wiem co mi się ma bardziej podobać – czy dwa listeczki, które doszły w nienaruszonym stanie, czy papier listowy z chrząszczykami, czy może nadawca tego wszystkiego? Cieszę się, że Ci trochę tęskno, choć zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa tego uczucia. (…)
***
5.10.68
Kornelu Kochany! Najlepiej w życiu ma Twój Kot, bo jest przy Tobie. Powiedziałam Ci to już przez telefon, ale powtarzam na piśmie. Czytam teraz grubą książkę o wulkanach, Niestety okazuje się, że nie ma prawie żadnych szans, żeby taki np. Giewont mógł kiedy wybuchnąć (co musiałoby spowodować ewakuację sanatorium do Krakowa).
***
19.7.72
Kornelu!
Piszę bez żadnego przymiotnika, żebyś się troszkę zaniepokoił. Jeśli już to uczyniłeś, to mogę teraz dodać, że bardzo Cię kocham. (…)
***
10.07.68
Bardzo się cieszę, że zapuściłeś wąsy. Chyba będą równie udane jak u Pana Tulczyńskiego. Błagam, zostaw je aż do powrotu, ostatnio zasłużyłam sobie chyba na tak olśniewający widok. Myślę tu o Tobie ciągle i kocham Cię bezustannie (tylko z przerwą obiadową).
***
16.9.68
Kochana Wisławo! W dniu moich imienin życzę Ci, abyś niczego sobie nie wmawiając, w sposób wolny i nieprzymuszony, długo mnie jeszcze lubiła. Może ½ roku – a nawet rok?!! Byłoby lepiej, jakbyś mnie lubiła jeszcze 1 rok, bo mielibyśmy przed sobą wiosnę i lato. Można by pojechać do Lanckorony (nie wiem jak Ty, ale ja mam stamtąd dobre wspomnienia) albo w jakieś nowe miejsce. (Jest jeszcze bardzo dużo miejsc, w których nie byliśmy !). No i koniecznie na ryby! Tymczasem (aż do odwołania) całuję Cię mocno.
***
19.10.68
Kochana!
Jeszcze jedno spotkanie z Tobą – niematerialne, jak we śnie! Człowiek jednak składa się z kości, mięśni i nerwów, które potrzebują doznań materialnych. To nie pretensje, Wisławo, to tęsknota każe mi pisać takie nie bardzo mądre rzeczy!

Książka „Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy” będzie dostępna w księgarniach od 24 października.

Reklama

Polecamy też: Dokładnie 4 lata temu pożegnaliśmy wielką poetkę. Michał Rusinek wspomina: „Życie bez Szymborskiej? Niewyobrażalne!”

Reklama
Reklama
Reklama