Anne Glenconner spędziła 30 lat jako dama dworu księżniczki Małgorzaty
Oto jej i zabawna, i dramatyczna historia
- Katarzyna Piątkowska
Anne Glenconner była damą dworu księżniczki Małgorzaty. Znały się od dzieciństwa, bo jak pisała w książce „Dama dworu. Moje nadzwyczajne życie w cieniu korony” „Przekonałam się, że rozmyślam o naszym dzieciństwie spędzonym wspólnie w Norfolku, o trzydziestu latach, kiedy byłam damą jej dworu, o wszystkich sytuacjach, kiedy pokładałyśmy się ze śmiechu, o naszych życiowych wzlotach i upadkach”.
Jak żyć z czarną owcą?
Księżniczka Małgorzata, młodsza siostra królowej Elżbiety II, wcale nie była ulubioną księżniczką Brytyjczyków, ale dla Anny stała się przyjaciółką. I to do Anny zwróciła się Helena Bonham Carter z prośbą o opowieści o Małgorzacie. Aktorka, zresztą krewna męża Anny Colina Tennanta, hrabiego Glenconner, w serialu „The Crown”. Annę grała Nancy Carroll. Po spotkaniu Carter przysłała nawet list z podziękowaniem za spotkanie „Mam nadzieję, że księżniczka Małgorzata okaże się dla mnie tak dobrą przyjaciółką, jaką była dla Ciebie”.
Księżniczka Małgorzata, była czarną owcą królewskiej rodziny. Od 15 roku życia paliła papierosy, ap przestała dopiero po 61 latach, po przebyciu operacji lewego płuca. Lubiła być na bakier z zasadami panującymi na królewskim dworze. Kochała imprezowy styl życia i… romanse. Za mąż wyszła za fotografa Antoniego Armstronga-Jonesa, którego Elżbieta II mianowała lordem Snowdon. Od tej pory Małgorzata występowała jako hrabina Snowdon. Gdy zmarła w 2002 roku w nekrologu w New York Times napisano: „Dla wielu osób księżniczka Małgorzata była czarną owcą rodziny królewskiej. Ale wcale się tą reputacją nie przejmowała”. Jej dama dworu Anna Glenconner wspominała: „Bawiłam się i śmiałam z nią jak z nikim innym”.
Hrabina bez ziemi
Hrabina Glenconner urodziła się jako Anna Coke, najstarsza córka piątego hrabiego Leicesteru. I jak pisała: „Herbem mojej rodziny jest struś połykający żelazną podkowę – symbol naszej zdolności do strawienia wszystkiego”. Strawiła więc, że jako potomkini swojego ojca nie może liczyć na majątek. „Płeć oznaczała, że nie odziedziczę godności hrabiowskiej ani Holkham, piątej największej posiadłości ziemskiej w Anglii, dwudziestu siedmiu tysięcy akrów najlepszej rolniczej ziemi, ani też mebli, książek, obrazów czy choćby sreber”.
Niemniej wciąż była obecna w życiu członków rodziny królewskiej. Była nawet druhną królowej Elżbiety II podczas koronacji. Hrabiowski tytuł nosiła nie po ojcu, ale po mężu. Ona i jej mąż podarowali księżniczce Małgorzacie kawałek ziemi na wyspie Mustique, gdzie zbudowała swój ulubiony dom.
Jej rodzina w ogóle od dawna jest związana z brytyjską rodziną królewska. Jej babka ze strony ojca była kochanką króla Edwarda VIII. Ojciec piąty hrabia Leicesteru, był kamerdynerem Jerzego VI.
Na zdjęciu Anna i Colin Tennant z najstarszym synem Charlesem
Jak zostać damą dworu
Damą dworu księżniczki Małgorzaty Anna Tennant została w 1971 roku i do końca życia zwracała się do niej „Pani”. „Czułabym się dość niezręcznie , nazywając ją inaczej”, tłumaczyła w wywiadzie dla „The Guardian. „Pewnego dnia na początku 1971 roku, po chrzcie bliźniaczek, kiedy to księżniczka Małgorzata została matką chrzestną May, księżna zwróciła się do mnie:
– Mam nadzieję, że nie zamierzasz mieć więcej dzieci.
Odparłam:
– Zdecydowanie nie. Trzech chłopców i bliźniaczki to absolutnie dość.
– W takim razie – odezwała się, najwyraźniej zadowolona z mojej odpowiedzi – może zechciałabyś zostać jedną z moich dam dworu?
Zaproszenie nie mogło pojawić się w lepszym momencie, gdyż Colin przechodził szczególnie trudny okres, czego księżniczka Małgorzata była doskonale świadoma. Nie zrażało jej jego zachowanie, ponieważ przywykła do temperamentu króla – mój ojciec ciągle ustawiał z powrotem kosze na śmieci, które Jerzy VI kopniakami rozrzucał po pokoju (…) Księżniczka Małgorzata bywała świadkiem dramatycznych ataków mojego męża, z których najbardziej osławiony skończył się tym, że otrzymał on list od Johna Kinga, szefa British Airways, zakazujący mu korzystania z ich linii lotniczych. Nasza trójka wracała ze Stanów i z jakiegoś powodu księżniczka Małgorzata i ja miałyśmy bilet pierwszej klasy, a Colin nie (…) Doszło do karczemnej awantury, podczas której ochrona wyciągnęła Colina z samolotu/ Widziałyśmy przez okno, jak go wloką, a on nadal wrzeszczał: ”Pomóż mi, Anno! Anno! Pomóż mi!”. Księżniczka Małgorzata poleciła mi:
– Absolutnie nie zwracaj na niego uwagi.
Colin został aresztowany i samolot odleciał bez niego. Księżniczka Małgorzata zignorowała incydent, tak jak postąpiłaby moja matka”.
Księżniczka Małgorzata, Colin Tennant i Anne Tennant, czekają na nabrzeżu na przybycie królowej Elżbiety ll i księcia Filipa do Mustique na statku Britannia w 1977 r. w Mustique
Anna była przy Małgorzacie przez trzydzieści lat. W różnych momentach. I tych dobrych i tych naprawdę złych. We fragmencie książki opisywała: „Odbyłam już wcześniej długodystansowy lot z Małgorzatą będącą w kiepskim stanie, kiedy przywiozłam ją do Londynu z Barbadosu, gdzie wykonano jej pewne badania medyczne. Cała kabina pierwszej klasy została opróżniona z pasażerów, wyposażenie usunięto, a do ogołoconej przestrzeni wstawiono dwa pojedyncze łóżka. Wówczas przez większość lotu trzymałam księżniczkę Małgorzatę za rękę i pamiętam, że obudziłam się w środku nocy i zobaczyłam życzliwego, dosyć sporego barbadoskiego lekarza, który pochylał się nad księżniczką i sprawdzał w trakcie jej snu funkcje życiowe. Wyglądała nad wyraz bezbronnie. Wtedy wyzdrowiała, ale nie byłam pewna, czy tak się stanie i tym razem, i bałam się, do jakiego wniosku dojdą lekarze oraz czy księżniczka będzie w stanie sprawnie chodzić”.
Rodzinne dramaty
Anna i Colin mieli pięcioro dzieci Charliego, Henry’ego, Christophera i bliźniaczki May i Amy. Niezadowolona ze swojego dzieciństwa spędzonego z nianiami sama powtórzyła to samo. Razem z mężem przerobiła wyspę Mustique w raj dla bogaczy. Tak zajęta związanymi z nią sprawami oddała pieczę nad dziećmi nianiom.
Twierdzi, że nie chciała by trafiły do szkoły z internatem tak jak ona. Tak czy inaczej zafundowała swoim dzieciom trudne dzieciństwo. Jej najstarszy Charlie już jako ośmiolatek cierpiał na zaburzenia lękowe, później, już jako nastolatek zaczął brać narkotyki. Być może spowodowane było to tym, że ojciec jak chciał zwalniał jego nianie, najczęściej te ulubione. Henry ożenił się i miał syna, ale pod koniec lat 80. zrobił coming out. Po półtora roku od wyznania rodzicom, że jest gejem, zachorował na AIDS. „Zabierałam Henry’ego na ostry dyżur. Zazwyczaj było tam pełno ludzi. Po pół godzinie od naszego przybycia oddział pustoszał. Henry był tak chory, że siedzieliśmy na podłodze, a on trzymał głowę na moich kolanach”, opowiadała w The Guardian.
To nie był koniec kłopotów damy dworu księżniczki Małgorzaty. Trzeci syn Christopher podczas pobytu w Belize w wyniku wypadku doznał urazu głowy i zapadł w śpiączkę. Lekarz powiedział, że nie da się go uratować. Anna uparła się, że wyciągnie syna z tego. Cztery miesiące później zabrała go do domu i opiekowała się przez kolejne pięć lat. Udało się przywrócić go do normalnego życia. Dwa razy się potem ożenił i ma dwoje dzieci.
Te dwa dramaty zbiegły się w czasie. Gdy Henry zmarł, a Christopher zaczął wracać do życia Anna miała również nadzieję, że uda jej się ocalić Charliego. Niestety. On też zmarł. Jako przyczynę śmierci podano zapalenie wątroby. „Często ludzie nie rozmawiają ze mną o dzieciach, może dlatego, że interesują ich inne sprawy. Ale ja lubię o nich mówić”, zwierzała się dziennikarzowi.
Na miesiąc miodowy do... domu publicznego
Tyle dramatów, ale poczucie humoru jej nigdy nie opuściło, o czym świadczy jej książka. To właśnie z niej dowiadujemy się, że jej ślub (trzy lata po koronacji Elżbiety II, w której brała czynny udział) przebił pomyślnie, a para młoda otrzymała miłe prezenty od królewskich gości: kałamarz od królowej, czy złote składane lusterko. Nie ukrywa przed czytelnikami, że jej miesiąc miodowy rozpoczął się mniej pomyślnie - od wizyty we francuskim domu publicznym, gdzie uprawiano seks grupowy. (Autorka odmówiła.) Następnie udała się na walkę kogutów na Kubie, gdzie kogut pomylił ją z przeciwnikiem i zranił ją w czoło, a na koniec ograła męża w karty co nie spotkało się z zadowoleniem lorda Tennanta.
Jej życie było burzliwe, a zostanie damą dworu księżniczki stanowiło odskocznię od problemów z mężem i życiowych dramatów. Gdy Małgorzata zmarła poczuła „niewymowny smutek”. Pisała: „Miesiące po śmierci księżniczki wydawały się bardzo ciche. Naprawdę była nadzwyczajną kobietą: kiedy ktoś czymś się martwił, zawsze postrzegała problem w kompletnie odmienny sposób, pod nowym kątem, co pozwalało znaleźć rozwiązanie. Nawet teraz, kiedy mam kłopot, żałuję, że jej nie ma, żeby mi doradzić. Do samego końca interesowała się otaczającym ją światem. Życie bez niej nie jest takie samo, zwłaszcza na Mustique.
Podczas każdego pobytu słyszę nasze śmiechy, które rozbrzmiewały latami, i brakuje mi wielu drobnych zwyczajów, które dzieliłyśmy. Zawsze gdy o zachodzie słońca siedzę w Basil’s Bar, częściowo wyczekuję widoku zielonego promienia, ale bez niej to już nie to samo”.