To o niej ksiądz Jan Twardowski napisał swój najsłynniejszy wiersz. Kim była wybitna poetka, Anna Kamieńska?
„Głęboko przeżywała wszystko, co uważała za krzywdę [...] Musiała w coś wierzyć, i to do końca”
Była jedną z niewielu kobiet, którą zaliczamy do pokolenia literackiego czasów II wojny światowej, „Pokolenia Kolumbów”. Udało się jej przeżyć wojnę, a jej literacki dobytek obejmuje ponad 100 dzieł. Na stałe zapisała się na kartach historii jako wybitna pisarka i poetka. To właśnie z myślą o niej ksiądz Jan Twardowski napisał swój najsławniejszy wiersz „Śpieszmy się”. Jak wyglądało życie Anny Kamieńskiej?
Anna Kamieńska, wybitna poetka pokolenia Kolumbów — życiorys, młodość, dzieciństwo, mąż
Anna Kamieńska przyszła na świat 12 kwietnia 1920 r. jako jedna z czterech córek urzędnika Tadeusza Kamieńskiego i Marii Romany z Cękalskich. Jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych: w wieku siedmiu lat straciła przedwcześnie ojca, którego pamiętała nawet po latach za jego piękną grę na skrzypcach. Opieką nad nią i jej siostrami zajęła się jej mama, a później także i dziadkowie.
W wieku około pięciu lat Anna Kamieńska i jej rodzina zamieszkali w Lublinie, gdzie zapisano ją do Szkoły Powszechnej im. Marii Konopnickiej, a później także to tamtejszego gimnazjum, które udało się jej zdać bez problemu. Przyszła poetka pragnęła pogłębiać swoją wiedzę, dlatego w 1937 r. rozpoczęła naukę w Liceum Pedagogicznym w Warszawie, które ukończyła trzy lata później. Nawet wybuch wojny nie był w stanie jej powstrzymać: na tajnych kompletach napisała maturę, a później zaczęła pobierać nauki na Uniwersytecie Warszawskim. W czasach wojennych była świadkiem okrucieństw na Majdanku. Jej rodzina zdecydowała pomagać się więźniom: jej babcia piekła dla nich świeży chleb, a w bochenkach często ukrywały tomiki poezji, które dodawały otuchy za metalowymi kratami.
Wybitna poetka Julia Hartwig, która w młodości przyjaźniła się z Anną Kamieńską, opisała ją jako:„duszę zbuntowaną, poszukującą”. Jak mówiła, wyróżniała się niespotykaną wrażliwością, a zarazem ogromną siłą walki. „Trapiło ją wiele kompleksów, głęboko przeżywała wszystko, co uważała za krzywdę. Ludzie najczęściej nic sobie nie robią z poczucia, że coś jest nie tak, a Anna z wieloma rzeczami nie potrafiła się pogodzić. [...] Musiała w coś wierzyć, i to do końca”.
Po wojnie zaczęła studiować filologię klasyczną na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a później kontynuowała naukę Uniwersytecie Łódzkim. To właśnie w tamtym czasie poznała swojego przyszłego męża, Jana Śpiewaka. Para momentalnie zakochała się w sobie bez reszty. „Cała treść mojego życia w nim się skupiła. Przedtem było tylko oczekiwanie”, pisała o nim poetka. Para pobrała się w 1948 r. i przywitała na świecie dwójkę synów: Jana Leona oraz Pawła.
Sprawdź także: W młodości czuł się niezrozumiany, nie grał z kolegami w piłkę. Michał Witkowski od zawsze był indywidualistą
Anna Kamieńska — wiersze, książki
Poezją zainteresowała się w wieku zaledwie kilkunastu lat, a pierwsze kroki jako autorka zaczęła stawiać jako czternastolatka. Jej pierwsze artykuły ukazały się w 1936 r. w „Płomyczku”, jednakże za utwór początkujący jej karierę pisarki uważa się publikację z 1944 r. która pojawiła się na łamach „Odrodzenia”, zaś pierwszy tomik poezji wydała w 1949 r.
Anna Kamieńska pracowała w wielu redakcjach. Była związana z takimi tytułami jak tygodniki „Wieś” oraz „Nowa Kultura”, a także miesięcznikiem „Twórczość”. W połowie lat 50. ubiegłego wieku zaczęła pisać także z myślą o najmłodszych oraz nastolatkach, dlatego jej teksty pojawiały się także w „Świerszczyku” oraz „Płomyczku”, w którym przed laty zaczynała swoją literacką przygodę.
Lata 60. XX wieku były dla Anny Kamieńskiej prawdziwym renesansem twórczości: to właśnie wtedy powstało najwięcej utworów opatrzonych jej nazwiskiem. Wraz z mężem, Janem Śpiewakiem, pracowała także nad przekładaniem literatury z języka rosyjskiego, chorwackiego i serbskiego. Wszechstronnie wykształcona poetka samodzielnie przekładała także z takich języków, jak bułgarski, hebrajski czy łacina. Łącznie za życia pisarki ukazało się ponad 100 różnych publikacji i niezliczona ilość wierszy, które pisała prawie do samego końca.
Zobacz również: Pokochał go i wychował jak własne dziecko. Adam Sztaba do dziś jest największym wsparciem dla syna Doroty Szelągowskiej
Przyjaźń Anny Kamieńskiej i Jana Twardowskiego
W 1967 r. Anna Kamieńska straciła męża: Jan Śpiewak odszedł po krótkiej, ale zaciekłej walce z nowotworem. Poetka bardzo przeżyła tę stratę i przez długie lata była w żałobie. Pocieszenia po śmierci ukochanego zaczęła szukać w wierze. Wtedy rozkwitła jej przyjaźń z księdzem Janem Twardowskim, którego poznała kilka lat wcześniej. „To wydarzenie wstrząsnęło Anną do głębi, tak, że nagle inaczej zobaczyła świat. Cierpienie zawładnęło nią do tego stopnia, że szybko zrozumiała, iż musi z nim walczyć”, wspominał duchowny.
Poeci często odwiedzali razem powązkowski grób Jana Śpiewaka oraz prowadzili długie rozmowy na tematy religijne oraz egzystencjalne. W „Notatniku” Anna Kamieńska pisała: „Już dziesięć lat tak chodzimy wśród grobów. Ksiądz Jan przyniósł na grób Janka pęk bzu. Zdziwiłam się, że jeszcze istnieje bez. My idziemy, odchodzimy, a kwiaty zostają takie same i noszą takie same imiona”.
Anna Kamieńska na Zjeździe Literatów Polskich, czerwiec 1972 r.
Nawrócona Anna Kamieńska napisała oraz przetłumaczyła wiele utworów poświęconych tematyce religijnej. Wiara pomogła pogodzić się z mijającym czasem. „Poszukując Boga, bardzo wiele wymagała od siebie. [...] Ta przemiana, dogłębna i wszechstronna, nie mogła ominąć jej twórczości. Słowa służyły już nie tylko zapisywaniu dzień po dniu cierpienia, ale i były próbą pokonywania rozpaczy. [...] Sięgała jednak po pióro, by nazwać swój niepokój i wyrazić z trudem odnajdywaną nadzieję. Każde wypowiedziane słowo miało swoją wagę, zawierał się w nim ogromny trud człowieka poszukującego sensu” wspominał ją Jan Twardowski. Po latach jej syn Paweł Śpiewak powiedział zaś, że jego mama z czasem stała się bardzo bogobojną katoliczką.
Gdy w 1986 r. czuła, że jej czas się zbliża, w „Notatniku” zapisała: „Proszę o taki nekrolog: z radością przyjęła śmierć. Prosi bliskich o przyjęcie jej śmierci z radością”. Zmarła 10 maja 1986 r. i została pochowana na cmentarzu na warszawskich Powązkach. Ksiądz Jan Twardowski na kilka lat przed śmiercią Anny Kamieńskiej zadedykował jej wiersz, który dziś jest jego najsławniejszym i najbardziej cytowanym utworem, „Śpieszmy się”:
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostaje bez niego
[...]
— ksiądz Jan Twardowski.
Czytaj także: Tragedie z dzieciństwa naznaczyły jego życie, ocalał dzięki matce. Niechętnie wracał wspomnieniami do przeszłości
Anna Kamieńska, skan okładki „Deszczowe lato”, 1980 r.