Od 25 lat są wspaniałym małżeństwem, razem przetrwali tragedię. Krzysztof i Danuta Ziemiec poznali się w nietypowy sposób
„Im jest się dłużej z drugą osobą, tym życie jest fajniejsze” opowiadał o żonie dziennikarz
Krzysztof Ziemiec swoją przyszłą żonę wypatrzył na imprezie karnawałowej. Wtedy nie wiedzieli, że z zauroczenia na prywatce narodzi się piękna miłość, która trwa już ćwierć wieku. Przez te lata przywitali na świecie trójkę dzieci i stawili czoła poważnym problemom: gdy w życiu napotkała ich tragedia, w której dziennikarz omal nie stracił życia, razem udało im się zawalczyć o swoją przyszłość. Jak wygląda małżeństwo Krzysztofa i Danuty Ziemców?
Krzysztof Ziemiec zakończył karierę w TVP
Pod koniec 2023 r. w mediach publicznych zaszedł szereg zmian. Z anteny poznikało wiele znanych twarzy. Jedną z nich był Krzysztof Ziemiec, który rozstał się z TVP po ponad 20 latach. Dopiero teraz, po długiej niejasności, na jaw wyszły szczegóły tego rozstania. Mimo zniknięcia z ekranów telewizorów dziennikarz nie rozstał się ze swoim zawodem na dobre: przez cały czas można było go usłyszeć w audycji „Gość Krzysztofa Ziemca” w radiu RMF FM.
Chociaż dziennikarz jest związany z pracą w mediach już od ponad dwóch dekad, przyznał, że ta praca wcale nie była jego marzeniem. Dziennikarstwo pojawiło się w jego życiu zupełnie przypadkiem: na początku studiował a Wydziale Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej. Z czasem udało mu się jednak pokochać i dziś ani myśli o zmianie branży. Co ciekawe, przypadkiem w jego życiu pojawiło się więcej, niż jedynie kariera. Przypadek zadecydował także o jego życiu miłosnym: swoją przyszłą żonę poznał na karnawałowej imprezie. Chociaż dziś jest kochającym mężem i ojcem, do wszystkiego mogłoby nie dojść, gdyby nowo poznanej koleżance... nie skłamał o tym, czym się zajmuje. Co dokładnie wydarzyło się tamtego wieczora?
Czytaj także: Dwa razy był żonaty, nie ma szczęścia w miłości. Robert Gonera wyznał, dlaczego jest sam
Krzysztof Ziemiec z żoną, Wiktory, 21 maja 2010 r.
Krzysztof Ziemiec i Danuta Ziemiec — historia miłości, związek, małżeństwo
Był koniec lat 90. ubiegłego wieku, gdy Krzysztof Ziemiec wraz z przyjaciółmi świętowali karnawał. Dziennikarz był wtedy na studiach i nie podchodził jeszcze tak poważnie do życia. Na imprezę wybrał się w garniturze pożyczonym od wujka, ponieważ nie posiadał własnego. Gdy się bawił, w oko wpadła mu nieznajoma dziewczyna, której chciał za wszelką cenę zaimponować. Wybrał jednak dość nietypowy sposób. „Udawałem nieudacznika. Przyszłej żonie powiedziałem, że na co dzień jestem rozwozicielem mleka, który jeździ NRD-owskim roburem. Uwierzyła, co mnie trochę zdziwiło. Ale dała złapać się na haczyk. I tak to się zaczęło” opowiadał po latach na łamach „Faktu”.
Po wspólnie spędzonej potańcówce Krzysztof Ziemiec i jego sympatia zaczęli się spotykać. Wkrótce narodziło się między nimi coś więcej niż przyjaźń. Na randki umawiali się na warszawskiej Starówce, a wolny czas spędzali aktynie m.in. na spływach kajakowych. Oboje zdecydowali, że nie będą się spieszyć: na ślubnym kobiercu stanęli dopiero po pięciu latach związku. „Przysięgę małżeńską składaliśmy świadomie, to nie były dla nas puste słowa” tłumaczył decyzję dziennikarz. Małżonkowie chcieli dojrzeć do tej decyzji i zaplanować sobie życie. Jak się okazało, ich wybór był słuszny: dziś para może szczycić się ponad 25-letnim stażem i trójką wspaniałych dzieci: córki Mariannę i Olgę oraz syna Franciszka. Nie ukrywają, że na początku zdarzały się im sprzeczki, lecz dziś dogadują się świetnie. „Im jest się dłużej z drugą osobą, tym życie jest fajniejsze. [...] Teraz oboje jesteśmy bardziej dojrzali i od razu rozwiązujemy problemy” opowiadał.
Zobacz również: Są małżeństwem od 15 lat, pokonali kryzys. Joanna Kulig i Maciej Bochniak tworzą duet idealny
Krzysztof Ziemiec z żoną Danutą i dziećmi, kino Praha 25.02.2011
Krzysztof Ziemiec ocalił rodzinę z płomieni. Omal nie przypłacił tego życiem
W 2008 r. w domu Krzysztofa i Danuty Ziemców doszło do strasznego wypadku: zapalił się garnek z parafiną, od którego płomieniami zajęła się kuchnia, a później także część domu. Dziennikarz nie wahał się ani chwili: jego natychmiastową reakcją była próba zapewnienia bezpieczeństwa rodziny. Próbował wynieść z domu płonące naczynie, jednakże przypadkowo wylał na siebie rozżarzoną substancję. „Nie pomyślałem, że garnek był rozgrzany do czerwoności i wypadnie mi z rąk. Płonąca parafina oblała mnie i podłogę. W ten ogień padałem, wstawałem. W korytarzu natychmiast zajęła się kupiona kilka tygodni wcześniej szafka. Nad nią były korki, które się przepaliły, wszystko wysadziło. Trwało to sekundy, może minuty” opowiadał o wydarzeniu.
Gdy ogień zajął także drzwi, odcinając im drogę ucieczki, zdecydował się poświęcić i za wszelką cenę umożliwić dzieciom i żonie wyjście na zewnątrz. W rezultacie bardzo ucierpiał: ponad 50% jego ciała uległo poparzeniu. Jego postawa nie poszła jednak na marne: udało mu się wszystkich uratować. To wydarzenie zmieniło całe ich dotychczasowe życie, nie tylko pod względem fizycznym (dziennikarz bardzo długo dochodził do zdrowia), ale przede wszystkim pozwolił im je przewartościować.
Sprawdź też: Jest twarzą "Faktów" TVN i wzorem dziennikarza. Po weselu z wybranką serca skończył na oddziale ortopedycznym
Krzysztof Ziemiec, Danuta Ziemiec, syn Franek, 2013
W czasie rehabilitacji to właśnie żona była dla niego największym wsparciem. „Patrzyłem na żonę, jak ledwo jest w stanie uwinąć się z tym wszystkim – dom, trójka dzieci i jeszcze chory, nieszczęsny mąż, którego trzeba zawieść na rehabilitacje. I, mimo że miałem momenty zwątpienia, żona nigdy się nie poddała. Nie pokazała po sobie, że jest bez sił. Wiedziała, że nie może. Bo kiedy ona się załamie, ja w jej twarzy zobaczę poparzonego, obolałego i zrezygnowanego siebie. To działa jak lustro” mówił.
W rozmowie z VIVĄ! oboje przyznali, że ich życie nie było takie samo. Część rzeczy zmieniła się jednak na lepsze. Krzysztof Ziemiec przyznał, że po pożarze częściej rozmyślał nad życiem i priorytetami i postanowił spędzać więcej czasu z bliskimi, których omal nie stracił. Jego żona przyznała, że ich relacja również uległa wielkiej zmianie. „Jestem wylewna, zawsze mówiłam „kocham” i dawałam sygnał, że sama tego potrzebuję. Krzyś dawniej bronił się przed podobnymi deklaracjami. „To przecież oczywiste”, słyszałam” opowiadała przed laty Danuta Ziemiec w rozmowie z Moniką Kotowską. Jej mąż przytaknął, że po tym, co przeszli razem, było już zupełnie inaczej: „[...] Sam domagałem się takich słów. Kochasz? Kocham. I wciąż chcę rozmawiać o tym, co nas łączy” mówił.
Zobacz także: Napisał o niej piosenkę, są razem 40 lat. Anna Staszewska jest ogromnym wsparciem dla Kazika
Krzysztof Ziemiec, VIVA! 17/2013
Krzysztof Ziemiec z żoną, Danutą Ziemiec