Rozwód był dla niej największym ciosem, dzisiaj podbija media. Kim jest Kamila Kalińczak?
„Prawie 15 lat na dwóch dużych antenach nie przyniosło mi takiej popularności, jaką dał mi Instagram", mówi
Z telewizją i radiem związana jest od 15 lat, jednak całkiem niedawno zrobiło się o niej głośno. Gdy Kamila Kalińczak zaczęła skupiać się na social-mediach, błyskawicznie zyskała sympatię internautów. Jej kariera zaczęła się wówczas rozkręcać. Dzisiaj jest nie tylko "Panią ĄĘ", ale również współprowadzącą program — Szkło kontaktowe. W życiu zawodowym nie zamierza się zatrzymywać. Prywatnie? Rozstała się z mężem, co było dla niej ogromnym ciosem. Dzisiaj buduje siebie na nowo.
Kamila Kalińczak została współprowadzącą program „Szkło kontaktowe"
W poniedziałek Kamila Kalińczak zadebiutowała w popularnym programie — Szkło kontaktowe. Przypomnijmy, że w słynnej produkcji znalazła się w zastępstwie za Krzysztofa Daukszewicza, który zrezygnował z pracy po niefortunnej wypowiedzi z maja tego roku.
W tym tygodniu, w towarzystwie Tomasza Sianeckiego, popularna w sieci dziennikarka, miała okazje zaprezentować się w programie. Jak zareagowali telewidzowie? Okazuje się, że zdania są podzielone. Jedni byli zachwyceni, inni zaś mieli zastrzeżenia. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak oglądanie kolejnych odcinków z jej udziałem i trzymanie za nią kciuków. „Wciąż jeszcze nie udało mi się odpisać na wszystkie wiadomości od państwa, obejrzeć wrzucanych do sieci fragmentów programu. Pięknie za nie dziękuję! Debiuty to nie jest łatwa sprawa. Ale pewnych propozycji odrzucić nie wypada", pisała na Instagramie.
Mamy nadzieję, że szybko zyska zaufanie i sympatię odbiorców.
SPRAWDŹ TEŻ: Aleksandra Popławska i Marek Kalita po 23 wspólnych latach wzięli sekretny ślub
Kamila Kalińczak, 17.03.2023 rok
Kim jest Kamila Kalińczak? Kariera
Przyszła na świat w 1984 roku. Z zawodu jest dziennikarką, lektorką oraz trenerką wystąpień publicznych. Zaczynała w grupie Eurozet. Przed laty prowadziła „Wiadomości Radia Zet". W dodatku była szefową newsroomu Chill Zet i Radiostacji. W TVN24 Bis natomiast prowadziła serwisy informacyjne oraz programy publicystyczne. „Jeżeli znają Państwo mój głos, znają go Państwo prawdopodobnie z anteny Radia ZET, Chilli ZET lub Radiostacji. Na tych trzech antenach, łącznie przez 10 lat, czytałam Państwu wiadomości. Mogą mnie Państwo znać również z anteny TVN24 lub TVN24BiS, gdzie przez kilka lat prowadziłam serwisy informacyjne i programy publicystyczne o tematyce biznesowej i polityce zagranicznej. Zwykłam żartować, że prawie 15 lat na dwóch dużych antenach, nie przyniosło mi takiej popularności i rozpoznawalności, jaką dał mi rok na Instagramie", mówi o sobie Kamila Kalińczak.
Kamila Kalińczak chętnie mówi w sieci o języku polskim. Twórczyni profilu "ĄĘ", który na Instagramie zebrał prawie 400 tysięcy obserwatorów, w luźny sposób tłumaczy, jak unikać błędów językowych. Co więcej, podobny cykl prowadzi w Meloradiu. Nic więc dziwnego, że zyskała ogromną sympatię wśród internautów, gdyż jej nagrania są niezwykle pomocne. Prowadzi również własną firmę szkoleniową. „Jestem tym zdziwiona za każdym razem, kiedy zaglądam na swój profil. Wydaje mi się, że dziś już trudno jest zdobyć popularność w mediach społecznościowych, pokazując w nich jedynie swoje życie codzienne. Mam wrażenie, że coraz więcej osób szuka tam treści związanych ze swoimi zainteresowaniami, pasjami. Kilka lat temu były to głównie treści lifestyle’owe, a potem okazało się, że Instagram jest też miejscem, w którym w lekki i przyjemny sposób można uczyć się języka czy matematyki", wyznała w rozmowie z Twoim Stylem.
„"ĄĘ" odmieniło moje życie. Jak już dotarło do mnie, że mam na nie realny wpływ, że mogę więcej, niż mi się wydaje, to zaczęło wyglądać dokładnie tak, jak zawsze chciałam, by wyglądało. Instagram to tylko dodatek do mojej działalności zawodowej. Przede wszystkim mam prężnie działającą firmę, co drugi dzień prowadzę szkolenia w innym mieście. Najpopularniejsze to „Jak mówić, żeby nas słuchano?”. Opowiadam o czterech najczęściej spotykanych sytuacjach komunikacyjnych: spotkaniach na żywo, online - mamy całą etykietę takich spotkań, a nikt o niej nie wie - rozmowach przez telefon, bo ta umiejętność nam zanika, i o komunikacji mailowej. Między innymi o tym, dlaczego nie należy zaczynać wiadomości od słowa: „Witam”. Robię też szkolenia o feminatywach i języku włączającym, inkluzywnym", kontynuowała.
„Staram się, ale wiem też, że język służy do komunikowania się. Dlatego przy całej mojej miłości do poprawności językowej myślę, że warto, abyśmy się na jej punkcie nieco wyluzowali. Prawdopodobnie nikt nigdy nie umarł od popełniania błędów językowych, gramatycznych, nawet ortograficznych. Choć być może ktoś nie dostał przez to pracy albo ją stracił. To dość istotny argument za poprawnością. Ale od tego się nie umiera! Moim zdaniem mamy zbyt zerojedynkowe podejście do poprawności językowej, wywodzące się z opresyjnego systemu szkolnictwa. Jak w szkole zwraca się uwagę uczniom? To wtykanie palcami, bardzo niedelikatne. Zdobywasz punkt albo nie, poprawna odpowiedź jest jedna. Bez czasu na zastanowienie się. Może dlatego Polakom wydaje się, że mogą poprawiać innych. Gdy nagrałam rolkę o tym, że nie należy tego robić, pojawiło się mnóstwo komentarzy: „No bez przesady, ktoś musi się tym zająć”. Uważam, że to ze szkoły wynieśliśmy to przeświadczenie", opowiadała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ewa Gawryluk po 20 latach rozstała się z mężem. Teraz ponownie jest szczęśliwie zakochana!
Kamila Kalińczak, 26.09.2022 rok
Kamila Kalińczak — życie prywatne, rozstanie z mężem
Okazuje się, że Kalina Kalińczak miłość do języka polskiego odziedziczyła po mamie. W 2019 roku na swoim Facebooku napisała: „Moi Rodzice są nauczycielami. Mama uczy polskiego i odpowiada za dużą bibliotekę; miłość do książek i poprawności językowej przeszły na mnie w dość naturalny sposób. Tato uczy w-f’u - ekhm... no cóż, w życiu nie można podobno mieć wszystkiego
Wydaje mi się też, że mają jakieś magiczne moce; że zwyczajnie potrafią pomnażać pieniądze. Bo to, że jako dziecko zjeździłam pół Europy da się jeszcze wytłumaczyć - Rodzice byli wychowawcami na koloniach i zabierali nas ze sobą. Ale ich finansowe wsparcie w czasie moich studiów na Uniwersytecie Warszawskim, to dla mnie czarna magia. Dzisiaj przyznają, że gdybym zaczęła pracować rok później, byłoby ciężko - gdy ja kończyłam dziennikarstwo, moja siostra zaczynała medycynę. I chociaż zawsze kłócimy się o czas wolny, bo ja wiem, co to znaczy go nie mieć, a oni co chwila mają ferie, to jakiś czas temu dowiedziałam się też, jak frustrującym jest mieć go dużo i nie móc go w żaden sposób zmonetyzować", czytaliśmy.
Dziennikarka w rozmowie z Anną Zajdler postanowiła się bardziej otworzyć. Ulubienica internatów zapytana o największą porażkę w życiu przyznała, że najmocniej uderzył ją rozpad małżeństwa. „Ja mam bardzo poważne podejście do takich rzeczy. Porażka życiowa, to było coś, co się po prostu nie udało. Po rozwodzie zbierałam się bardzo długo. Zwłaszcza gdy okazało się, że mój były mąż bardzo szybko po naszym rozstaniu będzie miał dziecko. Miałam wtedy 29 lat. Będąc w kolejnym związku, ja wciąż nie miałam tego przepracowanego. To mnie zmiotło z planszy totalnie", zwierzyła się.
„Mówi się, że ludzie się nie zmieniają, ale wydarzenia zmieniają ludzi. Wydarzeniem, które zmieniło moje postrzeganie miłości był bardzo bolesny rozwód. Rozwiodłam się w moje 29 urodziny i to wtedy dotarło do mnie, że szaleńcze zakochanie wcale nie musi zamienić się w dobre, trwałe, codzienne uczucie. Gdy zauroczenie przemija - a musi przeminąć, bo jak wskazują badania, mózg nie wytrzymałby takiego stężenia hormonów przez dłuższy czas - trzeba się przede wszystkim przyjaźnić. Jak to powiedziała bardzo ważna dla mnie kiedyś osoba, chodzi o to, by „na skali wszystkich ludzi świata stać obok siebie”, wspominała. [cyt. za Wysokieobcasy.pl]. „Ten rozwód nauczył mnie jeszcze jednego: że nie jest prawdą, że co nie zabija, wzmacnia. Ale jest prawdą, że człowiek da radę wszystko przetrwać, nawet skleić złamane serce. I że te złe doświadczenia potrafią "wyprać" nas z emocji - owszem, niewiele nas już potem rani, ale niewiele też porusza. I trudno się później zakochać. Gdy jednak się uda, wtedy naprawdę "dzieje się magia", skwitowała. Obecnie jej życie prywatne owiane jest tajemnicą.
Kamili Kalińczak życzymy wszystkiego, co najlepsze i dalszego samorozwoju.
Kamila Kalińczak, 17.06.2023 rok