Republikanie uderzają w jej macierzyństwo, choć dzieci męża traktuje jak własne. W obronie Kamali Harris stanęła jego była żona
"Kocham naszą patchworkową rodzinę i jestem wdzięczna, że mam w niej ją"
Kamala Harris w listopadowych wyborach może zostać pierwszą kobietą prezydent w USA. Choć nie otrzymała jeszcze oficjalnej nominacji od Demokratów, poparł ją sam Joe Biden, który zrezygnował z walki o stanowisko z Donaldem Trumpem. Wokół Kamali Harris wywiązała się jednak dyskusja spowodowana przez Republikanów dotycząca jej macierzyństwa. Kamala nie ma biologicznych dzieci, choć dzieci męża kocha jak własne. To jednak nie powstrzymuje jej przeciwników przed okrutnymi insynuacjami.
Kamala Harris nie ma własnych dzieci
W 2014 roku Kamala Harris wyszła za mąż za prawnika, Douglasa Emhoffa. Od początku wiedziała, że mąż z pierwszej relacji ma dwoje dzieci, obecnie już dorosłych Cole'a i Ellę. Choć sama nie miała swoich biologicznych dzieci, a miłość życia stanęła na jej drodze dość późno, do nowej relacji podeszła niezwykle poważnie. Zrobiła wszystko, aby dzieci męża poczuły od niej miłość i opiekę, od samego początku. Każdy krok, jaki wykonywała, oparty był na wyczuciu i zrozumieniu. Nie chciała przekroczyć żadnej granicy, nie będąc ich matką. Przed ślubem wraz z mężem przeprowadzili z dziećmi rozmowę o tym, jak dzieci Douga będą się do niej zwracać.
"Kiedy Doug i ja pobraliśmy się, rozmawiałam z jego dziećmi. Nikomu nie podobało się określenie »macocha«. Zamiast tego wymyślili nazwę »Momala« i tak już zostało" — zdradziła obecna wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych na łamach "Elle".
Pytana o dzieci męża, Kamala Harris nie ukrywa, jak ogromną miłością je darzy. Nie mówi o nich jako o dzieciach Douglasa, tylko ich wspólnych, nie wykluczając nigdy mamy Cole'a i Elle, z którą jest w bardzo dobrych relacjach.
"Są moim niekończącym się źródłem miłości i czystej radości. Mogę powiedzieć jedno z całą pewnością: bez nich moje serce nie byłoby całe, a moje życie pełne" - podkreślała.
Republikanie wyciągają bolesne argumenty
Gdy Joe Biden zrezygnował z kandydowania na reelekcję na stanowisku prezydenta USA, wśród Republikanów zawrzało. Najwyraźniej wierzą, że to właśnie Harris ostanie wybrana jako nowy kandydat Demokratów, więc postanowili sięgnąć po ciężką artylerię, aby uderzyć w Kamalę. Wybrali bolesną ścieżkę, czyli macierzyństwo. Laura Loomer, aktywistka polityczna skrajnej prawicy napisała, że kobieta, która nie ma swoich dzieci, nie powinna mieć prawa na podejmowanie decyzji w Białym Domu. Najboleśniejsze słowa padły jednak w kolejnej części jej wypowiedzi.
"Nadszedł czas, aby Republikanie zaczęli mówić o historii seksualnej Kamali Harris i o tym, dlaczego prawdopodobnie nie ma własnych dzieci. Jestem gotowa założyć się, że miała tak wiele aborcji, że uszkodziła sobie macicę" - napisała Loomer na portalu X.
CZYTAJ TEŻ: Zrezygnował z kariery, teraz komentuje reaktywację zespołu. Grzegorz Markowski nie pozostawia złudzeń
Zwolennicy Donalda Trumpa próbują w jakikolwiek sposób zwrócić uwagę opinii publicznej na kwestię braku własnych dzieci. Nie szanują w żaden sposób tego, z jakiego powodu rzeczywiście Kamala Harris nie ma własnych dzieci, doszukując się w niej czynów takich, jak aborcja.
"To takie dziwne, że Kamala nie ma dzieci. Chyba jest zbyt zajęta wspinaniem się po drabinie. Uważam, że ludzie bez dzieci nie powinni rządzić krajem. Nie mają realnego doświadczenia" - napisała prawicowa dziennikarka Cassandra McDonald.
Była żona drugiego gentlemana USA staje w jej obronie
Kamala ma jednak po swojej stronie nie tylko wyborców, którzy hojnie wpłacają datki na jej przyszłą, potencjalną kampanię wyborczą. Po ogłoszeniu rezygnacji przez Bidena, na konto sztabu Kamali wpłynęło około 100 milionów dolarów. W jej obronie stanęła osoba, której głosu nikt się nie spodziewał. Dla CNN oświadczenie wydała była żona męża Kamali, Kerstin Emhoff. Jej czułe i pełne szacunku słowa względem Kamali zachwycił Amerykę.
"To są bezpodstawne ataki. Przez ponad dziesięć lat, odkąd Cole i Ella byli nastolatkami, Kamala była rodzicem razem ze mną i Dougiem" - napisała w Emhoff w oświadczeniu przesłanym CNN.
Była żona Douglasa Emhoffa podkreśliła, że Kamala jest wspaniałą kobietą i cieszy się, że jej dzieci są wychowywane również przez nią. Taka sytuacja to absolutna rzadkość, dlatego słowa Kerstin poniosły się echem w całych Stanach Zjednoczonych.
"Kamala jest kochająca, zaciekle opiekuńcza i zawsze obecna. Kocham naszą patchworkową rodzinę i jestem wdzięczna, że mam w niej ją" - dodała.
Te słowa oddają wszystko. Mówią o tym, z jakim oddaniem i zaangażowaniem Kamala Harris traktuje swoją rolę drugiej matki dla dzieci męża. Bolesne argumenty Republikanów w trakcie kampanii pojawią się z pewnością jeszcze nie raz, jednak Kamala Harris jest silną kobietą, która pokazała to już wielokrotnie. Póki co, czekamy na oficjalne informacje w sprawie partyjnej nominacji.
Źródło: Plejada, Kobieta.Onet.pl, Gazeta.pl, CNN