Poznali się dwie dekady temu, nie dawali im szans. Tak wygląda historia miłości Justyny Dobrosz-Oracz i Pawła Oracza
„Przez te wspólne lata zgraliśmy się, nie osaczamy się i do niczego nie zmuszamy. Cenimy swoją wolność i ufamy sobie” mówiła dziennikarka

Justyna Dobrosz-Oracz i Paweł Oracz właśnie odebrali nagrodę w plebiscycie na najpopularniejszą parę. Historia ich miłości sięga niemal dwóch dekad — poznali się przez wspólnych znajomych, którzy nie wierzyli, że może im się udać. Oni jednak od lat udowadniają, jak bardzo się mylili. Tak wygląda ich związek!
Justyna Dobrosz-Oracz i Paweł Oracz – historia miłości
Justyna Dobrosz-Oracz poznała przyszłego męża na jednej z imprez sylwestrowych około dwóch dekad temu. Jak przyznała, chociaż zainteresowała się nowym kolegą, na początku nic nie wróżyło wspólnej przyszłości. „Przystojny, o ciekawej urodzie, był przyjacielem chłopaka mojej siostry. Potem dowiedziałam się, że pytał o mnie Maćka, ale on go odstraszał: „Daj spokój, nie masz szans, ona tylko nauka i nauka” opowiadała w rozmowie z magazynem „Pani”.
Na szczęście oboje zdecydowali się pójść razem na spotkanie z siostrą, jej partnerem oraz zainteresowanym nią chłopakiem. Jak wspominała, na początku, by zaimponować przyszłemu mężowi, postanowiła... skłamać. Bardzo szybko jednak zorientowała się, że kłamstwo ma krótkie nogi. „Do dziś nie wiem, dlaczego powiedziałam mu, że jestem amazonką. On nagle zniknął i przyprowadził mi konia. Jakoś wyłgałam się ze wskoczenia na grzbiet rumaka, ale mi zaimponował. Pomyślałam, że można z nim robić wszystko i że będzie mnie zaskakiwał. Wcześniej siedziałam na koniu może ze dwa razy w życiu. Dostałam nauczkę, żeby nigdy nie oszukiwać, nie udawać kogoś innego” wyznała.
Gdy para zdecydowała się dać sobie szansę, zorientowali się jednak, że to nie koniec problemów na jej drodze. Okazało się, że przez jakiś czas musieli spotykać się na odległość — on mieszkał na co dzień we Wrocławiu, a ona uczęszczała na uczelnie w Warszawie. Paweł Oracz jednak nie wahał się postawić wszystkiego na jedną kartę: „Kiedy pisałam test, Paweł wysłał do mnie list. Pierwszy i jedyny! Ale wbił mnie w fotel. Już wtedy wiedziałam, że będziemy razem. Potem odwiedzał mnie w akademiku. Po roku stwierdziłam, że albo on przyjedzie do Warszawy, albo nasz związek się nie uda. Rzucił Wrocław, kumpli, całe swoje życie i przyjechał do mnie”.
Tajemnice związku Justyna Dobrosz-Oracz i Pawła Oracza
Justyna Dobrosz i Paweł Oracz stanęli na ślubnym kobiercu stanęli prawie osiemnaście lat temu w lipcu 2007 roku. Dziennikarka na łamach „Pani” opowiedziała o tym, jak wygląda ich życie codzienne, które wcale nie odbiega od życia przeciętnego małżeństwa. „Nie potrzebujemy dużo do życia. Pamiętam, że za dawnych czasów w kółko jadłam parówki, ryż i paluszki rybne. Zresztą to mi zostało i jestem parówkożercą. Mąż lubi gotować i jest w tym mistrzem, ale nie robi tego codziennie. Zresztą to nie ma sensu, bo ja głównie jestem w pracy i jem na mieście” czytamy.
Przez te wspólne lata zgraliśmy się, nie osaczamy się i do niczego nie zmuszamy. Cenimy swoją wolność i ufamy sobie.
Sprawdź również: Justyna Dobrosz-Oracz jest postrachem polityków, nie da się jej zagiąć. Tak wyglądała jej dziennikarska droga
Dziennikarka dodała również, że ich związek, tak jak każdy inny, wcale nie jest idealny i czasami zdarzają im się sprzeczki. Na szczęście łączące ich uczucie jest silniejsze, niż wszelkie różnice: „Paweł jest nerwusem, ja też, ale mniejszym. Gdy się kłócimy, to z reguły o bzdury. Każde z nas ma swoje słabości. Mieliśmy i kryzysy. Dobrze wiemy, że nie ma związków idealnych, bo nie ma ludzi idealnych, ale gdy jest miłość, ona zawsze zwycięży” opowiedziała.
Teraz para została uhonorowana nagrodą Srebrne Jabłko „Pani” w plebiscycie na najpopularniejszą parę. „Dziękujemy. Prawdziwą wolność znajduje się w drugim człowieku” czytamy w publikacji Facebooku.
Czytaj też: Ewa Bem i Ryszard Sibilski spędzili u swojego boku 45 lat. Historia ich miłości wzrusza do łez

Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12