Jolanta Lothe i Helmut Kajzar byli kochającym się małżeństwem i niesamowitym duetem teatralnym
Zawdzięczała mu córkę i... drugiego męża
- Apolonia Podstawka
Mimo że rola w kultowej komedii Marka Piwowskiego "Rejs" dała Jolancie Lothe dużą popularność, zaszufladkowała ją przy tym na lata. „Ja tam nie grałam. Pokazywano mnie i mój biust", kwitowała aktorka. Potem grywała głównie amantki. W "Klubie profesora Tutki" dostała rolę niewiernej żony, w serialu "Doktor Ewa" zagrała seksowną pielęgniarkę, siostrę Genowefę Kłoś, a w produkcji "Daleko od szosy" była wyzywającą prostytutką Lolą, która uwiodła głównego bohatera, Leszka.
"Pomagało mi to, ale i przeszkadzało, ograniczało. Pewne role były dla mnie niedostępne" - podkreślała. Etykieta seksbomby, która przylgnęła do aktorki w latach 70., nie pozwoliła jej w pełni rozwinąć skrzydeł i realizować się aktorsko. Miała wrażenie, że na świecie jest tylko jeden reżyser, który nigdy nie zaoferuje jej roli "po warunkach" i był nim jej mąż - Helmut Kajzar.
Jolanta Lothe i Helmut Kajzar jak się poznali?
Zostali parą, kiedy Jolanta Lothe była rozpoznawana już nie tylko jako piękna kobieta z "Rejsu", ale także pielęgniarka Gienia Kłoś, z serialu "Doktor Ewa". W 1970 roku jej zdjęcia z tejże produkcji drukowały ponoć wszystkie gazety od "Panoramy" po przeznaczoną dla rolników "Chłopską Drogę". Helmut Kajzar był wtedy dopiero na początku swojej kariery reżysera, miał duży potencjał i już wtedy wróżono mu sukces.
Lothe znała go jeszcze z czasów studiów aktorskich, ale nie zwróciła na niego szczególnej uwagi. Z kolei Kajzar dostrzegł ją od razu. Uczucie narodziło się pomiędzy nimi, kiedy współpracowali przy spektaklu Teatru Telewizji, w którym ona grała, a on był asystentem reżysera.
Okazało się, że mają więcej wspólnego, niż się Jolancie wydawało. Z pozoru rzeczywiście pochodzili z dwóch innych światów. Ona wychowała się w mieszczańskiej rodzinie, babka była poetką, matka, Wanda Lothe-Stanisławska, aktorką, która zagrała z córką w kultowym "Rejsie", on pochodził ze wsi, z chłopskiej rodziny. Teatr w jego życiu pojawił się dopiero w czasach studenckich. I to właśnie ta miłość do teatru połączyła Lothe i Kajzara.
Warszawa, 1974. Od lewej: Jolanta Lothe i Jolanta Bohda na planie serialu filmowego pt. Obrazki z życia
Byli w związku przez rok, ale potem aktorka wyjechała do innego miasta za pracą. Nie wyobrażała sobie relacji na odległość, więc zerwała kontakt z Helmutem. Po wyprowadzce szybko zdała sobie sprawę, że nie może przestać myśleć o byłym partnerze. Kiedy spotkali się kolejny raz, wiedzieli, że nie mogą bez siebie żyć i wkrótce potem pobrali się, a na świecie powitali swoją córkę, Paulę.
Tworzyli bardzo zgrany duet nie tylko prywatnie, ale też zawodowo. Jolanta Lothe była muzą męża, wizjonera teatru. Dzięki Kajzarowi Lothe w końcu mogła rozwinąć się aktorsko. Przyjmowała jego propozycje ról do spektaklów Teatru Telewizji, które reżyserował, czerpiąc satysfakcję z każdej postaci. Pojawiła się w takich sztukach, jak "Sędziowie" czy "Rycerz Andrzej". Dostawała za nie świetne recenzje.
Zobacz też: Anna Nehrebecka dwa razy brała ślub. Dla drugiego męża poświęciła karierę i wyjechała z Polski
"Marzyłam o graniu niekonwencjonalnych, trudnych psychologicznie postaci. W takich rolach obsadzał mnie jedynie Kajzar. Nie ukrywam, że był człowiekiem, z którym najchętniej wtedy pracowałam"- wyznała w magazynie "Świat seriali" Jolanta Lothe.
Kariera Helmuta Kajzara poszybowała w górę, miał szansę reżyserować spektakle teatralne nie tylko w dużych miastach w Polsce — Wrocławiu, Krakowie, Warszawie, ale też za granicami kraju, w Londynie i Berlinie. Jego żona przez cały czas bardzo mu kibicowała.
Warszawa 10.1990. Jolanta Lothe, videodram oparty na tekstach Helmuta Kajzara
Jolanta Lothe: śmierć męża
Pod koniec lat 70. Kajzar usłyszał dramatyczną diagnozę. Miał czerniaka. Wiadomość o chorobie nowotworowej męża sprawiła, że aktorka zniknęła z ekranów i poświęciła swój czas wszelkim próbom ratowania ukochanego. „Szalałam, sprowadzałam jakichś ludzi. Andrzej Makowiecki zawiózł go do szpitala, gdzie miał go uleczyć fizyk cudotwórca, ale nie uleczył”, zwierzała się po latach aktorka (cytat za Plejada.pl). Reżyser poddał się dwóm operacjom, ale nie udało się go uratować. Zmarł 21 sierpnia, trzy dni po swoich 41. urodzinach.
Jolanta Lothe straciła życiowego partnera, ale także jedynego człowieka, który poza jej urodą, dostrzegał w niej także talent. Za to pozostała mu do końca wdzięczna. „Był jedynym reżyserem, który widział we mnie aktorkę. W jego spektaklach stworzyłam swe najlepsze kreacje. Zawdzięczam mu też... córkę i drugiego męża” - wyznała Jolanta Lothe w jednym z wywiadów.
Po śmierci męża aktorka utrzymywała bliskie relacje z jego przyjacielem, Piotrem Lachmanem. W najtrudniejszych momentach choroby Piotr dodawał małżeństwu otuchy, a gdy Helmut odszedł, przyjaciel zaopiekował się wdową. Na przestrzeni czasu ich przyjaźń przerodziła się w uczucie. Lothe i Lachmann związali się ze sobą i stworzyli eksperymentalny VideoTeatr, który był kontynuacją dziedzictwa Helmuta Kajzara i spełnieniem jego marzenia. Sztuki reżysera można było oglądać w tej formie do 2019 roku. „Myślę, że Helmut nas połączył, żebyśmy mogli zrobić teatr, o jakim on zawsze marzył” - mówiła Jolanta Lothe w „Świecie seriali”. Aktorka zmarła w ubiegłym roku, 1 kwietnia, na krótko przed swoimi 80. urodzinami.
Czytaj też: Jacek Fedorowicz, dziadek znanego restauratora Mateusza Gesslera, to znany aktor i satyryk
Jolanta Lothe i Piotr Lachmann