Reklama

Edyta Zając–Rzeźniczak jest uczestniczką drugiej edycji programu „Agent”. Zapraszano ją już do pierwszej, ale wtedy nie zdecydowała się, bo zbyt długo musiałaby być z daleka od bliskich. Za drugim razem namówił ją mąż, Jakub Rzeźniczak. Pomogło też to, że koleżanka Edyty, uczestniczka pierwszej edycji Kamila Szczawińska stwierdziła, że warto wziąć udział w tej przygodzie.

Reklama

Zobacz też: Jej urodą zachwyca się sam Cristiano Ronaldo. Kim jest Edyta Rzeźniczak, nowa twarz show-biznesu?

Edyta Zając-Rzeźniczak w „Agent - Gwiazdy”

Edyta więc pojechała. Nie spodziewała się, że zostanie tam tak długo. I jedyna rzecz z jaką nie rozstawała się w Argentynie (uczestnikom zabrano nawet telefony) to pierścionek zaręczynowy i obrączka. Modelka i kapitan drużyny Legia Warszawa pobrali się w ubiegłym roku. Jakub Rzeźniczak sam wybierał dla ukochanej pierścionek zaręczynowy. Edyta mówi, że jest nawet piękniejszy niż mogła sobie wyobrazić.

„Trafił w stu procentach. Zna mój gust jak nikt inny. Aż sama się zdziwiłam, że trafił tak idealnie. To pierścionek, który ma dobrą energię, zrobiony specjalnie dla mnie w firmie Aren Art, której jestem ambasadorką, i która należy do naszych przyjaciół”.

Zobacz też: Kto namówił Edytę Zając-Rzeźniczak do udziału w "Agencie"? Będziecie zaskoczeni!

I dodaje, że nawet do najcięższych zadań nie zdejmowała tej jedynej biżuterii jaką nosi: „W Argentynie nie zdjęłam obrączki i pierścionka ani razu. Nawet do zadań, w których przeszkadzały, jak jazda na rowerze, czy na bananie. Dlatego miałam specjalne przycięte rękawiczki. Nie po to, żeby chronić ręce, tylko żeby nic się nie stało pierścionkowi i obrączce”.

Reklama

Polecamy też: Przepiękna Edyta Zając w kampanii TANGO by Qπш Robert Kupisz Zima 2016/17 - zobacz zdjęcia!

Reklama
Reklama
Reklama