Reklama

Kiedy słynny amant PRL-u po raz pierwszy zobaczył blondwłosą piękność na korytarzu Akademii Teatralnej, był już wykładowcą, ona wciąż studentką. I choć uczennice nie umiały oderwać od Andrzeja Łapickiego oczu, Irena Karel nie wydawała się zainteresowana. Kilka lat później oboje weszli w ten związek z równie wielkim zaangażowaniem. Dlaczego się rozstali?

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 03.09.2024 r.]

Irena Karel: aktorka zaszufladkowana

Tak naprawdę nazywała się Irena Kiziuk, ale postanowiła zmienić nazwisko, uznając, że łatwiej jej będzie zaistnieć pod nazwiskiem Karel, prawdopodobnie słusznie, choć żartownisie czasem pytali ją, czy jest kuzynką słynnego Karela Gotta. Pochodziła ze Lwowa, urodziła się 10 sierpnia 1943 roku. Od zawsze chciała być aktorką, jej determinacja była na tyle duża, że ostatecznie pokonała ponad tysiąc innych kandydatów do szkoły aktorskiej. Studiowała na tym samym roku, co Barbara Sołtysik, Jan Englert, Marian Opania, Maciej Damięcki. Po studiach trafiła do teatru „Komedia”, a stamtąd bardzo szybko na plany filmowe.

Niemal od początku swojej kariery aktorskiej nie mogła narzekać na brak propozycji. Była przepiękna, co reżyserzy z chęcią wykorzystywali. Rozbierane sceny z Karel były niemal obietnicą przyciągnięcia do kin tłumów. W ten sposób aktorka bardzo szybko została zaszufladkowana, jako po prostu ładna. Przez jej francuski, chwilami zbyt nowoczesny typ urody, wiele ról przemknęło jej koło nosa.

„A może gdybym miała piegi lub chociażby zadarty nos, moje życie aktorskie potoczyłoby się zupełnie inaczej. Może grałabym role dziewczyn mądrych, wrażliwych, interesujących, a nie tylko ładnych, które po prostu można ubrać i fotografować jak modelki”, mówiła Irena Karel.

Mówiono, że wygląda jak Brigitte Bardot, i choć tego samego porównania używano do wielu aktorek okresu PRL-u, w wypadku Karel było to prawdopodobnie najbardziej trafne odniesienie. Miała burzę blond włosów, piękne, brązowe oczy, świetną figurę i czarujący uśmiech. Słowem: nie mogła się nie podobać. Można ją było podziwiać na okładkach pism m.in. „Film” i „Ekran” i oglądać w takich produkcjach jak „Wilcze echa”, „Pan Wołodyjowski”, „Rzeczpospolita babska”, „Podróż za jeden uśmiech”, „Nie ma mocnych”. Młodsi widzowie w latach 80. zachwycali się jej postacią pięknej królowej lalek w „Akademii pana Kleksa”.

Zobacz też: Rena Rolska zrezygnowała z wielkiej kariery i oddała się życiu rodzinnemu. Z drugim mężem spędziła ponad 40 lat

Andrzej Łapicki - naczelny amant PRL-u

Aktor — ikona. Zawodowo, przyciągał uwagę swoimi aktorskimi kreacjami, a prywatnie, urodą i urokiem osobistym. Łączono go z wieloma kobietami, najczęściej z aktorkami z tego samego planu, jednak jego romanse i flirty zazwyczaj nie trwały dłużej niż praca nad samym filmem. Aktor przez 58 lat był mężem Zofii Chrząszczewskiej, do której jak podkreślał, zawsze wracał.

Mimo statusu męża, jego nazwisko łączono z takimi postaciami polskiego kina, jak Beata Tyszkiewicz, Anna Nehrebecka, Gabriela Kownacka i Elżbieta Czyżewska. „Pamiętam, jak kiedyś narzekał na bezsenność, więc poradziłam mu, żeby przed snem liczył swoje blondynki. »Nie zasnąłbym do rana«, jęknął”, wspominała kiedyś jego córka Zuzanna. Na liście pięknych blondwłosych aktorek Łapickiego znalazła się także Irena Karel.

Czytaj też: Marta Mirska: wielka gwiazda polskiej piosenki zmarła z biedy i niedożywienia

Irena Karel i Andrzej Łapicki: o tym romansie było głośno

Poznali się, kiedy on był już wykładowcą na Akademii Teatralnej w Warszawie, a ona ambitną studentką. Na początku udawała, że nie widzi, jak słynny Andrzej Łapicki wpatruje się w nią intensywnie i czeka na odwzajemnienie tego gestu. Kiedy w końcu zaprosił Irenę na randkę, odmówiła. Prawdopodobnie bała się skandalu, który mógłby wyniknąć z romansowania z profesorem.

Wszystko zmieniło się kilka lat później, kiedy absolwentka szkoły teatralnej i jej dawny wykładowca spotkali się na tym samym planie filmowym. Na początku 1967 roku Karel i Łapicki wcielali się w główne role w komedii "Poradnik matrymonialny". On grał w nim lekarza, ona piękną pielęgniarkę. Romans z filmu bardzo szybko przeniósł się do prawdziwego życia.

Nie kryli się ze swoim uczuciem, choć jak wiadomo, Łapicki był od wielu lat żonaty. Z drugiej strony nie było tajemnicą, że zdradzał żonę, ilekroć rozpoczynał pracę nad nowym filmem. Romanse kończył niemal w tym samym czasie, w którym padał ostatni klaps na planie, ale z uczuciem do Ireny Karel było inaczej i jak na związki Łapickiego, ta relacja trwała dość długo. Aktorzy deklarowali, że świata poza sobą nie widzą. Chodzili na spacery po Starym Mieście, przesiadywali w kafejkach, godzinami trzymali się za ręce i wpatrywali w oczy.

Kiedy w 1969 roku zakochani znaleźli się na planie kolejnej produkcji, tym razem był to serial "Przygody pana Michała", nie zabrakło złośliwych komentarzy, że rolę Ewki Nowowiejskiej Irena Karel otrzymała ze względu na Łapickiego, komentowano, że słynny aktor miał się wstawić za swoją nową ukochaną.

Irena Karel wiedziała, że ta relacja nie ma przyszłości. Łapicki od początku zaznaczył jej, że nigdy nie zostawi żony. Aktorka zaakceptowała to i w pewnym momencie postanowiła zakończyć związek. Nie chciała być na zawsze "tą trzecią", szukała stabilizacji i poczucia, że dla swojego mężczyzny będzie tą jedyną. Kilka lat później sądziła, że znalazła miłość życia, ale jej małżeństwo z operatorem Zygmuntem Samosiukiem naznaczone było jego nałogiem alkoholowym. Po nagłej śmierci męża aktorka już nigdy się z nikim nie związała.

Zobacz również: Wojciech Młynarski miał do Joanny Trzepiecińskiej ojcowskie uczucia, przyjaźnili się, przyjeżdżał do niej na Mazury

Reklama

Kadr z filmu "Poradnik matrymonialny", 1967

1967. Kadr z filmu "Poradnik matrymonialny" w rezyserii Wlodzimierza Haupe; n/z Andrzej Lapicki, Irena Karel.,Image: 429232904, License: Rights-managed, Restrictions: *** Uwaga! Zakaz uzycia w reklamie. Zakaz przetwarzania i fotomontazu. Cena minimalna na publikacje online 50,00 PLN ***, Cena minimalna 50 PLN, Model Release: no, Credit line: archiwum Filmu / Forum
archiwum Filmu / Forum
Reklama
Reklama
Reklama