Irena Dziedzic i Ignacy Gogolewski: aktor zostawił dla prezenterki rodzinę. Ich romans wywołał skandal
Zaczął znikać z domu i przenosić do niej swoje rzeczy
W latach 60. o ich relacji plotkowała cała stolica. Jedna z najbardziej wpływowych osób w polskiej telewizji i utalentowany aktor poznali się na planie programu "Tele-Echo" i zapałali do siebie gorącym uczuciem. Ignacy Gogolewski jeszcze na studiach ożenił się ze swoją koleżanką ze szkoły Katarzyną Łaniewską. Kiedy poznał Irenę Dziedzic, zaczął znikać z domu, okazało się, że pomieszkuje parę pięter niżej, w mieszkaniu gwiazdy TVP...
[Ostatnia publikacja na VUŻ 26.10.2024 r.]
Irena Dziedzic: była jedną z najpopularniejszych prezenterek w Polsce
Irena Dziedzic do Telewizji Polskiej trafiła w 1956 roku i bardzo szybko pokazała, że jest stworzona do bycia dziennikarską gwiazdą. Wcześniej przez cztery lata pracowała w Polskim Radiu, ale to w Telewizji Polskiej rozwinęła skrzydła, a to za sprawą pierwszego w Polsce talk-show "Tele-Echo". Irena Dziedzic już od pierwszych odcinków zachwyciła widzów i szefów stacji. Był to pierwszy w Polsce program, w którym przeprowadzano swobodne rozmowy ze znanymi osobistościami. Przez kolejne 25 lat dziennikarka z sukcesem prowadziła show, stając się legendą dziennikarstwa.
Im głośniej robiło się o dokonaniach zawodowych Ireny Dziedzic, tym większe zainteresowanie wzbudzało jej życie prywatne. Kwestię wieku traktowała jako informację poufną, więc nawet koledzy pracujący z nią tej samej stacji nie wiedzieli, ile prezenterka ma lat. Zapytana o to któregoś razu odpowiedziała bez zawahania, że ma trzydzieści. "Jak to?" – krzyknął. "Przecież kilka lat temu mówiła pani, że ma trzydzieści!". "Bo ja nie należę do osób, które zmieniają zdanie" – usłyszał w odpowiedzi.
"O Irenie zawsze plotkowano" – mówiła o prezenterce Emilia Krakowska. – "Łączono ją ze znanymi mężczyznami. Najpierw z Janem Suzinem, później z Józefem Cyrankiewiczem i Edwardem Gierkiem". W kuluarach szeptano nawet o potencjalnych potomkach prezenterki. Jej synem miał być m.in. dziennikarz Grzegorz Woźniak, z czego podobno oboje potem żartowali. Tymczasem Dziedzic nigdy nie doczekała się dzieci. W latach sześćdziesiątych była żoną dziennikarza radiowego Janusza Bałabana, ale po ich rozstaniu spotkał ją szereg miłosnych rozczarowań. Nigdy więcej nie stanęła już na ślubnym kobiercu, choć liczyła, że dojdzie do tego u boku Jana Suzina. Uznany prezenter odszedł jednak do innej.
- Czytaj też: Nie wiedziały o sobie wielu rzeczy. Jak wyglądała przyjaźń Agnieszki Osieckiej i Krystyny Jandy?
Irena Dziedzic, Sopot, 1977 r.
Irena Dziedzic i Ignacy Gogolewski: historia miłości
Jakiś czas później Irena Dziedzic sama stała się "tą drugą". Na planie "Tele-Echa" poznała Ignacego Gogolewskiego, polskiego aktora i jak się wkrótce okazało, łamacza kobiecych serc. Prezenterka była bardzo błyskotliwą i inteligentną rozmówczynią, co sprawiło, że z miejsca pomiędzy nimi zaiskrzyło. Okazało się, że mieszkają w tej samej kamienicy, ale nigdy wcześniej nie mieli okazji się poznać. Co w tej historii najważniejsze, a czego prezenterka mogła od razu o swoim rozmówcy nie wiedzieć, to, że miał żonę, Katarzynę Łaniewską i czteroletnią córkę Agnieszkę.
Początkowo chcieli utrzymać swoją relację w tajemnicy, ale aktor zrozumiał, że to nie jest tylko przelotny romans i że dla charyzmatycznej dziennikarki chce zmienić swoje życie. Zaczął znikać z domu i powolutku przenosić do niej swoje rzeczy. Wkrótce całkowicie przeprowadził się do jej mieszkania, zostawiając żonę i dziecko. Sprawa stała się na tyle głośna, że w środowisku artystycznym wybuchł skandal.
"Mąż odszedł w 1962 r. Wyprowadził się cztery piętra niżej. Mieszkała tam wielka gwiazda telewizji" – opowiadała po latach Katarzyna Łaniewska. „Zwykle mężczyźni odchodzą do dużo młodszych kobiet. Mąż odszedł do starszej”, dodała w programie „Grunt to rodzinka”.
Żona Gogolewskiego ostatecznie wybaczyła mężowi zdradę i dla dobra córki próbowała pracować nad neutralną relacją z byłym mężem. Rozwód wzięli dwa lata po jego wyprowadzce do Dziedzic, przyszli na niego razem, a po wszystkim wybrali się na kawę. „Wielokrotnie powtarzałam, że z pierwszej miłości pozostał mi największy skarb, Agnieszka, wnuki i umiejętność mówienia wiersza. Inek mnie tego nauczył”, mówiła Katarzyna Łaniewska.
Irena Dziedzic i Ignacy Gogolewski: rozstali się po dwóch latach
Związek prezenterki i czarującego aktora przetrwał dwa lata. Po tym czasie Gogolewski zostawił gwiazdę TVP, wyprowadzając się pod jej nieobecność. Dziennikarka po powrocie z USA zobaczyła, że w mieszkaniu nie ma rzeczy jej partnera. Próbowała namawiać go do powrotu, ale dla aktora ich związek był już przeszłością, a jego myśli skupione wokół nowej kobiety.
"Wiązałem się z silnymi kobietami, ale to nie ja je wybierałem. One wybierały mnie, bo wydawało się im, że jestem spokojny, łagodny, więc będą mogły kierować naszym życiem po swojej myśli", wyznał Ignacy Gogolewski w książce "Od Gustawa-Konrada do Antka Boryny". "Tylko Irena nie chciała mnie zdominować, bo wiedziała, że tą drogą daleko ze mną nie zajdzie", dodał.
Aktor zdążył jeszcze podbić serce Niny Andrycz, a potem spotkał Joannę Rawik. Irena Dziedzic bardzo przeżyła tę stratę. Nie potrafiła, tak jak była żona Gogolewskiego, wybaczyć mu, że ją zostawił. Prezenterka miała jeszcze okazję gościć swojego byłego kochanka w programie "Tele-Echo", gdzie pojawił się u boku swojej filmowej partnerki z filmu "Chłopi" w reżyserii Jana Rybkowskiego — Emilii Krakowskiej. Gogolewski wcielił się wówczas w Antka Borynę — swoją najbardziej popularną kreację aktorską.
"Irena właśnie się z nim rozstawała" – wspominała Emilia Krakowska, nawiązując do relacji Gogolewskiego i Dziedzic. Ciężko stwierdzić, czy rzeczywiście było tak, jak twierdziła aktorka. Chronologia jest tu odrobinę chaotyczna, ponieważ premiera "Chłopów", to 1973 r., aktorzy gościli w programie "Tele-Echo" w 1972 roku, co w nawiązaniu do wypowiedzi Katarzyny Łaniewskiej, która wyznała, że mąż odszedł od niej w 1962 roku, oznaczałoby, że prezenterka TVP i aktor rozstali się kilka lat temu, a nie byli w trakcie rozstania, jak zauważyła Emilia Krakowska.
"Wszyscy o tym wiedzieliśmy, gdyż była wielką gwiazdą telewizji, a przy okazji również obiektem plotek. Cały ZASP czy SPATiF mówił o tym, z kim miała romanse, i rozprawiał o tym, jakie ma słabości. Wtedy, przed programem, pani Dziedzic zaprosiła mnie do siebie, do mieszkania przy Kruczej. Chciała mnie ze sobą oswoić, zapoznać ze sposobem prowadzenia rozmowy, a przy okazji wysondować, jaki rodzaj kontaktów łączy mnie z panem Inkiem", opowiadała filmowa Jagna (cytat pochodzi z książki "Prezenterki" Aleksandry Szarłat).
Okazało się, że Emilia Krakowska, będąc filmową partnerką Gogolewskiego, musiała zmierzyć się z dużym zainteresowaniem kobiet, które "przesuwały się" przez jego życie. "Czy stanowię zagrożenie, czy nasze partnerstwo skończy się, nie daj Boże, romansem", opowiadała. Podobnego zachowania młoda aktorka spodziewała się po Irenie Dziedzic, tymczasem spotkanie w cztery oczy z dziennikarką okazało się bardzo profesjonalne i było próbą generalną przed programem na żywo.
W kolejnych latach można było usłyszeć o jeszcze kilku romansach słynnej dziennikarki, ale żaden mężczyzna nie okazał się partnerem na całe życie. Sama Irena Dziedzic wyznała w pewnym momencie, że wychowano ją na dobrą matkę i żonę, ale ona zrobiła w swoim życiu bardzo dużo, żeby być kobietą niezależną, przede wszystkim od mężczyzn. "A pan Inek wkrótce objął teatr w Katowicach i stamtąd dojeżdżał na plan filmowy, a cierpiała już następna kobieta…", czytamy w książce "Prezenterki" Aleksandry Szarłat.
Ignacy Gogolewski