Grzegorz Mielec, Big Brother
Fot. WOJTEK STEIN/REPORTER/EAST NEWS
O TYM SIĘ MÓWI

Zamieszkał w słonecznym kraju za oceanem, nie wspomina o przeszłości. Tak żyje dziś gwiazdor pierwszej edycji „Big Brothera”

 „Ludzie są tu otwarci, ciekawi i bardzo przyjacielscy” wyznał uczestnik kultowego programu

Maria Elas 28 czerwca 2024 16:50
Grzegorz Mielec, Big Brother
Fot. WOJTEK STEIN/REPORTER/EAST NEWS

Był jednym z uczestników pierwszej polskiej edycji programu „Big Brother”, a jego płomienny romans z  Karoliną Pachniewicz śledziły tysiące telewidzów w całej Polsce. Dziś życie Grzegorza Mielca w niczym nie przypomina tego sprzed dwóch dekad. Jego domem został słoneczny kraj w Ameryce Południowej. Jak wygląda dziś jego życie? 

Grzegorz Mielec wystąpił w pierwszej edycji polskiego „Big Brothera”. Jak potoczyły się jego losy?

Grzegorz Mielec został jednym z uczestników pierwszej polskiej edycji kultowego show Big Brother”. Wówczas pojawiający się tam młodzi ludzie szybko zdobyli miano celebrytów, a ich losy w domu Wielkiego Brata śledziła cała Polska. Jednym z gorących romansów, który narodził się na planie, był ten pomiędzy Karoliną Pachniewicz a Grzegorzem Mielcem. Wydawało się, że nic nie stanie ich uczuciu na przeszkodzie. Nawet gdy mężczyzna musiał pożegnać się z programem, jego sympatia wkrótce... dobrowolnie do niego dołączyła. Niestety piękna historia miłosna nie była im pisana — rozstali się kilka miesięcy tygodni później. 

W pewnym momencie stwierdził jednak, że Polska to nie miejsce, w którym chce spędzić resztę życia. Już jako dziecko marzył o tym, by zamieszkać gdzieś, gdzie jest słonecznie. Gdy był już dorosły, zaczęła się jego podróż. W udzielonym niedawno portalowi Noizz wywiadzie opowiedział: „Mieszkałem wcześniej w kilku innych miejscach w Europie, a także w Stanach Zjednoczonych. Po pierwszych grudniowych wakacjach na plaży w Brazylii w mojej głowie zrodził się pomysł, nawet jeszcze nie plan, że może warto byłoby wszystko zmienić i mieć lato w czasie zimy”. Tak właśnie znalazł swoje miejsce na Ziemi: słoneczną Brazylię. 

Czytaj też: Niewiele osób wie, że Cezary Żak ma znanego brata, obaj cenią rodzinne wartości

Karolina Pachniewicz, Grzegorz Mielec, 20.09.2001 rok
Fot. Niemiec/AKPA
Karolina Pachniewicz, Grzegorz Mielec, Big Brother, 20.09.2001 rok 

Małgorzata Maier, Grzegorz Mielec, Urodziny Małgorzaty Maier, 31 stycznia 2002
Fot. Niemiec/AKPA

Małgorzata Maier, Grzegorz Mielec, Urodziny Małgorzaty Maier, 31 stycznia 2002

Grzegorz Mielec 20 lat temu wyprowadził się z Polski

„W przyszłym roku stukną mi dwie dekady, od kiedy trochę przed Bożym Narodzeniem wsiadłem do samolotu i przyleciałem tu już nie na wakacje, tylko na stałe. Przez kilkanaście lat pracowałem w São Paulo dla Domu Kultury Polskiej księcia Sanguszko. Zajmowałem się tam promowaniem Polski w Brazylii na różnych płaszczyznach takich jak kultura, biznes czy turystyka. W pewnym momencie dostałem nawet za to medal od Ministra Kultury” mówił Grzegorz Mielec w rozmowie z Michałem Bachowskim dla Noizz. 

„Pod względem formalności Brazylia to kraj, który często porównuję do PRL. Na papierze jest bardzo dużo wymagań, ale praktyka nie do końca tak wygląda. Moje pierwsze pieniądze zacząłem tu zarabiać w agencjach reklamowych, raczej bez pozwoleń i dokumentów. Robiłem jakieś filmy reklamowe, dostałem parę ról w jakichś epizodach, zagrałem nawet w brazylijskim serialu. Na stałe zaczepiłem się dopiero we wspomnianym już Domu Kultury Polskiej księcia Sanguszko”. Opowiedział także, że koszty życia są bardzo podobne do tych w Polsce. Największym plusem jest dla niego jednak znacznie cieplejszy klimat, oraz to, że nie musi pokrywać kosztów ogrzewania. 

Dziś mężczyzna zajmuje się czymś zupełnie innym. Zatrudniony jest w firmie z Polski, ale współpracuje z Brazylijskimi klientami. Co jest jego zajęciem?

Zobacz też: Prawda o jej rodzinie wyszła na jaw. Helena Vondrackova od lat nie ma kontaktu z bliskimi

Grzegorz Mielec, Malta Festival Poznań, 6/07/2011
Fot. MATEUSZ OWSIANNY / EAST NEWS

Grzegorz Mielec, Malta Festival Poznań, 6/07/2011

Życie Grzegorza Mielca w Brazylii. Tym zajmuje się dziś gwiazdor Big Brothera

Dziś zajęcie mężczyzny nie ma nic wspólnego z show-biznesem. Grzegorz Mielec jest przedstawicielem jednej z Wrocławskich firm, która działa w branży pozyskiwania energii z elektrowni wodnych. To dla niego praca idealna: w Brazylii, którą zamieszkuje, rzek jest naprawdę wiele. „Sprzedajemy tutaj instalacje, które chronią ryby przed dostawaniem się do turbin zasilających takie elektrownie” opowiadał w rozmowie z portalem Noizz, oraz dodał, że jego praca niesie ze sobą także wiele ciekawych podróży. „Właśnie skończyłem miesięczny, a nawet trochę dłuższy objazd po kraju w tym celu. To dla mnie bardzo ciekawe zajęcie, bo wiąże się z częstymi podróżami, podczas których pokonuję tysiące kilometrów” czytamy.  

Uczestnik popularnego show Polskę opuścił już ponad dwie dekady temu. Brazylię uważa za swoje miejsce na Ziemi. Udało mu się już wtopić w brazylijskie społeczeństwo. „Ludzie są tu otwarci, ciekawi i bardzo przyjacielscy. Obejmowanie tu kogoś na przywitane to podstawa. Miałem w związku z tym kilka wpadek. Pracując jeszcze w wydziale Izby Handlowej Brazylia-Polska, witałem jakąś dyrektorkę wielkich zakładów obuwniczych. Zgodnie z tutejszym zwyczajem objąłem tą panią na powitanie. Pół sekundy później poczułem, że to nie było po polsku” opowiadał ze śmiechem.  

Sprawdź też: Jego hit „Ice Ice Baby” poznał cały świat, chwilę później stoczył się na dno. Dziś gwiazdor lat 90. zarabia krocie w zupełnie innej branży!

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Chcieli zmienić córce nazwisko, na oświadczyny przyszło im poczekać. Poznaj tajemnice ich związku...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARINA ŁUCZENKO-SZCZĘSNA w intymnym wywiadzie chwilę przed narodzinami córeczki. HANNA ŻUDZIEWICZ I JACEK JESCHKE o zmiennych losach ich związku i bajkowym ślubie w Ligurii. MATTEO BRUNETTI: ambasador włoskiej kuchni i polskiej kultury o… włosko-polskich korzeniach. KOBIETY IKONY:  Santor, Kunicka, Rodowicz, Majewska, Sipińska, Sośnicka… – one rządziły zbiorową wyobraźnią w PRL-u.