Wiktor Zborowski już od 50 lat zachwyca na szklanym ekranie i deskach teatrów. Przypomnijmy, że wybitny aktor zagrał między innymi w: „C.K. Dezerterzy" czy „Ogniem i mieczem". Teraz ulubieniec publiczności wprost mówi o młodszym koledze z branży, że: "Bogu dziękuję, że urodziłem się 25 lat przed Tomkiem Kotem, bo gdyby nie, tobym sobie gó*no zagrał".

Reklama

Wiktor Zborowski nie zawsze miał łatwo w pracy

Wiktor Zborowski w rozmowie z Angeliką Swobodą przyznał, że w jego pracy nie zawsze wszystko się układało. „Mój wzrost przeszkodził mi w zagraniu wielu ról, na pewno w filmie. W czasach gdy zaczynałem, raczej poszukiwano ludzi niewyróżniających się szczególnie, czy tuszą, czy wzrostem. Ale też niektóre role dostałem właśnie ze względu na wzrost, chociażby w "CK Dezerterzy", gdzie z piątki głównych bohaterów każdy musiał być inny", zwierzał się aktor.

CZYTAJ TEŻ: Gdy pokonała nowotwór, narodziła się na nowo. Tak wyglądała bohaterska walka Joanny Górskiej z rakiem piersi

Łukasz Kuś

Zobacz także

Wiktor Zborowski o Tomaszu Kocie

Niedługo potem wspomniał o Tomaszku Kocie, który dzisiaj zachwyca talentem i osobowością. Przypomnijmy, że ulubieniec publiczności niedawno zagrał w „Akademii Pana Kleksa", zaś w „Zimnej Wojnie" zaczarował cały świat. „Cieszę się, że jako ktoś o ponadprzeciętnym wzroście utorowałem drogę innym wysokim aktorom. Chociażby Tomaszowi Kotowi, który jest fantastycznym aktorem. Kiedyś, wiele lat temu, podszedł do mnie na Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu i powiedział, że chce zdawać do szkoły aktorskiej. Odpowiedziałem: "Oczywiście, zdawaj, kiedyś może zagram twojego ojca". I to się sprawdziło, bo zagraliśmy ojca i syna u Agnieszki Holland w "Pokocie", wspominał Wiktor Zborowski.

„Tomka uważam za tak świetnego aktora, że kiedyś powiedziałem: Bogu dziękuję, że urodziłem się 25 lat przed Tomkiem Kotem, bo gdyby nie, tobym sobie gó*no zagrał", skwitował z uśmiechem na twarzy w wywiadzie dla weekend.gazeta.pl.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bez córek i żony byłby nikim. Paweł Domagała zajmował się dziećmi pod nieobecność żony, ojcostwo go odmieniło

Reklama

PIOTR ZAJAC/REPORTER

Reklama
Reklama
Reklama