Reklama

Maria Pakulnis nigdy nie kryła swojej trudnej przeszłości i wprost opowiada o traumatycznych doświadczeniach z dzieciństwa. Aktorka w najnowszej autobiografii postanowiła rozliczyć się z mroczną przeszłością. W książce otworzyła się między innymi na temat relacji z ojcem, który był uzależniony od alkoholu. Jej historia wzrusza do łez...

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 11.06.2024 r.]

Maria Pakulnis — kim był ojciec aktorki i jak wyglądała ich relacja?

W listopadzie ubiegłego roku w księgarniach ukazała się autobiografia aktorki zatytułowana — Moja nitka. To właśnie w niej ulubienica publiczności rozliczyła się z mroczną przeszłością. W rozmowie z Dorotą Wodecką wspomniała między innymi o trudnej relacji z ojcem, który był alkoholikiem. „Ojciec zwykle wracał z pracy koło godz. 17. Pijany, raz bardziej, raz mniej", mówi.

„Wyczekiwaliśmy, czy wigilia w ogóle się odbędzie, bo nie wiedzieliśmy, w jakim stanie wróci do domu ojciec. Ale kiedy nie pił, był bardzo pracowity i zaradny. Ludzie, którzy go pamiętali z jego młodości, opowiadali o nim z zachwytem. Rajmuś to, Rajmuś tamto. Komuś coś załatwił, komuś innemu pomógł. W Wilnie przed wojną latał na szybowcach", kontynuowała.

Maria Pakulins w rozmowie z Radiem Zet przyznała, że jej rodzina nie była bogata. Nie przelewało się w jej domu, a warunki, w których się wychowywała, wpłynęły na jej poczucie wartości. „Byłam bardzo samotnym dzieckiem, które od małego bardzo dużo przeżyło. Trzeba było sobie radzić. Kobiety są chyba silniejsze pod każdym względem. Przetrwałyśmy z siostrą, a moi bracia nie. Można powiedzieć, że to cud, że nigdy się nie złamałam", opowiadała.

Rodzice aktorki pochodzili z Litwy. Ona zaś urodziła się w Giżycku, niedługo po przenosinach jej najbliższych. Aktorka wyznała, że w domu rodzinnym bała się ojca, mimo że nie było kłótni. Co więcej, brakowało jej ojcowskiej miłości. „Jeżeli widujesz ojca nie pijanego, ale głównie podpitego, z którym nie masz kontaktu, który nigdy się z tobą nie wita, nie bierze cię na kolana, nie przytula, to obawiasz się jego powrotu. Pamiętam moment straszliwego napięcia, czy on wróci, czy nie wróci", zwierzyła się w tej samej rozmowie.

CZYTAJ TEŻ: Jego trzecia żona była młodsza od niego o ponad cztery dekady. Ignacy Machowski został ojcem po siedemdziesiątce

Szymon Szcześniak

Maria Pakulnis nie odwiedziła ojca, gdy trafił do szpitala. Potem stał się cud

Aktorka postanowiła również przytoczyć jedno z najbardziej dramatycznych wspomnień z dzieciństwa. „Słyszę, jak otwiera drzwi wejściowe, biegnę do niego spod pieca, przy którym siedzimy z matką, i widzę, że jest pijany. Dostałam wtedy ataku nienawiści, jakiej w życiu nie zaznałam. Chwyciłam swój mały stołeczek i zamachnęłam się na niego. Chciałam go zabić, rozumiesz? Krzyczałam. A matka spojrzała na mnie z kamienną twarzą i powiedziała: "Uspokój się, histeryczko". A przecież miałam poczucie, że biegnę ją obronić, bo chcę, żeby było dobrze. Kiedy usłyszałam: 'Histeryczko', to z tej niemożności doświadczenia dwóch skrajnych uczuć zemdlałam", mówiła z goryczą.

Spokoju zaznała, dopiero gdy wyjechała na studia. Nie chciała wracać do domu, ale z tego powodu miała wyrzuty sumienia. „Pod koniec moich studiów tato trafił z krwotokiem do szpitala. Wycięli mu wtedy pół żołądka, ale nie pojechałyśmy z siostrą do niego. Byłyśmy na niego wściekłe za nasze dzieciństwo i jego picie. Chciałyśmy go ukarać. Miałyśmy nadzieję, że może po tej operacji stanie się cud, i rzeczywiście się stał", dodawała.

Na szczęście ojciec aktorki zrozumiał, że alkohol nie jest żadnym rozwiązaniem. Odrzucił wszystkie używki i zmienił swoje życie. „Na nowo się narodził. Przestał pić i palić. I zapomniał, ile krzywd nam wyrządził", podsumowała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Alina Janowska i Andrzej Borecki: był jej pierwszym mężem, doczekali się dziecka, ale to małżeństwo nie było im pisane

Szymon Szcześniak

Książka"Moja nitka. Maria Pakulnis w rozmowach z Dorotą Wodecką" wyd. Agora, 2023

Reklama

Materiał prasowy

Reklama
Reklama
Reklama