Niektórzy cudem uniknęli śmierci, innych już dawno pożegnaliśmy. Tragiczne losy aktorów z serialu „Beverly Hills, 90210"
Ich historie elektryzują wiernych fanów produkcji
Kilka dni temu media na całym świecie obiegła niezwykle smutna wiadomość. Otóż w wieku 53 lat odeszła Shannen Doherty, którą telewidzowie z pewnością pamiętają z serialu „Beverly Hills, 90210". Aktorka zachwycała jeszcze w wielu innych produkcjach, lecz to właśnie rola w tym serialu zapewniła jej wielką popularność i sympatię telewidzów. Niestety wielu aktorów kultowej produkcji odeszło już z tego świata. Z kim musieliśmy się pożegnać, a kto cudem uniknął najgorszego?
Tragiczne losy aktorów z serialu „Beverly Hills, 90210"
14 lipca 2024 roku media zelektryzowała informacja o śmierci Shannen Doherty, która przez wiele lat zachwycała w serialu "Beverly Hills, 90210", który był trampoliną w jej karierze. To właśnie w tej produkcji serialowa Brenda Walsh wraz z rodzicami przeprowadza się do Kalifornii. Nastolatka zaczyna tam edukację w liceum West Beverly High, gdzie poznaje swoich przyjaciół. Losy bohaterki oraz jej serialowego chłopaka z zapartym tchem śledziło miliony telewidzów.
W 2019 roku cały świat dowiedział się o śmierci Luke'a Perry'ego, który w serialu „Beverly Hills, 90210" grał chłopaka Shannen Doherty, z którą prywatnie się przyjaźnił. Oboje regularnie utrzymywali ze sobą kontakt. W 2015 roku ich więź jeszcze bardziej się umocniła. Dlaczego? Otóż w tamtym okresie u aktora zdiagnozowano zmiany przedrakowe. Cztery lata później, bo w lutym 2019 roku Luke Perry doznał rozległego wylewu, przez co musiał trafić do szpitala. Zmarł niedługo potem, bo 4 marca 2019 roku. „Jestem w szoku. Załamana po stracie mojego przyjaciela. Mam tyle wspomnień związanych z Lukiem, które zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy i na zawsze będą częścią mojego serca i duszy", pisała wówczas jego serialowa dziewczyna — Shannen Doherty, która bardzo przeżyła odejście kolegi z planu.
BEVERLY HILLS, 90210, Shannen Doherty, Luke Perry
Kto jeszcze zmarł z obsady serialu „Beverly Hills, 90210"?
W sierpniu dwa lata temu telewidzowie pożegnali 85-letniego wówczas Joe E. Tata, który już pod koniec życia chorował na Alzheimera. Przypomnijmy, że w kultowym serialu przez 10 lat wcielał się w postać Nata Bussichio, czyli właściciela restauracji Peach Pit, gdzie bardzo często przesiadywali główni bohaterowie. Joe E. Tata zagrał we wszystkich sezonach.
Joe E. Tata, 2008 rok
Niestety na tym nie koniec. W styczniu 2024 roku media obiegła informacja o śmierci 58-letniego wtedy Davida Gaili. Tragiczną wiadomość przekazał jeden z prowadzących podkast - „Beverly Hills, 90210", czyli Peter Fierro. Niedługo potem smutną wiadomość potwierdziła siostra aktora. Z czasem dowiedzieliśmy się, że ulubieniec publiczności przedawkował narkotyki. W konsekwencji doszło do anoksycznej encefalopatii niedokrwiennej, czyli uszkodzenia mózgu, do którego doszło z powodu braku przepływu krwi.
Zgon nastąpił po nieudanej resuscytacji. „Serce mi pęka, gdy dowiaduję się, że mój syn zginął w ten sposób", mówiła jego mama w rozmowie z portalem Deadline. „David uzależnił się od medykamentów wiele lat temu, kiedy przeszedł kilka operacji dłoni i nadgarstków. Żył w takim bólu, że nie mógł pracować przez prawie dekadę, a ulgę można było osiągnąć jedynie dzięki dojściu do całkowitej niepełnosprawności, fizjoterapii i leczeniu bólu", podsumowała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Od skandalistki do ikony walki z chorobą. W ostatnich chwilach nie stać jej było na leczenie. Shannen Doherty apelowała o pomoc
David Gail, 2000 rok
Ci aktorzy serialu „Beverly Hills 90210" cudem uniknęli śmierci
Mowa tutaj o Jasonie Priestleyu, który związany był z produkcją przez 9 sezonów. Co ciekawe, niedługo po zakończeniu pracy nad serialem wydał książkę, która przeszła bez większego rozgłosu. Mało kto jednak wie, że artysta cudem uniknął śmierci.
3 grudnia 1999 roku został aresztowany za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu. Kilka miesięcy później, bo 28 marca 2000 roku prowadził auto pod wpływem narkotyków. Ale to właśnie dwa lata później, bo w 2002 roku cudem uniknął śmierci. Aktor spowodował kolejny wypadek. W konsekwencji połamał kręgosłup, obie stopy i nos. Na domiar złego przeszedł operację czaszki. Lekarze załamywali ręce i nie dawali mu żadnych szans na to, że wróci do pełnej sprawności. I choć wydawało się, że już nigdy nie stanie na nogi, cudem się udało.
Jason Priestley, 1990 rok
Natomiast Gabrielle Carteris, która wcielała się w postać Andrei, nie zrobiła większej kariery po słynnym serialu. Grała w programach telewizyjnych, lecz żadna z tych produkcji nie zachwycała telewidzów. Warto jednak podkreślić, że w 2006 roku podczas pracy na planie zdjęciowym miała poważny wypadek, o czym opowiedziała dwa lata po tragicznym wydarzeniu.
Artystka zwierzyła się dziennikarzom People, że część jej twarzy była sparaliżowana i przez pół roku musiała na nowo uczyć się mówić. „Przez pierwszy rok w ogóle nie wychodziłam z domu", wyznała. Od tamtego czasu jej kariera stanęła w miejscu.
Gabrielle Carteris