Reklama

Joanna Kurowska od lat zachwyca na szkolnym ekranie. Przypomnijmy, że aktorka wystąpiła w takich produkcjach jak: Garczykowie, 13 posterunek, czy w najnowszym hicie Polsatu — Teściowie. Artystka od lat czaruje poczuciem humoru i uśmiechem, lecz w jej życiu prywatnym nie zawsze było kolorowo.

Reklama

Joanna Kurowska o tragicznych wydarzeniach

Joanna Kurowska w niedawnej rozmowie z serwisem Plejada wróciła pamięcią do trudnych chwil. Przypomnijmy, że mąż ulubienicy publiczności — Krzysztof Świątkiewicz w 2014 roku odebrał sobie życie w wieku 55 lat. To był ogromny cios zarówno dla Joanny Kurowskiej, jak i jej 13-letniej wówczas córki — Zofii.

„Cały czas staram się karmić swoją jasną stronę. Cokolwiek by się nie działo, powtarzam sobie: jestem szczęśliwa. A los przecież mnie nie oszczędzał. Wszyscy, których kochałam, po kolei odchodzili: brat, mama, tata, siostra, dziecko, mąż. Oczywiście, serce mnie bolało, ale nie pokazywałam tego na zewnątrz. Uśmiechałam się, podnosząc do góry kąciki ust i licząc, że one zostaną już w tej pozycji. Nie skupiam się na negatywnych zdarzeniach i emocjach", opowiadała w rozmowie z Plejadą. „Ból przeżywam w środku, a do ludzi wychodzę z uśmiechem. Choć znam takich, którzy czerpią sporo profitów z bycia ofiarą. Wzbudzają współczucie, więcej im wolno, załatwia się im pracę. Ja nigdy nie korzystałam ze statusu ofiary, mimo że wielokrotnie miałam ku temu powody", dodała.

CZYTAJ TEŻ: W poruszających słowach wspomina Elżbietę Zającównę. Trudno pogodzić się jej z tą stratą

Joanna Kurowska, Zosia Świątkiewicz, VIVA! maj 2021
Olga Majrowska

Joanna Kurowska zdradziła tajemnicę związaną z imieniem

W tej samej rozmowie ulubienica publiczności wyznała, że tak naprawdę nie ma na imię Joanną, lecz Katarzyna. „Generalnie to ja miałam nazywać się Joanna Kurowska. Ale urodziłam się 25 listopada, czyli wtedy, kiedy są imieniny Katarzyny i mój ojciec stwierdził, że będę Katarzyną. Mówiło się bowiem, że jeśli dzień narodzin przynosi imię i da się je dziecku, to będzie szczęśliwe do końca swych dni. I chyba coś w tym jest. Bo pomimo różnych perturbacji w moim życiu, jestem szczęśliwą osobą. Każdego dnia pracuję nad tym, by tak właśnie się czuć. A wracając do mojego imienia…", zwierzyła się Michałowi Misiorkowi. „

Całe życie chciałam być Joanną. Niektórzy nawet tak się do mnie zwracali. I gdy w filmówce okazało się, że na roku są dwie Katarzyny, padła propozycja, żeby jedna z nas zmieniła imię. I ja się zgłosiłam. Powiedziałam, że chętnie zostanę Joanną. Jakoś to do mnie przylgnęło i tak zostało już do dziś", podsumowała.

Źródło: Plejada.pl.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Joanna Kurowska w gorzkich słowach o powodzi: „Dlaczego nas wszystko zaskakuje?”

Joanna Kurowska, Viva! marzec 2011
Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Reklama
Reklama
Reklama