Shelley Duvall przeżyła koszmar na planie "Lśnienia". Rola w filmie doprowadziła ją na skraj załamania
Doprowadzano ją do histerii, aby lepiej wcieliła się w postać
Kilka dni temu cały świat obiegła informacja o śmierci Shelley Duvall, czyli niezapomnianej Wendy Torrance z "Lśnienia". Rola otworzyła przed nią drzwi do wielkiej kariery — mimo to zrezygnowała aktorstwa i zaszyła w swoim domu w Blanco w stanie Teksas. Dopiero później wyszło na jaw, że Duvall przeżyła na planie horroru prawdziwy koszmar, który ciągnął się za nią latami...
Shelley Duvall: kariera
Przyszła na świat 7 lipca 1949 roku w Teksasie jako córka pośredniczki w obrocie nieruchomościami i licytatora bydła. Duvall od dziecka wykazywała zainteresowanie kinem — jednak nim przekonano ją, że faktycznie ma zadatki na aktorkę, studiowała dietetykę i pracowała jako sprzedawca kosmetyków.
Pewnego dnia Shelley Duvall została zauważona przez reżysera Roberta Altmana (znanego m.in. z "Długiego pożegnania" i "MASH") oraz członków jego ekipy filmowej. Niewiele myśląc, za ich namową młoda studentka wyleciała do Hollywood, aby spełnić marzenia i dołączyć do jednego z projektów filmowca.
Shelley Duvall, 1981
W 1971 roku na ekranach ukazały się filmy Altmana z udziałem Duvall: "McCabe & Mrs. Miller", "Thieves Like Us" i Nashville". To właśnie on przyczynił się do tak gwałtownego rozwoju młodej aktorki. Przełomowa okazała się również rola Mildred Lammoreaux w dramacie psychologicznym "Trzy kobiety", dzięki której o uzdolnionej Shelley Duvall zrobiło się głośno na całym świecie.
- CZYTAJ TAKŻE: Ewa Ciepiela przed laty zachwycała widzów na scenie i ekranie. Jak potoczyło się życie odtwórczyni Eweliny z „Janosika”?
Następnie Duvall zainteresował się Woody Allen, a w 1980 roku Stanley Kubrick. Ten drugi miał osadził ekscentryczną aktorkę w roli Wendy Torrance w słynnej adaptacji "Lśnienia", która dziś określana jest mianem kultowej. Shelley Duvall wystąpiła u boku Jacka Nicholsona, który dopiero po latach ujawnił kulisy koszmaru, który spotkał jego ekranową żonę na planie słynnego horroru...
Shelley Duvall przeżyła koszmar na planie "Lśnienia"
Wyznanie aktora zelektryzowało opinię publiczną. Okazało się bowiem, że o ile sam nie miał nic do zarzucenia współpracy z Kubrickiem, tak pochwalający aktorstwo metodyczne filmowiec miał stosować na Duvall nieludzkie metody, dzięki którym ta lepiej wcielała się w rolę Wendy. Stres na planie filmowym przypłaciła kryzysem psychicznym oraz innymi problemami zdrowotnymi. Córka reżysera ujawniła, że ojciec specjalnie nastawiał resztę ekipy przeciwko aktorce. "Nie sympatyzuj z Shelley" — miał mówić.
Shelley Duvall, Jack Nicholson, Lśnienie 1980
Niektóre sceny nagrywano setki razy. Shelley Duvall była wycieńczona ciągłym wprowadzaniem w stan histerii na potrzeby "Lśnienia". "Twoje ciało się buntuje i mówi: »Przestań mi to robić. Nie chce codziennie płakać«. Czasami już sama ta myśl doprowadzała mnie do płaczu" — wspominała po latach. (cyt. za Plejada.pl). "To było nie do zniesienia. Bohater Jacka musiał być cały czas szalony i wściekły. A ja musiałam płakać przez 12 godzin dziennie, przez dziewięć miesięcy, pięć albo sześć dni w tygodniu. Po premierze nikt nie zwracał uwagi na moją rolę. Zupełnie tak, jakby mnie nie było w tym filmie" — mówiła w grudniu 1980 roku.
Nagrania słynnej sceny na schodach, w której przerażona Wendy broni się przed mężem przy pomocy kija bejsbolowego, zostały powtórzone aż 127 razy. Trafiła za to do Księgi Rekordów Guinessa — rekord został jednak okupiony ogromnym cierpieniem Duvall. Aktorka nabawiała się problemów z gardłem, ran na rękach, z nagrań wróciła odwodniona, a silny stres powodował wypadanie włosów. "Tylko z takim utrudnieniem Shelley była w stanie stworzyć i utrzymać przez całą scenę autentyczną histerię — wspominał później reżyser w wywiadzie z francuskim krytykiem filmowym Michelem Cimentem. (cyt. za natemat.pl)
Shelley Duvall wybaczyła reżyserowi "Lśnienia" i rzuciła aktorstwo
Na planie "Lśnienia" spędziła aż 56 tygodni, mając tylko jeden dzień tygodniowo na złapanie oddechu. Przez 16 godzin dziennie wcielała się w postać rozhisteryzowanej Wendy, co pozostawiło na jej psychice trwałą skazę. Po występie w filmie Shelley Duvall coraz rzadziej pojawiała się na ekranie, a z czasem całkowicie porzuciła karierę aktorską i zajęła programami dla dzieci.
Powodem, dla którego zrezygnowała z branży filmowej wcale nie były jednak traumatyczne doświadczenia z pracy przy ekranizacji dzieła Stephena Kinga, a problemy rodzinne. W 2002 roku gwiazda wróciła do Teksasu, aby pomóc bratu choremu na nowotwór kręgosłupa. "To najdłuższy urlop, jaki kiedykolwiek wzięłam, ale zrobiłam to z naprawdę ważnych powodów. Aby znów być z rodziną — wyznała w wywiadzie dla People w 2023 roku. Rok wcześniej po raz kolejny spróbowała swoich sił w aktorstwie, pojawiając się w obsadzie horroru "The Forest Hills".
- SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Niektórzy cudem uniknęli śmierci, innych już dawno pożegnaliśmy. Tragiczne losy aktorów z serialu „Beverly Hills, 90210"
Shelley Duvall na zawsze zapisała się w historii kina jako aktorka dzielna bezkompromisowa. Zmarła 11 lipca 2024 roku.
Źródło: Natemat.pl, Plejada.pl, kultura.gazeta.pl
Shelley Duvall, Lśnienie 1980