Reklama

Reklama

Wczoraj odbyła się premiera serialu „Zabójstwo Versace: American Crime Story”. Pierwszy odcinek za nami. Czy produkcja spełniła nasze oczekiwania? Jak w roli Donatelli Versace wypadła Penelope Cruz?

Polecamy też: Dziś urodziny obchodzi jedna z najważniejszych postaci w świecie mody. Kim jest Donatella Versace?

Recenzja premierowego odcinka serialu „Zabójstwo Versace: American Crime Story”

Pierwsza seria serialu Ryana Murphy’ego, która opowiadała historię słynnego sportowca O.J. Simpsona i ciąg zdarzeń związanych z jego uniewinnieniem, przypominała dokument sprawy o morderstwo. Od pierwszego odcinka wzbudzała emocje, wprowadzała odbiorcę w stan analizy sytuacyjnej, budowała napięcie oraz wielkie ludzkie rozczarowanie, które odczuwaliśmy kiedy okazało się, że sportowiec mimo przytłaczających dowodów przeciwko niemu, wychodzi na wolność. W przypadku drugiej serii, która skupia się na historii morderstwa słynnego projektanta Gianniego Versace (rolę gra Edgar Ramirez), poznajemy przede wszystkim intrygującą postać seryjnego mordercy 27-letniego Andrew Cunanana (którego gra Darren Criss) i od samego początku próbujemy rozwikłać psychologiczną zagadkę, dlaczego zabił? Tym bardziej, że Andrew Cunanan w chwili kiedy rozpoczyna się serial jest jednym z najbardziej poszukiwanych osób w USA.

Czytaj także: Partner Gianniego Versace o roli Ricky’ego Martina w nowym serialu: „To absurdalne! Ja się tak nie zachowałem”

Pierwszy odcinek pozycjonuje nas w czasie, kiedy przyglądamy się drastycznej śmierci projektanta. Gianni Versace ginie nagle na schodach przez swoją willą. Poznajemy też postać wieloletniego partnera projektanta Antonio D'Amico, którego gra w serialu znany wokalista Ricky Martin. Nie ukrywam, że czekałam na postać Donatelli Versace (Penelope Cruz). Od dawna media informowały o zmianie wizerunku gwiazdy właśnie do tej roli (przefarbowała kruczoczarne włosy na platynowy blond), ponoć sama Donatella zadecydowała, że to właśnie Penelope, z którą przyjaźni się od lat ma wcielić się w jej postać. Muszę przyznać, że mimo wysoko postawionej przez reżysera poprzeczki przy pierwszej serii, nie rozczarowałam się. Czekam na rozwinięcie wątków i charakterów postaci. Penelope jest przekonująca, kamera ją kocha i na pewno wprowadza do tej mrocznej historii, piękny element kobiecy. Ponoć druga seria serialu tak naprawdę nie opowiada o sylwetce samego projektanta, bardziej skupia się na postaci mordercy, jego pobudkach i strategii. Elementy życia projektanta, jego pasji do piękna, estetyki, kultury starożytnej i przepychu są doskonałym tłem do pokazania osobowości mordercy. Czy zastrzelił projektanta z zawiści, a może wręcz przeciwnie z uwielbienia do jego twórczości? Czy znał go osobiście? Tego dowiemy się w kolejnych odcinkach. Z przyjemnością obejrzymy całą serię, czekamy na rozwój akcji.

Zobacz także: Penelope Cruz w półnagiej sesji zdjęciowej dla magazynu „Esquire”. Musicie zobaczyć te zdjęcia!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama