Przełom w sprawie śmierci Matthew Perry'ego. Oskarżony przyznał się do winy
Prokuratura przygląda się też innym osobom
Pod koniec października minie rok od śmierci Matthew Perry'ego, którego telewidzowie z pewnością kojarzą z serialu "Przyjaciele". Ulubieniec publiczności odszedł nagle, a kulisy jego odejścia skrywały wiele tajemnic. Teraz nastąpił przełom w sprawie i wiele rzeczy zostało wyjaśnionych.
Przełom w sprawie śmierci Matthew Perry'ego
Śmierć aktora od samego początku wzbudzała wiele wątpliwości. Fani w pewnym momencie zaczęli zastanawiać się, czy ktoś nie przyczynił się do odejścia ich ulubieńca. Teraz już wiemy, że dr. Mark Chavez został oskarżony w związku ze śmiercią artysty, który rok temu przedawkował ketaminę.
Co więcej, lekarz przyznał się przed sądem w Los Angeles do udziału w nielegalnym handlu tej substancji. W dodatku przekazał służbom paszport oraz licencję uprawniającą go do wykonywania zawodu. Wiemy również, że grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ TEŻ: Tak wyglądał ostatni dzień Matthew Perry’ego. Ujawniono, o co poprosił gwiazdor serialu „Przyjaciele”
Oskarżony przyznał się do winy. Nowe informacje o śmierci Matthew Perry'ego
Dr Mark Cahvez przyznał się do postawionych mu zarzutów, dzięki czemu doszedł do ugody z prokuraturą i będzie mógł pozostać na wolności do 2 kwietnia. Na tym jednak nie koniec, ponieważ lekarz zrezygnował również z prawa do wykonywania zawodu. Zagraniczne media podają, że kara może być łagodniejsza ze względu na współpracę oskarżonego.
Na ten moment prokuratura przygląda się też innym osobom, takim jak: dr. Salvador Plasencia, który przekazywał substancje bezpośrednio artyście oraz Jasveen Sangha, od której Matthew Perry miał kupować narkotyki.
Źródło: Plejada.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Byłeś częścią naszego DNA”. Tak Jennifer Aniston pożegnała Matthew Perry’ego. Aktorka opublikowała fragment ich ostatniej rozmowy