Film „Powidoki” Andrzeja Wajdy już w kinach. Nie można go zrozumieć, jeśli nie wie się, kim była Katarzyna Kobro
„Powidoki” to ostatnie dzieło mistrza polskiego kina, Andrzeja Wajdy. Niepokojąco aktualny film opowiada o tym, jak system komunistyczny stopniowo i nieubłaganie niszczył wybitnego malarza i teoretyka sztuki Władysława Strzemińskiego. W „Powidokach” nie pojawia się postać jego żony, Katarzyny Kobro, od której właśnie się wyprowadził. Szkoda. Jej los był bowiem równie tragiczny, zaś talent i twórczość zapewniły jej miano jednej z najważniejszych artystek XX wieku.
Polecamy też: Ministerstwo Kultury kupiło „Damę z gronostajem” Leonarda da Vinci! Cena? Gigantyczna!
Pierwsze spotkanie
„Najpierw zobaczyła bandaże i kikuty. Potem niebieskie oczy. W jednym z nich zostało tylko poczucie światła, ale młoda pielęgniarka Katarzyna Kobro jeszcze o tym nie wie. W 1916 roku szpital im. Prochorowa w Moskwie jest pełen mężczyzn okaleczonych na froncie”, tak pierwsze spotkanie Katarzyny Kobro i Władysława Strzemińskiego opisuje Małgorzata Czyńska, autorka książki „Kobro. Skok w przestrzeń”. Ponownie zobaczyli się dwa lata później, gdy oboje zostali studentami Wolnych Pracowni Artystycznych. I wtedy Katarzyna Kobro zakochała się w charyzmatycznym Strzemińskim. Zakochała pomimo jego kalectwa. Strzemiński nie miał ręki i nogi, jak już wiemy, nie widział też na jedno oko.
Na zdjęciu: Julian Przyboś, Władysław Strzemiński i Katarzyna Kobro, ok.1930-1931 roku
Polecamy też: Zaplanujcie już teraz! Wielka wystawa domu mody Balenciaga w Londynie w 2017 roku!
Wszystko o mojej matce
Córka Kobro i Strzemińskiego, Nika Strzemińska wspominała po latach: „Matka musiała mu smarować chleb, kroić na talerzu każdy kęs jedzenia, wbijać gwoździe w ściany, wieszać na wystawach i w domu obrazy (…). Nie sposób wymienić wszystkich prac, które oprócz prowadzenia domu przez całe życie wykonywała moja matka”.
Pomimo tych obowiązków znajdowała czas na na własną twórczość i poszukiwania artystyczne. Była ambitna, pewna siebie i swoich koncepcji. A były to koncepcje całkiem nowej, rodzącej się właśnie sztuki. „Moja rzeźba - mówiła Kobro - nie jest tym, czego by chcieli w swych salonach zbankrutowani i spatynowani fabrykanci”.
Polecamy też: Skandal w modzie… tematem najnowszej wystawy w Paryżu! Co na niej zobaczymy?
Bez miłości
„On nigdy nie chciał dziecka. Jego matka mówiła, żebym nigdy nie miała dziecka, żebym się tylko o Władka troszczyła. I ten Władek był dla mnie dzieckiem. Myślałam, że potrafię zagłuszyć instynkt macierzyński”, pisała Kobro. Życie jednak potoczyło się inaczej. Nika Strzemińska urodziła się w 1936 roku. I wtedy życie artystki stało się jeszcze trudniejsze. Teraz musiała zajmować się dwoma osobami. A relacje Kobro z mężem stawały się coraz gorsze. „To, co widziałam, wpłynęło na resztę mojego życia – wspominała po latach Nika Strzemińska. Bałam się, że w przyszłości moje małżeństwo zamieni się coś zbliżonego do do związku moich rodziców, w którym nie było czułości, serdeczności, miłości”.
Katarzyna Kobro, Kompozycja przestrzenna, lata 30.
Polecamy też: Dwaj genialni i najdrożsi artyści XX wieku: Pablo Picasso i Alberto Giacometti na wystawie w Paryżu!
Wciąż trwa wojna
Wojna była przerażająca: pełna głodu, strachu i wzajemnych oskarżeń. Po wojnie było jednak jeszcze gorzej. Artystka ukrywała przed światem siniaki, bo Strzemiński bił ją drewnianymi kulami. Kiedy się w końcu wyprowadził, złożył wniosek o pozbawienie żony praw rodzicielskich. Sprawił też, że nie dostała pracy w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi oraz nie została przyjęta do związku plastyków. Nie mogła już więc wstawiać do sklepu związku szmacianych zwierzątek, których sprzedaż zapewniała jej niewielki dochód.
Polecamy też: Arcydzieła malarstwa z kolekcji Shchukina w Fondation Louis Vuitton w Paryżu! To trzeba zobaczyć!
Sama i samotna
W 1948 roku otwarto łódzkie Muzeum Sztuki. W Sali Neoplastycznej znalazło się pięć prac Katarzyny Kobro. Rzeźbiarki na wystawę nie zaproszono. W roku 1951 osamotniona Kobro umiera na raka. Na jej pogrzebie pojawia się zaledwie kilka osób. Władysław Strzemiński nie przyszedł… Bezcenny zbiór ocalałych prac artystki można oglądać w Muzeum Sztuki w Łodzi. A jej historia wciąż czeka, na kogoś, kto zachce ją opowiedzieć.
Katarzyna Kobro, Akt dziewczęcy z 1948 roku; odlew w brązie z 1989 roku.
Polecamy też: Najbardziej tajemniczy projektant świata, Martin Margiela doczekał się wystawy w Antwerpii! Poznajcie szczegóły!