Sąd Najwyższy: Roman Polański nie zostanie wydany władzom USA
Ekstradycja Romana Polańskiego do USA nie dojdzie do skutku. Sąd Najwyższy, który obradował od godz. 9.00, podjął decyzję w sprawie kasacji wyroku na prośbę Zbigniewa Ziobry. Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand wnosił o uchylenie tej decyzji, obrona jest za oddaleniem kasacji. Kasację rozpoznał trzyosobowy skład Izby Karnej SN. Zgodnie z jej ustaleniami, reżyser nie zostanie wydany władzom USA.
Sprawa Romana Polańskiego i Samanthy Gailey
Ta sprawa sięga 1977 r. Wtedy to Roman Polański został oskarżony o współżycie z 13-letnią Samanthą Gailey (obecnie Samanthą Geimer). Zawarł ugodę z prokuraturą, na mocy której przyznał się do zarzucanego mu czynu. Sąd zgodził się, aby Polak dokończył projekt filmowy, który wówczas realizował. Miało to nastąpić w ciągu 90 dni. Jednak przed ogłoszeniem wyroku reżyser uciekł do Paryża. Od tamtej pory co jakiś czas powraca kwestia jego ekstradycji z Europy do Stanów Zjednoczonych. Z jednej strony reżyser (m.in. w autobiografii "Roman by Polanski") oskarżył matkę Samanthy o podsunięcie mu córki i szantaż w celu zdobycia angażu w filmie, z drugiej sama pokrzywdzona w 2008 wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy, co miało oszczędzić i jej, i całej rodzinie dalszych cierpień. Sama zresztą, podobnie jak Polański, zarzucała śledztwu z lat 70. liczne błędy i przeoczenia (dotyczyły one m.in. dopuszczenia do śledztwa osób postronnych i uchybienie procedurom). Podobne stanowisko przedstawiał film dokumentalny „Roman Polanski: Wanted and Desired”.
Polecamy też: Roman Polański zdradza, jaki jest prywatnie
Jednak amerykański wymiar sprawiedliwości był bezlitosny: mimo rzeczowej argumentacji, w maju 2009 r. sąd w Los Angeles odrzucił wniosek Romana Polańskiego o umorzenie sprawy. Z kolei we wrześniu tego samego roku miał miejsce międzynarodowy skandal: Roman Polański został zatrzymany po przylocie na lotnisko w Zurychu. Podstawę do zatrzymania stanowił amerykański nakaz aresztowania wydany w związku ze sprawą Geimer. Co gorsza, w maju 2010 r. angielska aktorka Charlotte Lewis oskarżyła go o molestowanie seksualne podczas przygotowań do kręcenia filmu "Piraci". Miała wtedy 16 lat. Według aktorki do zdarzenia doszło w apartamencie Polańskiego w Paryżu. To nie polepszyło sytuacji reżysera, jeśli chodzi o opinię publiczną, jednak oskarżenia aktorki wydawały się bezpodstawne, gdyż w sprawie brakowało jakichkolwiek dowodów. 12 lipca 2010 roku Ministerstwo Sprawiedliwości Szwajcarii nie wyraziło zgody na ekstradycję Romana Polańskiego do Stanów Zjednoczonych i tym samym został uchylony wobec niego areszt domowy, w którym reżyser przebywał od września 2009 roku. W toku postępowania, które miało miejsce w związku z tym zdarzeniem, reżyser opublikował na jednym z portali artykuł, w którym napisał m.in., że "żądanie od szwajcarskich władz ekstradycji jest oparte na fałszu". Wyjaśnił również, że 33 lata temu został uznany za winnego, ale 42 dni, które spędził w 1977 r. w więzieniu Chino w Kalifornii, miały być uznane za pełen wyrok. "Kiedy wyszedłem z więzienia, sędzia zmienił zdanie i uznał, że czas, jaki w nim spędziłem, nie wystarczy za pełen wyrok, i to usprawiedliwia mój wyjazd z USA" - napisał wówczas Polański.
Polecamy też: W imię prawdy i bez niedopowiedzeń. Dlaczego Roman Polański powraca do dramatycznej przeszłości?
Sprawa Romana Polańskiego w polskich sądach
W Polsce sprawa powracała na wokandę kilka razy. W 2010 r. Prokuratura Generalna RP, wyjaśniając sytuację prawną reżysera w razie jego hipotetycznego przyjazdu do kraju, wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że "zgodnie z treścią art. 604 § 1 pkt 3 k.p.k. wydanie osoby innemu państwu jest niedopuszczalne, jeżeli nastąpiło przedawnienie”. Z kolei w świetle amerykańskiego prawa w sprawach tak poważnych jak zarzuty pedofilskie, nie ma mowy o przedawnieniu.
Dyskusja na nowo rozgorzała w październiku 2015 r. Jednak Sąd Okręgowy w Krakowie ogłosił w nieprawomocnym wyroku, że ekstradycja Polańskiego do Stanów Zjednoczonych jest niedopuszczalna. Sędzia uzasadnił wyrok tym, że jego zdaniem Polańskiemu została już wymierzona kara, którą odbył. Zaznaczył też, że w trakcie postępowania przed amerykańskim sądem doszło do rażącego naruszenia prawa poprzez udział osób postronnych, a także naruszenia procedury. Z powodu braku odwołania od wyroku uprawomocnił się on.
Zbigniew Ziobro domaga się kasacji wyroku
30 maja 2016 roku, aktualnie urzędujący Minister Sprawiedliwości i jednocześnie Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro (PiS) zapowiedział skierowanie do Sądu Najwyższego kasacji w sprawie wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie o niedopuszczalności do ekstradycji.
Sprawa była ponownie rozpatrywana przez Sąd Najwyższy. Datę rozprawy wyznaczono na 6 grudnia. Zgodnie z jego decyzją, kasacja prokurator generalnego w sprawie odmowy zgody krakowskiego sądu na ekstradycję Romana Polańskiego do USA została oddalona. Ostatecznie uznano, że ekstradycja reżysera jest niedopuszczalna prawnie. Postanowienie SN jest ostateczne.
Polecamy też: Roman Polański śmieje się z feministek i tęskni za latami 60. Wywiad z okazji 83. urodzin reżysera