Reklama

Historia, która porusza i budzi sprzeciw – Piotr Trojan wcielił się w Tomasza Komendę w „25 latach niewinności”, pokazując niezwykłą głębię aktorstwa. Zaskoczył też w filmie „Johnny”, oddając emocje przemiany i empatii. Dziś świętuje 39. urodziny – a jaki jest prywatnie, z dala od kamer? Artysta, który zawsze strzeże swojej prywatności, w rozmowach rzadko uchyla rąbka tajemnicy, ale jego historia to opowieść o autentyczności, odwadze i poszukiwaniu sensu.

Miał zostać księdzem, został aktorem. Piotr Trojan szczerze o swojej drodze

Aktorstwo pasjonowało go od dzieciństwa. W rodzinnych stronach (dorastał w Tarnowskich Górach) stawiał pierwsze kroki w środowisku artystycznym. Nic dziwnego, że regularnie wraca w rodzinne strony i dziś to on sam inicjuje warsztaty filmowe dla dzieci i młodzieży. Co ciekawe, zawsze miał w planach spełniać się nas scenie i przed kamerą. Robił wszystko, by się do tego zbliżyć. Co ciekawe, babcia aktora miała na niego zupełnie inny plan.

„Zawsze to czułem, ale miałem też inne pomysły na siebie. Zresztą nie tylko ja. Babcia bardzo chciała, żebym został księdzem i ciągle o tym mówiła. W pewnym momencie pomyślałem sobie "no może". I choć od początku chciałem być aktorem, to nie wiedziałem, jak to ugryźć”, mówił w cozatydzień.tvn.pl. Po ukończeniu liceum Piotr Trojan wybrał się na egzaminy do szkoły teatralnej w Krakowie i w Warszawie. Bezskutecznie.

Wtedy postanowił wybrać się do łódzkiej filmówki. Studiował na jednym roku z Agnieszką Więdłochą, Marcinem Korczem czy Justyną Wasilewską. „Teraz sobie myślę, że gdybym był wykładowcą i zobaczyłbym kogoś, kto zaciąga, lub mówi w swojej gwarze, to wziąłbym taką osobę, bo jest inna i wyjątkowa. Wtedy były inne czasy. Wszyscy musieli być poprawni. Na szczęście szkoła w Łodzi stawiała na różnorodność”, dodawał w tym samym wywiadzie.

Piotr Trojan. Warszawa, 04.01.2025.
Piotr Trojan. Warszawa, 04.01.2025. Fot. Wojciech Olkusnik/DDTVN/ East News

Po studiach otrzymał angaż w teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi oraz Teatrze Nowym, Teatrze Maat Projekt, Teatrze IMKA oraz TR Warszawa. Piotr Trojan spełniał się także jako wykładowca w Szkole Aktorskiej Machulskich. Jest dumny, gdy jego studencki trafili do szkół teatralnych. „Pamiętam, że kładłem nacisk na to, aby rozwijali się, żeby akceptowali swoje tzw. niedoskonałości, nauczyli się z nich korzystać i żeby zaczęli budować swoją indywidualność”, opowiadał w cozatydzień.tvn.pl.

W ostatnim czasie aktora mogliśmy podziwiać w produkcjach tj. Diabeł, Emigracja XD, Skarbek czy Ukryta sieć. Piotr Trojan ma także na koncie reżyserski debiut podczas 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, na którym otrzymał wyróżnienie w Konkursie Filmów Krótkometrażowych za film "Synthol".

Piotr Trojan, 27.11.2024 Warszawa. Premiera filmu "Diabeł. Piekło jest w nas".
Piotr Trojan, 27.11.2024 Warszawa. Premiera filmu "Diabeł. Piekło jest w nas". Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Piotr Trojan — jaki jest prywatnie?

W 2015 roku Piotr Trojan zaprezentował w TR Warszawa spektakl Grind/r, oparty na jego osobistych doświadczeniach z aplikacji randkowej Grindr. Przyznał, że występ był dla niego rodzajem coming outu, a decyzja o wystawieniu sztuki wiązała się z ryzykiem. „Ryzykowałem totalnie, bo wystawiając spektakl, postronni ludzie dowiedzieli się o Grindrze i o mnie, zdradziłem wiele rzeczy. Najbardziej bałem się, że będę teraz obrywał na ulicy. Dostaję już i pogróżki, i żale. Ale nie żałuję”, mówił w „Newsweeku”.

Piotr Trojan, Warszawa, 02.12.2024.
Piotr Trojan, Warszawa, 02.12.2024. Fot. Pawel Wodzynski/East News

W wywiadzie dla I-d.vice.com opowiadał o pracy z zespołem aktorów: „Chłopcy, którzy grają w spektaklu, są wszyscy, poza mną, heteroseksualni. Pokazywałem im, jak to działa, jak wyglądają takie spotkania, to był dla nich zupełnie nowy świat. Tłumaczyłem im, że w tych wszystkich perwersyjnych spotkaniach podświadomie chodzi o zatrzymanie kogoś na całe życie, że taka myśl pojawia się z tyłu głowy”.

Dzięki Grindrowi aktor poznał również miłość. „Teraz nie mam potrzeby korzystania z tej aplikacji, chociaż muszę przyznać, że spotkałem tam dużo fajnych ludzi. Mnie się udało poznać kogoś na dłuższą metę, więc na pewno wielu się udało”, mówił kilka lat temu.

Dziś rzadko wypowiada się o swoim życiu prywatnym. „Bardzo lubię to, że to życie jest moje, prywatne, a nie jest życiem portali plotkarskich. Nigdy nie chciałbym dostawać pracy za to, że z kimś jestem w związku lub z kimś się rozstałem. Chciałbym dostawać propozycje za moją pracę, osiągnięcia, wrażliwość, za mój talent, a nie za to, co pokazuję. Zawsze będę tego strzegł”, podkreślił w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.

W rozmowach z mediami koncentruje się na sztuce i zawodowych wyzwaniach – to one stanowią dla niego najważniejszy temat.

Aktor, który wciela się w Tomasza Komendę. Piotr Trojan o produkcji

Historia Tomasza Komendy poruszyła całą Polskę. Skazany za brutalną zbrodnię, której nie popełnił, spędził 18 lat w więzieniu. Dopiero w 2018 roku został uniewinniony i odzyskał wolność. W 2020 jego dramat trafił do kin w filmie 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy w reżyserii Jana Holoubka.

Główną rolę zagrał Piotr Trojan. Choć wcześniej kojarzony głównie z serialami (Czas Honoru, Ojciec Mateusz, Wataha) i teatrem, to właśnie ta rola przyniosła mu ogromne uznanie. Jest absolwentem łódzkiej szkoły filmowej, choć wspomina ją jako trudny czas. „Wspomnienie szkoły to okres ściśniętego brzucha i lęku, ciągłej oceny… Dopiero z czasem nauczyłem się, że idąc na casting, muszę pokazać swoją siłę…”, mówił na TVN24.pl.

Decyzję o udziale w filmie podjął po lekturze scenariusza. „Lektura scenariusza wywołała we mnie ogromną złość i bezradność. […] Jestem przekonany, że widzowie podzielą te emocje”. Szczególnie poruszyła go relacja bohatera z matką i brutalne sceny więzienne. „To są szczególnie sceny więzienne, które dla mnie były niewyobrażalne…

Tomasz Komenda zmarł w 2024 roku, pozostawiając po sobie historię, która wstrząsnęła opinią publiczną i stała się jednym z najmocniejszych symboli niesprawiedliwości w najnowszej historii Polski.

PHOTO: WARSZAWA 10.09.2020 UROCZYSTA PREMIERA FILMU PT. 25 LAT NIEWINNOSCI. SPRAWA TOMKA KOMENDY N/Z: TOMASZ KOMENDA
Tomasz Komenda, Piotr Trojan, 10.09.2020. Fot. VIPHOTO/EAST NEWS

Rola Piotra Trojana w produkcji "Johnny"

O Piotrze ponownie zrobiło się głośno po roli Patryka Galewskiego – byłego więźnia i podopiecznego ks. Jana Kaczkowskiego. Piotr Trojan nie znał wcześniej historii duchownego i zanim przyjął rolę, miał wątpliwości. „Poprosiłem go, żeby podesłał mi scenariusz, bo nie byłem przekonany do filmu o księdzu. […] Okazało się, że scenariusz jest genialny – od razu poczułem, że ta rola jest jak marzenie: od zera do bohatera…”, wspominał w rozmowie z TVN24.

Aby lepiej wczuć się w rolę, aktor odwiedził hospicja, by zrozumieć realia pracy wolontariuszy. Na początku było to dla niego bardzo trudne – jedno z miejsc opuścił po dwóch godzinach. Jednak wrócił, wspierany przez personel, i zmierzył się z bolesną rzeczywistością. „Wchodziłem w relację z podopiecznymi… W ciągu kilku dni zmarło kilka osób. Na początku szukałem w sobie siły, żeby nie zemdleć. Z czasem nauczyłem się funkcjonować w tej rzeczywistości”.

Trojan wspominał także osobiste spotkania z Patrykiem Galewskim. Poznał jego rodzinę, wspólnie gotowali, rozmawiali. „To jest bardzo inteligentny facet, który ma w sobie taką mądrość ks. Jana Kaczkowskiego… To, co zostanie ze mną na zawsze to jedna z jego myśli – że nigdy nie wolno ot, tak skreślać ludzi. Trzeba im dawać wiele szans”.

Maciej Kraszewski, Patryk Galewski, Piotr Trojan, premiera filmu Johnny. Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama