Reklama

W jego rodzinnym domu operowało się gwarą śląską. Piotr Polk przed rozpoczęciem nauki w szkole filmowej postanowił nauczyć się mówić poprawnie po polsku. „Koledzy ze szkoły teatralnej język polski wynieśli z domu. Ja na naukę dykcji poświęciłem tysiące godzin”, opowiadał w jednym z wywiadów. Jak wyglądała jego droga?

Reklama

[Ostatnia aktualizacja tekstu 16.03.2024 rok].

Piotr Polk o nauce języka polskiego

Dziś jest jednym z najpopularniejszych i cieszących się sympatią widzów aktorów. Od kilkunastu lat wciela się w postać komendanta posterunku policji w Sandomierzu w serialu Ojciec Mateusz. Piotr Polk w dzieciństwie zafascynował się sztuką. Już wtedy czuł, że to z nią chciałby związać swoją przyszłość. Rodzice zauważyli, że ma talent muzyczny. Uczył się grać na akordeonie i ukończył Państwową Szkołę Muzyczną pierwszego stopnia.

Nie zamierzał być wirtuozem, choć przez całe dzieciństwo ćwiczył na instrumentach. Piotr Polk za radą taty skończył szkołę elektryczną. W końcu wybrał aktorstwo. Chciał spełnić swoje marzenie. W tym celu musiał nauczyć się języka polskiego. „Chyba jestem jedynym z tej rodziny, który postanowił nauczyć się płynnie języka polskiego”, opowiadał w wywiadzie dla Polskiego Radia.

Czytaj też: Joanna Kulig uchyliła rąbka tajemnicy. Życie dzieli między dwoma krajami

PAP/Afa Pixx/Krzysztof Wellman

Piotr Polk, Warszawa 1996

Piotr Polk o aktorstwie

W rodzinnym domu aktora wszyscy operowali gwarą śląską, dziadkowie świetnie mówili po niemiecku. W nauce polskiego pomogły mu filmy. Często odwiedzał miejscowe kino Rusałka. Uwrażliwiał się na dobrych produkcjach – westernach, włoskim i francuskim kinie artystycznym. „W szkole miałem dwa języki obce: rosyjski i... polski. W domu zazwyczaj mówiło się gwarą i po niemiecku. W kinie uczyłem się nie tylko angielskiego, ale i poprawnej polszczyzny. Teraz, gdy przypominam sobie siebie z tamtych latach, to podziwiam tego chłopaka. Za jego odwagę i pracowitość”, opowiadał w Interii.

Jak podkreślał, ze Śląska nigdy nie zrezygnował i nie wstydził się swojej gwary. Wręcz przeciwnie, to jego duma. „Nauczyłem się mówić po polsku, chciałem zniwelować do maksimum akcent, ale nie po to, by się pozbyć śląskości, tylko dlatego, że język jest podstawowym narzędziem pracy aktora. Mogę zagrać Ślązaka, w śląskim filmie, teatrze, ale też mogę mówić piękną poezję w języku polskim”, mówił w rozmowie z Śląskie Nasze Miasto w 2011 roku.

Piotr Polk ma na swoim koncie role w kilkudziesięciu filmach i serialach. Spełnia się także jako wokalista. Zachwyca głosem i niezwykłym talentem. W ostatnim czasie fani mogą go podziwiać także w produkcjach Bracia czy Zdrada, a wkrótce będzie okazja, by zobaczyć artystę w sztukach: „Pół na pół”, „żONa”.

Czym jest aktorstwo dla Piotra Polka? „Może nie mam jakichś szczególnych osiągnięć, ale traktuję ten zawód w kategorii: przygoda. Nie poświecę dla niego priorytetów. Nie będę szedł po trupach. Aktorstwo jest zabawą w życie. Nie ratujemy ludzi, nie leczymy, nie wyciągamy z tarapatów. Czy można nazwać czymś poważnym fakt, że przebieram się w mundur policjanta i biegam po lesie z pistoletem?”, mówił w jednym z wywiadów.

Życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!

Sprawdź też: Nie wstydzi się wiary, aniołom dziękuje za uratowane życie. "Nieustannie z nimi rozmawiam", mówi Aldona Orman

Piotr Porębski

Piotr Polk w sesji VIVY!, 2018 rok

Reklama

[Tekst opublikowany na Viva Historie 19.03.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama