Reklama

Olga Bończyk jest uzdolnioną aktorką teatralną, serialową i dubbingową, która równie dobrze radzi sobie jako piosenkarka. Zarówno ona, jak i jej brat obdarowani zostali niesamowitym talentem muzycznym, który rozwijają od najmłodszych lat — a to wszystko dzięki wsparciu kochających, choć niesłyszących rodziców. "Robili wszystko, żebyśmy z bratem nie odczuwali ich niepełnosprawności" — powiedziała artystka w jednym z wywiadów. Jak potoczyło się życie Mirosława Bocka?

Reklama

Mirosław Bocek — kim jest brat Olgi Bończyk?

Olga Bończyk, z domu Bocek, urodziła się 16 stycznia 1968 roku we Wrocławiu. Świętująca dziś 56. urodziny aktorka wychowała się razem z cztery lata starszym bratem, Mirosławem. Mężczyzna, podobnie jak jego siostra, związał swoje życie ze światem artystycznym i od lat udziela się w orkiestrze. "Mój brat jest koncertmistrzem w jednej z najlepszych orkiestr kameralnych w tym kraju. Od 35 lat gra u pani Agnieszki Duczmal w Poznaniu i jest to absolutnie wybitna, jedna z najlepszych orkiestr. Jest skrzypkiem, koncertmistrzem i on też jest świadectwem tego, że coś, co wydawałoby się niemożliwe jest mimo wszystko realne" — powiedziała dumna artystka w rozmowie z Jastrząb Post.

Ona również odznacza się ogromnym talentem muzycznym, choć od gry na instrumentach zdecydowanie preferuje śpiew. "Ja – choć nie zostałam pianistką, bo przecież również skończyłam szkołę muzyczną w klasie fortepianu – bo też i nie chciałam zostać pianistką – to spełniam swoje marzenia, bo chciałam zawsze śpiewać, być aktorką i te wszystkie marzenia się spełniły", podkreślała.

Olga Bończyk, brat, Mirosław Bocek, koncert charytatywny "KOCHAM CIĘ", marzec 2004 rok

Zawada/AKPA

Olga Bończyk i jej brat mają niezwykły talent muzyczny. Wychowali ich niesłyszący rodzice

Niewiele wiadomo o bracie Olgi Bończyk, bo mężczyzna konsekwentnie strzeże swojej prywatności, a ona sama nieczęsto o nim wspomina. Imię Mirosława pada najczęściej w kontekście opowieści o ich dzieciństwie oraz wychowaniu przez niesłyszących rodziców. "Moja rodzina była wyjątkowa i wspaniała, mimo tego, że mama i tata nie słyszeli. Robili wszystko, żebyśmy z bratem nie odczuwali ich niepełnosprawności. Nie było to proste, ale nigdy nie miałam do nich pretensji, że zafundowali mi właśnie takie dzieciństwo" — powiedziała w rozmowie z tygodnikiem Dobry Tydzień.

CZYTAJ TAKŻE: Syn Roberta Gawlińskiego rzucił studia, aby grać z Wilkami. Niedawno Beniamin Gawliński świętował 31. urodziny

Jednak kilka lat temu aktorka udostępniła na swoim kanale aranżację piosenki Gabriela Faure "Pavane". Mirosław Bocek zagrał na skrzypcach, Jan Zeyland na fortepianie — z kolei Olga Bończyk oczarowała wszystkich swoim pięknym głosem.

Oboje z bratem od najmłodszych lat wykazywali ogromny talent muzyczny. Ich rodzice, którzy w przeszłości stracili głos w wyniku niefortunnych wypadków, zadbali o wychowanie i odpowiednią edukację swoich pociech. "W naszym domu się nie przelewało, mama chorowała, więc tylko tata pracował i on nas utrzymywał. Jednak zawsze ja i brat byliśmy pierwsi na liście wszystkich potrzeb", wyznała siostra Mirosława na łamach magazynu Zwierciadło. Z kolei w rozmowie z portalem Jastrząb Post wyraziła swoją wdzięczność w pięknych słowach: "Chwała moim rodzicom (nieżyjącym już), że się nie przestraszyli informacji w przedszkolu, że jesteśmy z moim bratem utalentowani muzycznie i wysłali nas do szkoły muzycznej. Podjęli się totalnie heroicznego wręcz wysiłku, żeby w domu, w którym panuje wyłącznie cisza wychować dwoje muzyków".

CZYTAJ TAKŻE: „W dniu wypadku błagałam Boga, bym kiedyś mogła zostać matką”. Dzieci odmieniły jej życie, oddała im całe serce

Reklama

Rodzina zawsze mocno wspierała Olgę i Mirosława w ich niezwykłej drodze, za co oboje są niesamowicie wdzięczni. "Wydawałoby się to zupełnie niedorzeczne, ale jednak to się udało i oboje z moim bratem czerpiemy z tego ogromną satysfakcję, bo możemy spełniać wszystkie swoje marzenia artystyczne, ale też rozwijać się i tak naprawdę, to by się nie wydarzyło, gdyby nie moi niesłyszący rodzice. Ja wiem, że to brzmi absurdalnie, ale tak właśnie było", podsumowała w tym samym wywiadzie.

Reklama
Reklama
Reklama