Polski film bez szans na Oscara. "11 minut" odpadło z rywalizacji
Polski film nie będzie miał szansy na zdobycie Oscara - "11 minut" Jerzego Skolimowskiego nie znalazło się na liście filmów, które przeszły pierwszy etap selekcji, nie pojawi się więc na liście nominowanych w kategorii film nieanglojęzyczny. Na skróconej liście tytułów jest dziewięć filmów.
Amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła listę 9 filmów nieanglojęzycznych, które mogą liczyć na nominację do Oscara. O dostanie się na tę krótką listę walczyło aż 81 obrazów z całego świata, m.in. z Belgii, Danii, Niemiec, Węgier, Jordanii i Polski. Komisja, która składała się z kilkuset członków Akademii uznała, że polski film nie przejdzie wstępnej selekcji. Nie mamy zatem szansy powtórzyć sukcesu "Idy", która zdobyła Oscara w zeszłym roku.
Film Jerzego Skolimowskiego do walki o statuetkę został zgłoszony przez Ministerstwo Kultury, które uznało go za "uniwersalny, zrealizowany dynamicznym językiem filmowym, portretujący chaos, kakofonię i pustkę współczesnego świata". "11 minut" spodobało się polskim krytykom, ale nie tym zagranicznym. Film nie zdobył Złotego Lwa w Wenecji, a recenzent "Hollywood Reporter" uznał go za "pusty, szorstki i męczący".
Zwiastun filmu "11 minut"
Faworytem Węgier
Na skróconej liście do nominacji znalazły się za to m.in. niemiecki "Labirynt kłamstw", francuski "Mustang" czy irlandzka "Viva". Za faworyta uważany jest węgierski "Syn Szawła" w reżyserii László Nemesa, który zdobył już Nagrodę Specjalną Jury na tegorocznym festiwalu w Cannes.
"Syn Szawła" to poruszająca symboliczna opowieść o Holocauście. Opowiada o więźniu Auschwitz pracującym w krematorium Szawle, który walczy o godny pochówek dla zmarłego chłopca. Naturalizm obrazu sprawia, że film wyróżnia się wśród innych przedstawień tematu zagłady, i oddziałowuje na widza jeszcze mocniej. Niektórzy twierdzili nawet, że węgierskiemu reżyserowi udało się pokazać to, co dotąd uchodziło za nieprzedstawialne. Krytycy zgadzają się, że "Syn Szawła" to film wyjątkowy, choć przed odważną formę budzący duże kontrowersje.
Innym obrazem, który ma duże szansę na statuetkę, jest "Mustang", film tureckiej reżyserki Deniz Gamze Ergüven, który podobnie jak "Syn Szawła" został doceniony w Cannes (nagroda dla najlepszego filmu europejskiego 2015 roku). To historia pięciu sióstr, które walczą o niezależność, dorastając we współczesnej Turcji. Ciepła, pełna humoru opowieść zmusza do gorzkich przemyśleń o sytuacji kobiet, które muszą na co dzień mierzyć się z normami dyktowanymi im przez opresyjne społeczeństwo. Młode bohaterki odważnie sprzeciwiają się światu, w którym narzuca się im tradycyjne role. Jednak, żeby osiągnąć niezależność, muszą podjąć duże ryzyko.
Zwiastun filmu "Labirynt kłamstw"
Zaskakujące nieobecności
Siedem z dziewięciu filmów pochodzi z Europy. Na liście nie znalazły się obrazy z Azji, Afryki czy Australii. Nie zostały docenione też filmy z Kanady i Meksyku (w tym roku o nominację walczyły kanadyjski "Felix i Meira" i meksykański "600 mil").
Niektóre nieobecności zaskakują szczególnie, jak np. "The Club" Pablo Larraina", który był nominowany do Złotego Globu i w Berlinie otrzymał nagrodę jury, czy uznanego za najlepszy film 2015 roku przez magazyn "Sight & Sound" "Zabójczyni" w reżyserii Hou Hsiao-Hsiena.
5 filmów, które otrzymają oficjalną nominację do Oscara, poznamy 14 stycznia.
Skrócona lista 9 filmów nieanglojęzycznych nominowanych do Oscara:
- "The Brand New Testament" - reż. Jaco Van Dormael (Belgia)
- "Embrace of the Serpent", reż. Ciro Guerra (Kolumbia)
- "A War", reż. Tobias Lindholm (Dania)
- "The Fencer", reż. Klaus Härö (Finlandia)
- "Mustang", reż. Deniz Gamze Ergüven (Francja)
- "Labirynt kłamstw", reż. Giulio Ricciarelli (Niemcy)
- " Syn Szawła", László Nemes (Węgry)
- "Viva", reż. Paddy Breathnach (Irlandia)
- "Theeb", reż. Naji Abu Nowar (Jordania)