Na filmie Duch ciąży klątwa? Tak ginęli jego aktorzy i ekipa realizacyjna
Zbieg okoliczności? Trudno w to uwierzyć...
Są tacy, którzy twierdzą, że to jedynie zbieg okoliczności lub czysty przypadek. Inni nie mają wątpliwości, że nad kultowym obrazem ciąży fatum. „Duch” Stevena Spielberga z 1982 roku uchodzi za klasykę. Jednak zarówno to, co działo się planie, jak i poza nim może wskazywać, że filmu dotknęła klątwa. Zagadkowe śmierci, niewyjaśnione wypadki i mrożące krew w żyłach zdarzenia - to tylko niektóre fakty, które o tym świadczą.
Wstrząsające śmierci aktorów. Klątwa „Ducha” Spielberga
Trylogia Polergeist, w Polsce znana jako „Duch”, to film Tobe Hoopera na podstawie scenariusza autorstwa m.in. Stevena Spielberga, to dziś kultowa opowieść. Zdobyła uznanie na całym świecie, w tym wśród krytyków (trzy nominacje do Oscara). Fabuła wydawać się może niezwykle oczywista, wręcz banalna. Amerykańska rodzina przeprowadza się do pięknego, wymarzonego domu na przedmieściach. Z czasem zaczynają dziać się w nim jednak dziwne rzeczy: drzewo za oknem ma mordercze zapędy, inni członkowie, szczególnie dzieci, są prześladowani przez nieznaną siłę, zaś w końcu najmłodsza córka państwa Freelingów – Carol Anne – zostaje porwana do równoległej rzeczywistości.
Zrozpaczeni rodzice wzywają specjalistów, zaś Ci odkrywają wraz z domownikami mroczną tajemnicę. Posiadłość została wzniesiona na starym indiańskim cmentarzu, zaś miejsce jest prześladowane przez złego ducha, z którym konfrontacja wydaje się nieunikniona. Jednak rzeczywistość przerosła nawet wyobraźnię scenarzystów...
Zaczęło się od Dominique Dunne, grającej najstarszą siostrę Danę. Dziewczyna po premierze pierwszej części „Ducha” 4 listopada 1982 roku pokłóciła się na podjeździe swojego domu w Los Angeles z zazdrosnym byłym chłopakiem. Mężczyzna o imieniu John Sweeney w ataku szału zaczął ją dusić do momentu, w którym straciła przytomność. W ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie po pięciu dniach zmarła. Jej morderca został skazany na zaledwie sześć lat więzienia, z czego odsiedział cztery. Powód? Sąd uznał, że zabił nieumyślnie. Jednak był to dopiero początek dramatycznych zdarzeń.
Trzy lata później 60-letni aktor Julian Beck, wcielający się w drugiej części „Ducha” w szalonego duchownego Henry'ego Kane'a, umarł na nowotwór żołądka jeszcze przed premierą – 14 września 1985 roku. Z kolei w 1987 roku w wieku 53 lat odszedł Will Sampson, wcielający się w Indianina Taylora. Przyczyna? Niewydolność nerek po transplantacji serca i wątroby. Co ciekawe, miał on od początku twierdzić, że nad filmem ciąży klątwa. Dlatego też jeszcze na planie odprawiał tradycyjne indiańskie rytuały, by ją odpędzić.
Dwie dekady później, 1 kwietnia 2009 roku, zamordowany został siekierą w swoim domu w Teksasie Louis „Lou” Perryman, znany widzom „Ducha” z roli Pugsleya. Miał wówczas 68 lat. Jego zabójca, Seth Christopher Tatum, został skazany na dożywocie. Co ciekawe, na krótko przed popełnieniem tej przerażającej zbrodni, morderca... został wypuszczony z więzienia.
Prócz wymienionej czwórki, po nakręceniu trzeciej części filmu zmarło także kilku mniej znanych członków ekipy realizacyjnej.
Rodzina Freelingów, kadr z filmu „Duch”, 1982 rok
Tragiczny los Heather O'Rourke, głównej bohaterki „Ducha”
Ta śmierć wstrząsnęła fanami filmu najbardziej. Dziewczynka w chwili zgonu miała zaledwie 12 lat. Heather O'Rourke w „Duchu” wcielała się w Carol Anne Freeling, porwaną przez tytułowego Poltergeista do równoległego świata. Była główną bohaterką. Niestety, los nie był dla niej łaskawy. Odeszła 1 lutego 1988 roku w trakcie operacji w szpitalu w San Diego w stanie Kalifornia. Nie doczekała tym samym premiery trzeciej części, która miała miejsce w czerwcu.
Oficjalną przyczyną śmierci, odnotowaną w dokumentach, był wstrząs septyczny i nagłe zatrzymanie krążenia (atak serca), połączone z ostrym zwężeniem jelit. Jednak rok wcześniej Heather O'Rourke usłyszała błędną diagnozę. Lekarze stwierdzili, że cierpi na chorobę Leśniewskiego-Crohna (przewlekłe, nieswoiste zapalenie jelit) i przepisali jej szkodliwe leki. Tak naprawdę cierpiała na kolkę jelit. Czy gdyby nie to, tragedii udałoby się uniknąć? Tego już nigdy się nie dowiemy...
Dziwne przypadki na planie Ducha: duszenie się aktora, prawdziwe kości
W jednej ze scen syn państwa Freelingów, Robbie (wcielał się w niego Oliver Robbins) jest duszony przez kukłę klauna. Inscenizacja wypadła nad wyraz realistycznie. Nic dziwnego! Według jego słów, naprawdę nie mógł wówczas złapać tchu. Zacisnęła się ona na jego szyi tak mocno, że omal stracił życie.
Co ciekawe, także w scenie, w której widzimy szkielety w basenie (wpada do niego Diana Freeling grana przez JoBeth Williams) wykorzystano... prawdziwe ludzkie szczątki! Powód? Czysto ekonomiczny. Były one znacznie tańsze niż te sztuczne.
Czy te wszystkie fakty świadczą o klątwie ciążącej nad tym kultowym już dzisiaj dziełem? Opinii tej nie podziela jeden z głównych aktorów. W rozmowie z „Daily Mailem” kilka lat temu Oliver Robbins wyraził się sceptycznie o tego typu pogłoskach. Twierdzi, że być może była to... przemyślana akcja marketingowa.
„Szczerze mówiąc, nie sądzę, by ktokolwiek z ekipy brał na serio pogłoski o klątwie. Nie ma żadnej klątwy. Myślę, że to właśnie mit o klątwie mógł sprawić, że widzowie nigdy nie zapomnieli tego filmu. Może to i dobrze: dzięki temu „Duch” zaczął żyć własnym życiem. A może nawet to dzięki temu powstał remake?”, podkreślił.
Miał na myśli film, który trafił do kin 22 maja 2015 roku, 22 lat po premierze pierwowzoru. Faktem jest, że w Hollywod mówi się o „Klątwie Poltergeista” (ang. Poltergeist Curse). Czy jest w tym choć cień prawdy?
Źródło: Onet.pl, Fakt24.pl, Filmweb
Kadry z filmu „Duch”: