Reklama

Mieczysław Hryniewicz sympatię telewidzów zyskał między innymi dzięki roli Włodka Zięby w serialu Na Wspólnej. I choć rzadko opowiada o swoim życiu prywatnym, to od czasu do czasu robi wyjątki. Okazuje się, że jego związek z pierwszą żoną nie przetrwał próby czasu, mimo że doczekali się syna. Zaś dzisiaj jest szczęśliwym mężem Ewy Strebejko. Oto ich historia.

Reklama

Mieczysław Hryniewicz i Ewa Strebejko — Historia miłości

Życie prywatne Mieczysława Hryniewicza owiane jest tajemnicą, chociaż aktor od czasu do czasu lubi uchylić rąbka tajemnicy. Wiemy, że artysta związany jest ze scenografką i malarką — Ewą Strebejko, z którą doczekał się córki. A jak się poznali? „W 1978 r. spotkaliśmy się na bankiecie we Wrocławiu. Ewa, ubrana w modny wtedy dżins, od razu zwróciła moją uwagę, ale oboje byliśmy w związkach, więc nie było mowy o jakiejkolwiek relacji. Po raz kolejny spotkaliśmy się 20 lat później w Teatrze Polskim w Poznaniu. Oboje wolni, choć już niemłodzi, postanowiliśmy iść razem przez życie", opowiadał. „Urzekło mnie w Ewie wszystko, od urody po wielki talent. Zakochałem się w jej mądrych i ciepłych oczach, w jej pasji do malarstwa, teatru i scenografii, bo Ewa zajmowała się, i nadal zajmuje, scenografią", kontynuował.

Zakochani na ślubnym kobiercu stanęli 29 lutego 2000 roku. Z tego powodu nie mogą każdego roku świętować rocznicy w tym samym dniu. Im to jednak nie przeszkadza. „Wynika to z mojego skąpstwa, żeby raz na cztery lata kupować kwiaty", żartował w rozmowie z Faktem. „Czasem te nasze obchody trwają i trzy dni. Przychodzą dzieci, potem jedni znajomi, drudzy… Zobaczymy, jak będzie, ale pewnie w tym roku jeszcze kameralnie, ze względów bezpieczeństwa", dodawał jakiś czas temu w rozmowie z magazynem Świat i Ludzie. Ten dzień jest dla nich wyjątkowy, gdyż wtedy odwiedzają ich najbliżsi. Do aktora przyjeżdża córka z wnukami. „Dziś mam rodzinę. Wżeniłem się w cudowną córkę i wnuki, a nawet psa. Bardzo mnie to cieszy", mówił w wywiadzie dla Onetu.

Artysta zapewnił również, że „z perspektywy czasu uważam, że mężczyzna powinien brać ślub dopiero po 40-tce. Wtedy przychodzi ta dojrzałość, w której nie ma miejsca na nietrafione decyzje, podejmowane często pod wpływem chwili i ulotnych emocji. Nie chciałbym generalizować; zdarza się, że tę dojrzałość osiągają mężczyźni przed 30-tką, a czasem ci 50-letni nie są w stanie stworzyć dobrego związku i mówią: "Panu Bogu kawalerski stan jest miły". Miałem 51 lat, kiedy przysięgałem Ewie miłość i to był właściwy moment na taką deklarację", wyznał.

Przypomnijmy, że to jest druga żona Mieczysława Hryniewicza. Aktor pierwszą partnerkę wspomina z goryczą. „Tak to jest, że jak się jest małym, to ojciec jest najmądrzejszy. Potem przychodzi moment, kiedy wydaje się nam, że nic nie wie. A na końcu mówimy: "Co bym dał, żeby móc zapytać teraz ojca. On na pewno wiedziałby, co robić". Żałuję, że nie posłuchałem jednej. Kiedy powiedziałem mu, że chcę się żenić, prosił, żebym odłożył te plany jeszcze o rok", mówił Onetowi. Z pierwszą żoną doczekał się syna Jakuba, z którym nie utrzymuje kontaktu. „To się od lat nie zmieniło, a wręcz pogłębiło. Nie wiem nawet, gdzie teraz jest. To jest temat, na który nie lubię rozmawiać. Nie dlatego, że to zbyt bolesne, tylko zbyt osobiste", przyznał gorzko.

CZYTAJ TEŻ: Nie żyje Maciej Trojanowski. Dziennikarz odszedł w wieku 72 lat

Mieczysław Hryniewicz i Ewa Strebejko

Marek Szymanski / Forum

Mieczysław Hryniewicz i Ewa Strebejko

Bartosz Krupa/East News

Mieczysław Hryniewicz czule o swojej żonie

Ulubieniec publiczności zawsze z wielkim szacunkiem i miłością opowiada o swojej ukochanej. „Pod koniec XX w. spotkałem osobę i jestem z nią do dziś. Ewa Strebejko dziewczyna wielu talentów. Jest malarką, scenografką, zajmuje się aranżacją wnętrz i jeszcze do tego usiądzie do pianina i zagra Chopina", mówił Faktowi. Artysta dodaje, że to właśnie żona o niego dba i rozpieszcza, jak tylko może. „Miłość jest fantastyczna. Jak człowiek ma miłość, to ma wszystko właściwie", podsumował.

Aktor przyznał również, że bardzo go boli, gdy widzi jak jego koleżanki i koledzy z branży szybko się rozstają. „O związek trzeba dbać, nie wolno tak szybko się poddawać i rezygnować. Jak się dużo mówi o związku, chodzi się na premiery i pozuje do zdjęć na ściankach, co teraz jest takie modne, to nie jest dobre dla związku", mówił. „Dobry związek jest jak modlitwa: musi być taki intymny, bardziej taki do środka, a nie na zewnątrz. Na zewnątrz to jest wszystko na pokaz i jak widać, rzadko się to udaje", podkreślał w rozmowie z Faktem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Córka rozczłonkowała ciało pracownicy TVP. O tym, co przez lata działo się w ich domu, opowiedziała dopiero w sądzie

Mieczysław Hryniewicz i Ewa Strebejko

TRICOLORS/East News

Mieczysław Hryniewicz i Ewa Strebejko

Reklama

Kurnikowski/AKPA

Reklama
Reklama
Reklama