Reklama

Michael J. Fox zasłynął rolą Marty’ego McFly’a w filmowej trylogii „Powrót do przyszłości”. Święcił triumfy, był ulubieńcem Hollywood, przebierał w propozycjach zawodowych. Jego kariera szybko nabierała tempa, ale w pewnym momencie coś pękło. W 1991 roku, 32 lat temu, okazało się, że aktor choruje na Parkinsona. Lekarze nie dawali mu szans na dożycie starości, a on sam na chwilę się poddał. Ale tylko na chwilę. Jak teraz wygląda jego życie? Michael J. Fox otwarcie mówi o swojej walce z chorobą. A kilka lat temu doświadczył kolejnego ciosu, gdy lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór. W książce „Nie ma jak przyszłość", która jakiś czas temu pojawiła się na rynku wydawniczym, opowiada swoją historię i udowadnia, że mimo przeciwności losu nie traci dobrego humoru. Dzisiaj aktor świętuje 62. urodziny.

Reklama

Michael J. Fox cierpi na chorobę Parkinsona

Chociaż z czasem odnalazł cel w życiu, nie zawsze podchodził do swojej choroby z optymizmem. Po latach wyznał, że nie mógł sobie poradzić z wyrokiem lekarzy. Michael J. Fox nie ukrywa, że rozpoznanie Parkinsona go zaskoczyło. Był wtedy u szczytu popularności i miał przed sobą wielką karierę.

Niepokojące sygnały zauważy już na planie filmu „Doktor Hollywood”, który kręcił na Florydzie, ale neurolog zapewniał go wówczas, że drżenie dłoni jest chwilowe i szybko przejdzie. Po kilku miesiącach było już tylko gorzej. Cała lewa ręka mu drżała, a ramię było sztywne i obolałe. Skonsultował się z innym lekarzem. Diagnozę usłyszał w 1991 roku – choroba Parkinsona, która zwykle dotyka pacjentów w wieku powyżej 60 lat.

Zobacz też: Monika Miller skarży się na polską służbę zdrowia. Mierzyła się nie tylko z osłabionym samopoczuciem...

Michael J. Fox miał wtedy zaledwie trzydzieści lat i był w świetnej formie. To było dla niego niezrozumiałe, dlaczego choroba dotknęła właśnie jego. „Naprawdę miałem wtedy dobry czas, wszystko się układało. Aż usłyszałem od lekarza: masz chorobę Parkinsona. To była ostatnia rzecz, jakiej się spodziewałem! Chyba rozumiał mój stan, bo dodał: „Dobre wiadomości są takie, że masz przed sobą jakieś dziesięć lat życia”. To było ponad dwadzieścia lat temu”, wspominał kilka lat temu w wywiadzie z Davidem Lettermanem.

Lekarze sugerowali, że Michael J. Fox nie doczeka starości. Nie wiedział wtedy, jak bardzo się mylili. Musiał jednak wycofać się z aktorstwa, co było bolesną decyzją. Rozumiał, że leki i ćwiczenia rehabilitacyjne nie dają oczekiwanych rezultatów, a choroba postępuje. W najtrudniejszych momentach była przy nim żona – Tracy Pollan. „Dla nas ta diagnoza była niezrozumiała. Ale przytuliliśmy się i zdecydowaliśmy, że po prostu sobie z tym poradzimy”, wyznała małżonka aktora w rozmowie z magazynem People.

Zobacz też: Przyjaciel wyprawił im wesele w pociągu... Oto tajemnice relacji Edyty Wojtczak i Stanisława Mikulskiego

Album Online/East News

Aktor Michael J. Fox o nieuleczalnej chorobie

Dopiero w 1998 roku gwiazdor serii filmów „Powrót do przyszłości” zdecydował się opowiedzieć fanom i mediom o swojej chorobie. Tłumaczył, że nie wstydził się jej, ale musiał zrozumieć, jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W jednym z wywiadów przyznał, że grał w niektórych filmach z powodu „presji finansowej” i dodawał, że choroba pozytywnie zmieniła jego życie. Dziś spędza więcej czasu z rodziną.

„Z wielu powodów ta choroba jest dla mnie błogosławieństwem. Wyciągnęła mnie z moich starych śmieci w show-biznesie i pokazała, że w życiu są ważniejsze rzeczy. Dzięki niej zaangażowałem się w te obszary mojego życia, które w innych okolicznościach z pewnością bym pominął ”, zwierzał się w 2001 roku.

Michael J. Fox nie stroni od wypowiadania się o swoim życiu, a pozytywne podejście stało się jego znakiem rozpoznawczym – jak sam przyznaje, bez względu na wszystko jest optymistą. Rozumie, że choroba niczego nie przekreśla, a teraz udowadnia innym chorym, że z taką diagnozą da się żyć. W tym celu założył fundację „Michael J. Fox Foundation for Parkinson’s Research” i angażuje się w jej działalność. Organizacja zebrała ponad miliard dolarów na sfinansowanie badań w celu znalezienia lekarstwa na Parkinsona.

„Gdybym wszedł do pomieszczenia, w którym byłby Bóg, Budda albo Bill Gates czy jeszcze ktoś inny, kto mógłby znaleźć sposób, żeby mnie wyleczyć – nie wiem, czy bym się zdecydował. Wtedy nie przeszedłbym przez to wszystko i nie miałbym tych doświadczeń”, stwierdził w wywiadzie z magazynem Rolling Stone. Jak sam przyznał, korzysta z tego, co oferuje mu życie. „Jest, jak jest. Ciągle mogę iść do sklepu na zakupy albo na mecz, co uwielbiam. Nie mam wielkich oczekiwań. Ale wierzę, że będzie dobrze”, podkreślał.

Zobacz też: Łączy ich wspólna pasja. Mówiło się, że Ewa Drzyzga i Andrzej Sołtysik byli kiedyś parą

William Volcov/REX/Rex Features/East News/

Michael J. Fox szerzy świadomość na temat Parkinsona, a jego fundacja istnieje już od ponad 20 lat. W jednym z niedawnych wywiadów, gwiazdor zaznaczył, że na przestrzeni lat zmieniło się wiele w kwestii leczenia choroby i poprawy komfortu życia osób, które mierzą się z nią na co dzień. „Pojawiły się terapie, które poprawiają jakość życia wielu osób dotkniętych chorobą. Bardziej cieszę się życiem, czuję się bardziej komfortowo w swojej skórze niż 20 lat temu. Mogę usiąść i być spokojny, a 25 lat temu nie mogłem tego robić. To zasługa leków i terapii, w których odkryciu uczestniczyliśmy jako fundacja”, zwierzał się aktor w Variety. I wierzy, że naukowcom uda się zatrzymać rozwój choroby: „Jeśli uda nam się odkryć to schorzenie, zanim będzie to oczywiste, jeśli będziemy w stanie znaleźć symptomy choćby we włosie, wtedy być może będziemy mogli na czas zatrzymać rozwój choroby”.

Michael J. Fox przeżył kolejny cios

W 2018 roku aktor przeżył kolejny cios - guz na kręgosłupie. ,,Już dawno się pogodziłem z brakiem jakiejkolwiek kontroli; musi mi wystarczyć zrozumienie, z którego wynika zdolność przystosowania się i odporność. Choroba Parkinsona przypomina uporczywe i bolesne ciosy proste na ringu bokserskim, które daję radę wytrzymać, pod warunkiem, że jestem gotów robić zwody i uniki. Ale nagle pojawił się cios sierpowy – uderzenie, które powaliło mnie na pewien czas na kolana", opisuje w książce Nie ma jak przyszłość.

Zmiana okazała się łagodna, ale istniało ryzyko, że jeśli nie zostanie usunięta, to aktor nie będzie mógł normalnie się poruszać, zostanie sparaliżowany. Michael J. Fox opisywał plan operacji, która miała mu pomóc wrócić do zdrowia. ,,Bez żadnego związku z parkinsonem na moim rdzeniu kręgowym pojawił się guz. Zmiana okazała się łagodna, lecz uciskała na okoliczne struktury, grożąc, że zostanę sparaliżowany. Jakby ta perspektywa nie była dość przerażająca, musiałem się poddać operacji o wysokim stopniu ryzyka – doszło do niej cztery miesiące przed moją przygodą w kuchni. W krzyżowym ogniu rekonwalescencji i rehabilitacji przeszedłem od wózka inwalidzkiego przez balkonik, laskę, by wreszcie znów zacząć chodzić samodzielnie", opowiada aktor.

Od lat aktor pozostawał pod opieką neurologa, który monitorował jego nowotwór "wyściółczaka wywodzącego się, jak sama nazwa wskazuje, z tkanki wyściełającej kanał środkowy rdzenia kręgowego wypełniony płynem mózgowo-rdzeniowym. Guz dał się zauważyć po raz pierwszy przy okazji rezonansu magnetycznego przeprowadzonego w celu oceny stopnia mojej neurofibromialgii". Początkowo lekarze tylko go obserwowali, odradzali zabieg. W pewnym momencie stan aktora uległ pogorszeniu, dlatego podjęto decyzję o jego usunięciu.

Specjalista uprzedził go, że operacja nie naprawi szkód, które spowodował guz. Aktor nadal miał mieć problemy z równowagą, skurcze mięśni czworogłowych ud i drętwienie nóg z tyłu. Chodzenie miało sprawiać mu trudności, nawet większe, niż przed samą operacją. Zabieg był jedynym ratunkiem. ,,Bez operacji raczej nie będzie lepiej. Na podstawie swojego doświadczenia, a pana symptomów i filmów, mogę powiedzieć, że już niedługo przestanie pan chodzić", ostrzegał lekarz.

Michael J. Fox poddał się operacji, przeszedł rehabilitację. Wszystko skończyło się pomyślnie i aktor mógł wrócić do pracy. „To był zdecydowanie mój najmroczniejszy moment. Nie byłem po prostu w stanie przykryć tego uśmiechem”, twierdził w wywiadach.

Czytaj też: Olivier Janiak inicjatorem pięknej akcji charytatywnej. Prezenter odmienił życie małych pacjentów chorujących na nowotwór

Michael J. Fox - życie prywatne

Prywatnie Michael J. Fox to szczęśliwy mąż i ojciec. Od ponad trzydziestu lat tworzy zgrane małżeństwo z aktorką Tracy Pollan, z którą wychował czwórkę dzieci. Mają syna Sama Michaela oraz trzy córki – Schuyler Frances, Aquinnah Kathleen i najmłodszą Esmé Annabelle.

Tracy zawsze trwała przy ukochanym. Była z nim w najtrudniejszych momentach, wspierała podczas operacji. ,,Czy przysięga małżeńska nadal zawiera frazę "w zdrowiu i w chorobie"? My wypowiedzieliśmy te słowa i cóż, parkinson rzucił za mnie: "sprawdzam!". Wciąż nie mogę dojść z tym do ładu, mentalnie i emocjonalnie. Dwadzieścia lat później, gdy jesteśmy trzy dekady po ślubie, Tracy pozostaje nadal zdrowa; zatem tylko ja stałem się beneficjentem tego punktu naszej umowy. W zdrowiu i w chorobie – to o nas. Zdaję sobie sprawę, którym z tych nas jestem ja, ale nie przestaję mieć nadziei, że kiedyś się to zmieni", pisał w książce Nie ma jak przyszłość. I dodawał: ,,W którymś momencie zerkam na Tracy, która siedzi przy oknie na plastikowym krześle. Czekała na nim i na jego klonach, ilekroć przechodziłem konsultacje, badania i zabiegi. I nagle mnie olśniewa: ona chce tu być dla mnie, w zdrowiu i w chorobie".

Ostatnio wyznał jednak, że ma wobec niej wyrzuty sumienia. Dlaczego? ,,Fakt, że ja choruję powoduje, że ona w pewnym sensie także jest chora. Związałem się z piękną, młodą aktorką, której kariera kwitła, która świetnie sobie radziła i uczyniłem z niej samotną matkę i wyłączyłem ją z gry", stwierdził w dokumencie o sobie. ,,Od zawsze czułem się z tym źle, miałem wobec niej wyrzuty sumienia. Moja diagnoza wystawiła ją na ogromną próbę", dodał.

Aktor jednak cieszy się ogromną sympatią, a fani podziwiają go za pozytywne nastawienie i poczucie humoru. „Tak naprawdę czasami dosłownie nie mogę powstrzymać się od śmiechu, kiedy obserwuję u siebie symptomy choroby”, ujawnił w pewnym wywiadzie. Michael J. Fox jest autentyczny w tym co robi i nie wykorzystuje swojej historii, by osiągnąć zamierzone cele. To jego największy sukces!

Niedawno aktor przyznał, że jest gotowy, by przejść na aktorską emeryturę. „Na wszystko jest czas, a mój najlepszy czas, jaki mogłem poświęcać na 12-godzinny dzień pracy i zapamiętywanie siedmiu stron dialogów, jest już za mną”, zwierzył się.

Niedawno wziął udział w spotkaniu z fanami. Tam jednak doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Ulubieniec publiczności się przewrócił, co zaniepokoiło uczestników. Niedługo po upadku artysta podkreślił, że nic się nie stało. Mamy nadzieję, że u aktora wszystko dobrze. Z okazji dzisiejszych urodzin życzymy mu dużo zdrowia i wszystkiego, co najlepsze.

Źródło: Daily Mail, Wprost, Cytaty z książki Nie ma jak przyszłość" Michaela J. Foxa: Kultura Onet, Wp.pl

Aktor Michael J. Fox, 2019 rok

Janet Mayer / SplashNews.com/East News

Michael J. Fox z żoną Tracy Pollan

AFP/EAST NEWS

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama