Gdy Barbara Kosmal zginęła w tragicznym wypadku, jego świat się zawalił. Gdy spotkał Barbarę Brylską, przytulili się i w ciszy płakali
Po latach Xawery Żuławski oddał hołd zmarłej przyjaciółce
Była wschodzącą gwiazdą, talent i urodę odziedziczyła po mamie. Niestety rozwój kariery i wielkie szczęście przerwała nagła i tragiczna śmierć 20-latki. Przypomnijmy, że 15 maja 1993 roku zarówno ona, jak i 22-letni wówczas Xawery Żuławski mieli poważny wypadek samochodowy. I choć jego udało się uratować, tak córka Barbary Brylskiej zginęła na miejscu.
Barbara Kosmal — kulisy tragicznego wypadku
Miała wylecieć do Nowego Jorku, jednak musiała zakończyć w Polsce zdjęcia do studenckiej etiudy — „Fałszywy autostop". Barbara Kosmal pojechała wówczas z Warszawy do Łodzi na plan filmu. W piątek, czyli dzień przed tragicznymi wydarzeniami, zadzwoniła do swojej ukochanej mamy: „Wrócę po zdjęciach wieczornych pociągiem. Albo... poczekaj... nie! Przyjadę samochodem z Xawerym. Pa, mamuniu. Muszę kończyć, bo strasznie dużo zapłacę. Całuję!", informowała.
Gdy w sobotę Basia i Xawery Żuławski wyjechali z miasta, by wrócić do domu, ich samochód wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. 20-latka zginęła na miejscu. Nie było szans na uratowanie jej życia. 15 maja o godzinie 11:10 Barbara Brylska podniosła słuchawkę. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że w tym momencie jej świat się zawali. „Dzwonię ze szpitala w Brzezinach. Córka pana Kosmala... Basia Kosmal miała, proszę pani, wypadek... Basia nie żyje, zginęła w wypadku samochodowym".
Informacja o odejściu młodej aktorki zelektryzowała jej mamę. Barbara Brylska nie potrafiła ukryć rozpaczy i łez. „Na początku w ogóle to do mnie nie dochodziło. Chciałam umrzeć. I kiedy w strasznej rozpaczy krzyczałam, że nie chcę już dłużej żyć, podbiegł do mnie Ludwik, mój syn. I powiedział: „Mamo, nie umieraj", mówiła w rozmowie z Faktem.
CZYTAJ TEŻ: Wychowywała się w USA, dziś jest już pełnoletnia. Córka Andrzeja Gołoty to kopia swojej mamy
Barbara Brylska, Barbara Kosmal
Xawery Żuławski po latach oddał hołd Barbarze Kosmal
Xawery Żuławski nie potrafił sobie wybaczyć i wciąż ma wyrzuty sumienia. Barbara Brylska zdawała sobie jednak sprawę z tego, jak wielki cios spadł na przyjaciela Basi, który prowadził wówczas samochód. I choć sama przechodziła żałobę i okrutnie cierpiała, starała się go pocieszyć. Przytuliła go mocno i niemal od razu zaczęli płakać. „Wiem, że bardzo się z moją córką lubili i że nikt nie zabija umyślnie swego przyjaciela. Zdobyłam się na to, żeby go pocieszyć, zdając sobie sprawę z tego, jak strasznym dla niego obciążeniem będzie okrutne poczucie winy, jak trudno będzie mu z tym żyć", mówiła w książce - „Barbara Brylska w najtrudniejszej roli".
Po latach, bo w 2006 roku, Xawery Żuławski postanowił oddać hołd przyjaciółce. Wyprodukował wówczas film zatytułowany — Chaos. „Chciałem chyba w ten sposób pokazać, że nie unikam odpowiedzialności. Zginęła wtedy też część mnie. Robiłem wszystko, co niedozwolone i głupie. Balansowałem na granicy. Cały czas staram się udowodnić, że wyszedłem z tego po coś", wyznał.
„W wypadku zginęła też część mnie. Jedna chwila zmieniła wszystko. Gdyby nie tamto wydarzenie, pewnie nie rozmawiałbym z panią. Prowadziłem naprawdę rockandrollowe życie. Robiłem wszystko, co niedozwolone i głupie. Balansowałem na granicy, kilka razy byłem poza nią. Od wypadku cały czas staram się udowodnić, że wyszedłem cało po coś. Może po to, by żyć sensownie?", zwierzał się w „Twoim Stylu". „Śmierć Basi sprawiła, że zacząłem inaczej patrzeć na siebie i na świat. [...] W moim poczuciu ona w jakimś sensie oddała za mnie życie", dodawał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pracują razem, mają niezwykłą więź. Syn Kasi Nosowskiej opowiedział szczerze o relacji z mamą
Xawery Żuławski