7 błędów w filmie Kogel-mogel. Zauważyłeś je kiedyś?
Te wpadki zaliczyli twórcy
- Ida Marszałek
Chociaż Kogel-mogel ma już 32 lata, wciąż może się szczycić mianem jednej z najpopularniejszych polskich komedii. Perypetie Katarzyny Solskiej, wiejskiej dziewczyny, która ucieka z domu i usiłuje odnaleźć się w stolicy, cieszyły się takim powodzeniem, że twórcy zdecydowali się nakręcić aż dwie współczesne kontynuacje tej historii. W 2019 roku powstał Miszmasz, czyli kogel-mogel 3, w reżyserii Kordiana Piwowarskiego. Film zarobił aż 50 milionów złotych i był jedną z najchętniej oglądanych produkcji zeszłego roku. Kolejna część została już potwierdzona przez Ilonę Łepkowską, scenarzystkę wszystkich dotychczasowych filmów z serii!
Wpadki twórców filmu Kogel-Mogel. Ranking
Pomimo ogromnej sympatii jaką wzbudził i dalej wzbudza Kogel-mogel, nie jest to produkcja idealna. Nieścisłości i błędy, na które w latach 80. być może nie zwracało się uwagi, z dzisiejszej perspektywy bardzo rzucają się w oczy. Przedstawiamy listę wpadek jakie zaliczyli twórcy pierwszej i drugiej części serii!
1 z 7
Podczas zakupów na targu Kasia wybiera pięć róż: jedną różową i cztery żółte. Natomiast w następnej scenie, kiedy kwiaty znajdują się już w wazonie, zamiast róży różowej jest czerwona.
2 z 7
Katarzyna cały czas zarzeka się, że nie spożywa alkoholu. Jednak, gdy spotyka się ze znajomymi w barze, nie ma żadnego problemu z piciem piwa!
3 z 7
Następnym dyskusyjnym elementem jest przyczepa przy samochodzie Kasi w drugiej części serii. Kiedy dziewczyna odwozi Piotrusia do mamy przyczepa ma niskie podwozie, a w scenie powrotu Kasi i Pawła z Holandii podwozie jest wysokie. Do produkcji zostały zatem wykorzystanie dwie różne przyczepy.
4 z 7
Kasia z Pawłem w drugiej części serii jeżdżą zielonym Volkswagenem. Jednak nie w każdej scenie samochód ma tę samą rejestrację. Przyjrzyjcie się uważnie!
5 z 7
Sporym niedociągnięciem twórców była też scena, w której Kasia pyta się Wolańskich czy chcą: "kawę, herbatę, mleko czy kakao". Wolański odpowiada na to pytaniem: "czy można do łóżka?". Wtedy Kasia wychodzi z pokoju nie dowiedziawszy się na jaki napój mają ochotę jej pracodawcy.
6 z 7
Być może widzowie w latach 80. dali się nabrać, ale z dzisiejszej perspektywy widać wyraźnie, że kiedy Piotruś szlocha po zmoczeniu prześcieradła, jego płacz jest puszczony z taśmy. Mały aktor jedynie stał pod ścianą i bawił się rękami.
7 z 7
Kolejna nielogiczna sytuacja pojawia się w scenie, w której Barbara Wolańska bardzo długo usiłuje złapać taksówkę pod kolumną Zygmunta. Bohaterka jedzie na plac Piłsudskiego, miejsca oddalonego jedynie o jakieś 800 metrów!