Kim była Dian Fossey? Jej tragiczna śmierć skrywa mroczną tajemnicę
Od jej brutalnego morderstwa minęło 36 lat...
Rzuciła pracę w szpitalu w Kentucky, by zaangażować się w ratowanie goryli górskich w Afryce. Z czasem zdobyła na świecie ogromną popularność, jej badania i stosowane metody uważano za pionierskie. Niestety, błyskotliwą karierę Dian Fossey przerwała tragiczna śmierć. Do dziś jej okoliczności nie zostały do końca wyjaśnione... Dlaczego?
Dian Fossey: studia, kariera i pomoc gorylom górskim w Afryce
Przyszła na świat 16. stycznia 1932 roku w San Francisco w stanie Kalifornia w USA. Gdy miała sześć lat, jej rodzice rozwiedli się. Matka wyszła za mąż ponownie. Ojczym, majętny biznesmen, zapewnia rodzinie godny byt. Nie jest jednak typem osoby czułej i wspierającej. Zabrania również Dian Fossey kontaktów z biologicznym ojcem...
Przyszła badaczka goryli górskich podporządkowuje się jego woli. Stara się nie sprawiać problemów. Wyniki w nauce ma dobre, jest dosyć grzeczna i... samotna. W San Francisco ukończyła szkołę średnią, zaś studia podjęła na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis. Wybrała weterynarię, od najmłodszych lat pasjonował ją świat zwierząt i chciała nieść im pomoc. Było to o tyle wyjątkowe, że jej ojczym chciał, by zgłębiała tajniki biznesu. Początkowo nawet się zgodziła, jednak pasja zwyciężyła. Niestety, z powodu problemów z fizyką i chemią, musiała się przenieść po dwóch latach na Uniwersytet Stanowy w San Jose. Studiowała terapię zajęciową. Ukończyła ją w 1954 roku z tytułem odpowiadającym licencjatowi.
Początkowo zatrudniła się w szpitalu w Louisville w stanie Kentucky. Pracowała z upośledzonymi dziećmi. Jednak opowieść przyjaciela, który wrócił z Afryki, odmieniła jej życia. Wydając wszystkie oszczędności i biorąc pożyczkę, w 1963 roku jedzie do wschodniej Afryki. W Tanzanii spotyka wyjątkowe osoby: antropologa Louisa Leakleya oraz jego małżonkę Mary. Opowiadają jej m.in. o słynnej badaczce szympansów, Jane Goodall. Wtedy również po raz pierwszy w górach Virunga widzi goryle. Być może Dian czuje, że również chciałaby poświęcić się badaniom nad człekokształtnymi. Jednak wtedy jeszcze brakuje jej odwagi. Wraca do Stanów Zjednoczonych i pracuje. Wspomnienie Afryki wciąż powraca. Po trzech latach stawia wszystko na jedną kartę: przeprowadza się w tę nieznaną i fascynującą część świata.
Dian Foessey, 1932 - 1985
Początkowo osiedla się w Kongu. Tam obserwuje goryle na stoku gór Wirunga. Ich populacja nie przekracza wówczas 500 osobników. Jednak sytuacja polityczna oraz lokalne napięcia sprawiają, że Dian Fossey podejmuje decyzję o przeprowadzce. I tak zamieszkuje na terenie Wulkanicznego Parku Narodowego w Rwandzie. Człekokształtne obserwuje na przełęczy między szczytami Karasimbi (4507 m. n.p.m.) i Visoke (3711 m n.p.m.). W tym miejscu rok po przybyciu do Afryki - w 1967 roku - zakłada ośrodek badawczy. Nadaje mu nazwę Karisoke Research Centre. Początki są wręcz ekstremalne. Badaczka mieszka w namiocie. Dopiero później z pomocą przychodzą jej miejscowi i razem budują chatę. Brakuje wszystkiego: prowiantu, ludzi, zaplecza, a nawet... odporności na choroby. Ale Amerykanka już wie, że się nie podda. Nie zniechęcają jej nawet kolejne rezygnacje studentów, którzy przybywają w to miejsce, by prowadzić badania.
A te są wyjątkowo pionierskie i przełomowe. Szczególnie dla tych, którzy do tej pory goryle kojarzyli jedynie z King Kongiem. Obserwacje Dian Fossey dowodzą, że obiekty jej zainsteresowania są niezwykle inteligentne i wrażliwe. Mimo że zbliżenie się do nich do zajęcie wymagające nie dni czy tygodni a miesięcy, jej się to udaje. Obserwuje, uczy się imitować ich odgłosy. Najczęściej zwija w widocznym miejscu w kłębek. Pokazuje, że się nie boi i zachowuje spokój. Udaje się. Przedstawiciele gatunku goryli górskich zaczynają jej coraz bardziej ufać i dopuszczać coraz bliżej siebie.
Dzięki temu badaczka notuje, że są one istotami poligamicznymi, spełniającymi się w związkach poligynicznych (które można przyrównać do wielożeństwa). Jeden samiec ma cały harem samic. Te są jednak istotami inteligentnymi i chętnie wybierają tych samotnych. Wiedzą, że dzięki temu w hierarchii będą najwyżej. Co najciekawsze, decyzje o zmianie stada podejmuję dobrowolnie. Zdarzają się jednak przypadki, w których są... porywane!
Jej odkrycia nie byłyby możliwe gdyby nie postać Boba Campbella, brytyjskiego filmowca i dokumentalisty. On kręci godziny taśm, które utrwalają zachowania goryli górskich i ich relacje z Dian Fossey. Robi to przez pięć kolejnych lat, od 1967 do 1972 roku (według innych przez trzy, od 1969 roku). Zdjęcia są publikowane w prestiżowym „National Geographic”. Naukowcy są zgodni: gdyby nie to, o wysiłku badaczki wiedziałoby niewiele osób. Dzięki nim staje się sławna, o jej odkryciach, dotyczących goryli górskich, mówi cały świat.
Niestety, historia ich relacji nie ma happy endy. Dian i Bob zakochują się w sobie. Łączy ich wyjątkowa więź. Ostatecznie jednak mężczyzna decyduje się wrócić do żony. To łamie serce badaczki. Od tej pory jeszcze bardziej poświęca się badaniom nad gorylami. Ludzie ją rozczarowują. Od ich towarzystwa woli zwierzęta...
Dian Fossey: walka z kłusownikami i zagłada goryli
Przełomowy jest dla niej rok 1974. Wtedy to uzyskuje tytuł naukowy doktora zoologii na Uniwersytecie Cambridge. Kilka lat później wydaje książkę i wywołuje skandal. To, co zrobił dla niej Bob Campbell, nie zostaje uwzględnione. Środowisko naukowe jest wstrząśnięte i nie ukrywa oburzenia. Ona jednak, jak się wydaje, ma swego rodzaju satysfakcję. Być może była to forma jej osobistej zemsty za porzucenie i złamanie serca...
Równolegle do badań naukowych Dian Fossey prowadzi walkę z kłusownikami. Mimo że już od lat 20. XX wieku nie mieli wstępu do Wulkanicznego Parku Narodowego, nie przeszkadzało im to urządzać łapanek i polowań na goryle. W końcu władz Rwandy nie było stać na godne honoraria dla strażników. Byli oni więc przekupywani.
A efekt działań kłusowników był opłakany. By złapać jedno młode, które miało później zostać sprzedane do zoo, byli w stanie zabić 20 dorosłych osobników. Na terenie całego parku zastawiali sidła i wnyki. Cierpiały na tym wszystkie zwierzęta: zarówno antylopy, jak i goryle. Mimo że Dian Fossey udało się z czasem zebrać wokół siebie grupę zaufanych ludzi, którzy pomagali jej rozbrajać pułapki, kłusownicy nic sobie z tego nie robili. Często przechodzili z „trofeami” (częściami ciał zwierząt) tuż pod oknami jej siedziby. Była zrozpaczona, jednak nie ustępowała, czym naraziła się wielu ludziom. Wypowiedziała wojnę barbarzyństwu.
Podpalała obozy kłusowników, okaleczała ich bydło, złapanych na gorącym uczynku torturowała. Porwała nawet dziecko jednego z nich, by pokazać, co czuje gorylica, której zostaje odebrane młode. Używała broni. Miała świadomość, że są to często ludzie przesądni, którzy jak ognia boją się magii, dlatego zakładała maski i udawała, że odprawia czary. Dlatego zyskała wśród nich pseudonim „czarownica”. Strzela nawet do turystów. Później tłumaczy, że nie celowała do nich a jedynie nad ich głowami. Wszystko po to, by z parku narodowego nie robili zoo.
Niestety, z czasem spada na nią bolesny i niespodziewany cios. W ramach zemsty kłusownicy zabijają jej ukochanego goryla, Digita z Grupy Czwartej. To stado było jej wyjątkowo bliskie. Opisywała je i obserwowała od lat, traktowała jak rodzinę. Jej serce jest złamane. Tym bardziej, że zwierzę zostało okaleczone: brakuje jego obu dłoni (z nich prawdopodobnie wykonana została popielniczka) oraz głowy (ta zapewne, po spreparowaniu, zostanie wysłana na Zachód). Powód zabicia zwierzęcia? Turysta, któremu się spodobał. Zapłacił kłusownikom za to 20 dolarów... Digit przyjął na siebie kilkadziesiąt ciosów maczetą.
Ciało goryla zostaje pogrzebane na specjalnie stworzonym przez kobietę cmentarzu, w pobliżu jej chaty. Nie wie, że już niedługo spoczną na nim także i jej zwłoki...
Sigourney Weaver w filmie „Goryle we mgle”, 1988 rok
Tragiczna śmierć Dian Fossey. Dlaczego sprawców do dziś nie ujęto?
Nie chce się poddawać. Jeszcze bardziej zaciekle walczy o ocalenie populacji goryli górskich, mimo że ma złamane serce. Pisze m.in. listy do prezydenta Rwandy. Zakłada fundację Dian Fossey Gorilla Fund International, działającą do dziś. Gromadzi środki finansowe na Funduszu Digita, by stworzyć i przeszkolić specjalny, prywatny oddział strażników. Mają oni chronić przez 24 godziny na dobę przedstawicieli zagrożonego gatunku, w tym miejsc, w których żerują. Ani środowisko kłusowników, ani rząd Rwandy nie są zadowoleni z jej działalności. Ogranicza ich wpływy i uniemożliwia zarabianie na bestialskim mordowaniu zwierząt...
Na początku lat 80. Dian Fossey wraca do USA. To efekt spisku z udziałem amerykańskiego ambasadora. Pisze on do Departamentu Stanu w Waszyngtonie niepochlebne listy, w których oskarża Dian Fossey o alkoholizm i związane z tym napady agresji. Rekomenduje, by usunąć ją z zajmowanego dotąd stanowisko i obsadzić je poważnym naukowcem (prywatnie jego przyjacielem).
Kobieta przed wyjazdem skutecznie zabezpiecza ukochane miejsce. Wyznacza osoby, które mają go strzec oraz swoich zastępców. Opłaca ich z własnych oszczędności. Po powrocie do Ameryki pisze książkę „Goryle we mgle”. To efekt jej długoletnich badań i obserwacji. Ma także szansę na wyleczenie bolesnych chorób i dolegliwości, w tym m.in. ostrego zapalenia nerwu kulszowego, nadwyrężonego biodra i rozedmy płuc. Wykłada również na Uniwersytecie Cornella.
Wnętrza dom Dian Fossey, w którym została zamordowana w grudniu 1985 roku. Widać na nim ślady krwi
Wie jednak, że nic nie zastąpi jej życia wśród tego ukochanego gatunku człekokształtnych. Tym bardziej, że dręczą ją koszmary, w których populacja goryli górskich ulega zagładzie. Wraca więc do Rwandy w 1983 roku. Jest niestrudzona w walce z kłusownikami. I przeczuwa, że może spotkać ją wkrótce tragiczny los... „Człowiek, który dzisiaj zabija zwierzęta, to człowiek, który jutro zabije ludzi, jeśli staną mu na drodze”, mawiała. I miała rację.
Została bestialsko zamordowana w nocy z 26 na 27 grudnia 1985 roku w swoim górskim domu w prowincji Ruhengeri, trzy tygodnie przed 54. urodzinami. Znaleziono ją leżącą na plecach pośród kawałków rozbitego szkła, zdemolowanych mebli i jej rzeczy osobistych. Jej chata została splądrowana, jednak niczego nie skradziono. Ci, którzy przybyli na miejsce, znaleźli m.in. zakrwawioną maczetę, którą wcześniej zabrała kłusownikom. Było to narzędzie zbrodni.
Władze Rwandy co prawda przeprowadziły śledztwo, ale niezwykle nieudolne. Nie byli nawet w stanie zabezpieczyć należycie miejsca zbrodni. Wiele śladów zostało zatartych przez osoby postronne. O morderstwo oskarżono ostatniego asystenta Dian Fossey, Wayne’a McGuire’a. Zaoczenie skazano go na karę śmierci, jednak nigdy do popełnienia zbrodni się nie przyznał.
Nieoficjalnie jako zleceniodawcę wskazuje się wpływowego urzędnika, ówczesnego gubernatora prowincji Ruhengeri, Protaisa Zigiranyirazo. Tego samego, który kilka lat później utworzył szwadrony śmierci, odpowiedzialne za zagładę ok. 800 tys. mieszkańców Rwandy. Wykonawcą wyroku miał być jeden z kłusowników, którego nigdy nie schwytano.
Ostatnie zdanie, które Dian Fossey zamieściła w swoim dzienniku, jest niezwykle wymowne. „Kiedy zdajesz sobie sprawę z wartości życia, mniej myślisz o tym, co jest przeszłością, a bardziej o przyszłości”. Niestety, ona nie zdołała już swojej poznać...
Została pochowana na tym samym cmentarzu, który stworzyła dla zabitych przez kłusowników goryli górskich.
Trumna z ciałem Dian Fossey, 3. stycznia 1986 roku
Cmentarz w Rwandzie, na którym spoczęły zwłoki Dian Fossey., Zdjęcie wykonano w 1988 roku, trzy lata po jej tragicznej śmierci
„Goryle we mgle” – film z Sigourney Weaver
Na podstawie pamiętników badaczki powstał w 1988 roku dramat biograficzny „Goryle we mgle: historia Dian Fossey”. W główną rolę wcieliła się w nim Sigourney Weaver. Obraz został nominowany do Oscara w pięciu kategoriach, w tym dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej oraz za muzykę. Uhonorowano go dwoma Złotymi Globami.
Z kolei w 2004 roku kanał telewizyjny National Geographic wyemitował film stworzony na podstawie odkrytych w archiwach, niepublikowanych wcześniej filmów autorstwa Bena Campbella. Leżały one w nim, źle opisane, przez 30 lat. Był to efekt pomyłki archiwistów...
Z kolei w 2017 roku stworzono trzyczęściowy film dokumentalny, w którym zadano pytanie „Kto zabił Dian Fossey?”. Wypowiadają się w nim jej współpracownicy, badacze oraz przedstawiciele organów ścigania. Śledztwo w sprawie tego brutalnego morderstwa trwa do dziś...
Źródło: Wyborcza.pl, ekologia.pl, wysokieobcasy.pl