Kate Winslet w filmie o Stevie Jobsie gra Polkę. Kim jest Joanna Hoffman?
- Joanna ma w sobie pewną delikatność. Przybyła do Stanów Zjednoczonych jako młoda kobieta i osiągnęła niesamowicie dużo. Miała za sobą trudne dzieciństwo. Niezwykłe było to, że nie potrzebowała niczego od Jobsa, z wyjątkiem tego żeby był najlepszy. To różniło ją od innych kolegów - tak Kate Winslet mówi o odtwarzanej przez siebie postaci Polki, która jest jedną z bohaterek nowej biografii Steve’a Jobsa.
Aktorka w filmie "Steve Jobs", który od kilku dni jest w amerykańskich kinach, wcieliła się w rolę Joanny Hoffman, córki reżysera Jerzego Hoffmana. Była ona jedyną kobietą w zespole NeXT, który w latach 80. zaprezentował światu komputer Macintosha. Jako szefowa marketingu w firmie Jobsa była bardzo blisko swojego szefa i miała na niego olbrzymi wpływ.
- On jej nigdy nie onieśmielał. Nie bała się go. Zawsze widziała go jak równego sobie - Kate Winslet mówi o Polce w "Wall Street Journal". - On był dość trudną osobą we współpracy, wszyscy czuli strach, a ona jako jedyna potrafiła na niego nakrzyczeć, potrafiła nad nim zapanować. Bo widziała w nim geniusza i chciała, by był najlepszą wersją siebie samego - dodaje.
Michael Fassbender jako Steve Jobs i Kate Winslet jako Joanna Hoffman w filmie "Steve Jobs"
W wywiadzie z portalem Vulture.com dorzuca: - Była nadzwyczajną, przebojową kobietą z Europy Wschodniej, która jako jedna z niewielu potrafiła przemówić Steve'owi do rozsądku, a on jej słuchał. No i była jego emocjonalnym kompasem.
Kate Winslet: "Ona jest najbardziej inspirującą osobą jaką kiedykolwiek grałam"
Aktorka, przygotowując się do roli w filmie, który wyreżyserował Danny Boyle (twórca oscarowego "Slumdog. Milioner z ulicy"), wielokrotnie spotykała się z Hoffman. Bo chciała nie tylko poznać tę wyjątkową kobietę, o której nic nie wiedziała, ale i tajemnicę niezwykłego związku z człowiekiem, który zrewolucjonizował świat komputerów.
- Ona jest najbardziej inspirującą osobą jaką kiedykolwiek grałam - wyznaje aktorka "Entertainment Weekly". - Spędziłam z nią dużo czasu, bardzo hojnie obdarzyła mnie opowieściami nie tylko o jej relacji ze Stevem, ale również o tamtych pionierskich czasach. Pomogła mi odkryć bardziej miękką, łagodniejszą stronę Steve'a, którą głęboko ukrywał i pokazywał tylko najbliższym.
Dziś gwiazda jest pewna, że Polka była dla Jobsa "trochę jak żona, ale też jej zachowanie wobec niego było połączeniem opiekuńczości i instynktów macierzyńskich". By oddać złożoność charakteru tej relacji, zaangażowała się w pracę nad wizerunkiem swojej bohaterki bardziej niż przy innych filmach. Osobiście zadbała o fryzurę i stroje, by poczuć się starszą, znacznie bardziej jak matka niż przyjaciółka. - To mi później pomogło na planie - zapewnia.
Kate Winslet jako Joanna Hoffman i Michael Fassbender jako Steve Jobs w filmie "Steve Jobs"
- Joanna ma w sobie pewną delikatność i dużo ciepła. Gdyby nie miała takich cech, to pewnie nie byłoby tak głębokiej i bliskiej przyjaźni między tym dwojgiem. On jej potrzebował, liczył na nią, wiedział, że jest jego wsparciem. Mieli wzajemny szacunek dla siebie. To była naprawdę wspaniała relacja. Aż Steve cztery lata temu zmarł... Joanna do dziś opowiadając o nim, nie kryje silnych emocji, które wciąż czuje - opowiada aktorka.
Jerzy Hoffman: "Była wychowywana na mojego wroga, a została najbliższym przyjacielem"
Joanna Hoffman wciąż jest zagadką. Za sprawą filmu światowe media na nowo ją odkrywają. Nas interesuje podwójnie: również ze względu na swoje polskie pochodzenie. To córka znanego reżysera Jerzego Hoffmana i jego pierwszej żony.
- Moje pierwsze małżeństwo – z Marleną, Ormianką o pięknych oczach, w typie kaukaskim – to był głupi, szczenięcy epizod. Na szczęście dość krótki, choć dał mi fantastyczną córkę, która była wychowywana na mojego wroga, a została najbliższym przyjacielem. Jak trzeba było, założyła w banku pół miliona dolarów, żebym mógł zrównoważyć budżet "Starej baśni". Co roku, w wakacje, przyjeżdża do mnie z wnukami i na premiery moich filmów - tak twórca "Ogniem i mieczem" mówił w "Vivie!" w 2011 roku.
Kate Winslet jako Joanna Hoffman w filmie "Steve Jobs"
Joanna mieszkała z ojcem w Warszawie od 10. roku życia, od czasu, gdy jej matka postanowiła z drugim mężem Zamiarą (Amerykaninem polskiego pochodzenia) przeprowadzić się do Stanów Zjednoczonych. O zaopiekowanie się córką Marlena poprosiła go na festiwalu w Moskwie w 1965 roku. Przemycenie dziecka z Rosji do Polski nie było proste.
- Znałem ludzi z polskiej ambasady, którzy poradzili mi, żebym zgłosił kradzież paszportu. W tej sytuacji ambasada wystawiła mi jego duplikat, do którego wpisano moją córkę. W paszporcie nie miałem jej wpisanej, bo przecież podczas rozwodu sąd przyznał opiekę nad córką matce. Instynkt podpowiedział mi, żeby kupić Joannie większego od niej misia. Z tą rzucającą się w oczy maskotką wkroczyliśmy wspólnie do samolotu - tak Hoffman wspominał w "Gazecie Wyborczej".
Jego druga żona jeździła z Joanną na wakacje. - Fajnie się zakumplowały, ale Walka nie próbowała jej matkować. Córka mieszkała u moich rodziców. Dziadek strasznie ją rozpieszczał. Po polsku nauczyła się mówić w domu. Poszła do szkoły przy ambasadzie radzieckiej, gdzie uczono angielskiego, który jej się rychło przydał. Gdy Marlena urządziła się z Zamiarą w Ameryce po trzech latach odesłaliśmy jej Joannę pod opieką stewardesy - opowiadał.
Michael Stuhlbarg jako Andy Hertzfeld, Michael Fassbender jako Steve Jobs i Kate Winslet jako Joanna Hoffman w "Steve Jobs"
Jerzy Hoffman: "Jestem dumny z jej dokonań"
Były lata 70., gdy zaczęła studia w Massachusetts Institute of Technology w Bostonie. Na początku zajmowała się archeologią, badała starożytne kultury na Kaukazie - zajmowała się m.in. królestwem Urartu istniejącym na ziemiach obecnej Armenii. Ze względu na zimną wojną musiała jednak przerwać pracę nad doktoratem - Związek Radziecki zabronił bowiem studentom ze Stanów wjazdu na tereny przygraniczne. Załamana wyjechała odpocząć do Doliny Krzemowej i przypadkiem trafiła na wykład Jefa Raskina, późniejszego pomysłodawcę Macintosha w zespole Jobsa. Wdała się z nim w gorącą dyskusję "jak komputery powinny wyglądać i jak powinny poprawić życie ludzi". Raskin był pod tak wielkim wrażeniem Hoffman, że w październiku 1980 roku odezwał się do niej z propozycją pracy.
I jako jedyna kobieta znalazła się w pięcioosobowym zespole, który skonstruował osobisty komputer. W jaki sposób archeolożka zaczęła pracować dla firmy informatycznej? - Też byłem zdziwiony, ale córka wytłumaczyła mi, że w MIT uczą wszechstronnie: ona zgłębiała też antropologię, fizykę i języki. Specjalizację wybiera się późno - tłumaczył "Gazecie Wyborczej" reżyser.
Dziś Joanna jest na emeryturze. Z zawodu zrezygnowała w 1995 roku, by poświęcić się rodzinie. Jest żoną Francuza Alaina Rossmanna (który pracował jako informatyk w Apple) i ma dwójkę dzieci. Mieszkają w Palo Alto, w centrum Doliny Krzemowej, nieopodal San Francisco. Kupili dom po znanej amerykańskiej pisarce Kathleen Norris, zbudowany w latach 20. w hiszpańskim stylu kolonialnym. Urządzali ten dom przez siedem lat, a dziś mają w nim m.in. salę kinową na 40 osób.
Często jednak przyjeżdża do Polski, do ojca, z którym dziś ma świetne relacje. Odwiedza go na Mazurach. A on nie kryje: - Ona jest moim najlepszym przyjacielem, a ja jestem dumny z jej dokonań.
Joanna Hoffman dzisiaj mieszka w Palo Alto, nieopodal San Francisco