Reklama

Katarzyna Glinka była w przeszłości w dwóch publicznych związkach. Każdemu ze swoich byłych partnerów urodziła syna: 12-letniego Filipa oraz niespełna 4-letniego Leo. Dziś aktorkę trudno namówić na zwierzenia dotyczące przeszłości i spraw prywatnych — wyjątek zrobiła w podcaście prowadzonym przez Małgorzatę Ohme. Aktorka wyznała między innymi, że po pierwszym rozstaniu drżała na samą myśl o opuszczeniu mieszkania...

Reklama

Katarzyna Glinka urodziła dwoje dzieci różnym mężczyznom. Synowie nie scementowali jej związków

Wielu fanom wciąż trudno uwierzyć, że Katarzyna Glinka nadal nie ma u swojego boku księcia z bajki, który obdarzyłby ją miłością i oddaniem. Prawda jest taka, że gwiazda ma już za sobą poważne próby ustatkowania się. Pierwszym partnerem aktorki był Przemysław Gołdon, z którym zaczęła spotykać się w 2004 r., a sześć lat później stanęli na ślubnym kobiercu. W 2012 r. urodziła mu syna Filipa — niestety trzy lata później związek pary był już tylko przeszłością... Katarzyna Glinka opowiadała wówczas, że rozstanie najbardziej przeżył Filip, który jest dzieckiem wysokowrażliwym. To oznacza, że każdą podobną zmianę odczuwa znacznie mocniej, niż jego rówieśnicy.

Następnie gwiazda oddała serce twórcy Runmageddonu — Jarosławowi Bienieckiemu. Para doczekała się wspólnego synka Leo. Niestety również ten związek zakończył się niespełna dwa lata temu. Skutkiem tego Katarzyna Glinka na wiele miesięcy zniknęła z życia publicznego, aby zaczerpnąć pomocy u terapeuty i dojść do siebie po kolejnej rewolucji życiowej.

Katarzyna Glinka i Jarosław Bieniecki

Instagram @jaro_bieniecki

Katarzyna Glinka bardzo przeżyła oba rozstania

Teraz aktorka była gościem podcastu Małgorzaty Ohme, gdzie podzieliła się osobistymi przemyśleniami na temat swoich decyzji z przeszłości. Katarzyna Glinka wspomina między innymi o żalu wobec samej siebie — po rozwodzie z Przemysławem Gołdonem chciała być silna za wszelką cenę, co niosło za sobą wiele lat nieprzepracowania własnych problemów...

CZYTAJ TAKŻE: Beata Pawlikowska rozstała się z narzeczonym. Jej związek z Dannym Murdockiem przeszedł do historii

"Popełniłam tam szereg błędów. Zamiast pozwolić sobie na to, żeby upaść i zbierać się w takim czasie, jakim trzeba... Żeby dać sobie tyle czasu, ile trzeba, to ja w ogóle nie umiałam tego zrobić. W sensie ja tak samo założyłam gardę, chciałam wszystko poskładać, udawać, że już jest dobrze przed całym światem. Przed sobą, no bo w związku z tym już dzisiaj wiem, że ja przedłużyłam sobie tylko cierpienie. No bo no tak naprawdę nie przepracowałam tego przez długie lata..." — zwierzała się.

Zrobiła to jednak przede wszystkim dla kilkuletniego wówczas Filipa. Nie chciała przenosić na dziecko własnych negatywnych emocji, uczucia bezradności i strachu.

Katarzyna Glinka, Przemysław Gołdon, 2012 r.

TRICOLORS/East News

Katarzyna Glinka z perspektywy czasu ocenia, że otarła się o depresję, a jej sytuacji nie pomagały negatywne komentarze, które czytała o sobie na portalach i w tabloidach. W pewnym momencie pojawił się strach przed wychodzeniem na ulicę i narażeniem na ostracyzm w miejscu publicznym: "To był moment taki, że ja bałam się wychodzić na ulicę. Ja się bałam wychodzić na ulicę, a oni pisali, wiesz, co? No poziom nienawiści, takiej frustracji jakiejś. Pisania o mnie, że jestem wstrętnym człowiekiem..."

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Ślub wzięli 14 lat temu, mieli być razem do końca życia. Niespodziewanie Katarzyna Herman powiedziała o rozstaniu

Reklama

Dziś celebrytka cieszy się życiem oraz poprawnymi relacjami ze swoim pierwszym mężem. Od Przemysława Gołdona otrzymała nawet zaproszenie na jego drugi ślub.

Reklama
Reklama
Reklama