Reklama

Kamilla Baar ogromną popularność i sympatię telewidzów zyskała dzięki roli Hany Goldberg w serialu Na dobre i na złe. Artystka wykreowała wiele postaci, dzięki czemu telewidzowie ją pokochali. Życie zawodowe ulubienicy widzów jest niezwykle owocne, lecz w prywatnym musiała stawić czoła wielu przeciwnościom losu. Przypomnijmy, że niedawno rozstała się z mężem i teraz szczerze opowiada o emocjach, jakie jej towarzyszą.

Reklama

Kamilla Baar o kulisach rozwodu z Piotrem Kochańskim

Aktorka w rozmowie z magazynem Zwierciadło szczerze opowiedziała o kulisach rozwodu z Piotrem Kochańskim, z którym na ślubnym kobiercu stanęła w 2015 roku. Co więcej, para pobrała się w polskiej ambasadzie w Lizbonie. Niestety to uczucie nie przetrwało próby czasu. „Rozwiodłam się dwa lata temu i na pewno mocno wpłynęło to na moje życie. Ale nie noszę w sobie żalu", wyznała.

Przyznała również, że każdy życiowy zakręt, czy kryzys jest dla niej ważną lekcją, z której wyciąga wnioski i staje się "pełnowartościowym człowiekiem". „Żadna sytuacja nie jest mi obca. Ani kłótnia, ani łzy, ani dźwiganie na barkach problemów. W związkach jestem, odkąd skończyłam 17 lat, żaden nie był przypadkowy", podkreślała Kamilla Baar.

CZYTAJ TEŻ: Spotkali się po latach, ich miłość zaczęła się od przyjaźni. Ich bajkowe życie przerwało bolesne rozstanie

MARIUSZ GRZELAK/REPORTER

Kamilla Baar szczerze o rozwodzie

Na łamach miesięcznika Zwierciadło podkreśliła również, że od zawsze pragnęła miłości romantycznej, takiej, jaka spotkała jej rodziców. Wie jednak, że życie nie jest bajką i często pojawiają się trudne sytuacje. „Na powodzenie związku wpływa wiele składowych, ale jedna umiejętność wydaje mi się szczególnie cenna — odpuszczanie. Nasze relacje niszczy małostkowość, stawianie na swoim. Doceniłam to, że moje marzenia o miłości romantycznej realizują się w taki skomplikowany sposób. To są dla mnie ważne doświadczenia, mimo że trudne i chwilami bardzo bolą", mówiła.

Aktorka nie ukrywa również, że zawsze zachowuje dobry kontakt z byłymi partnerami. „Dbam o wszystkie relacje, i te trudne, i te karmiące. Jak mogę na przykład nie mieć dobrej relacji z tatą mojego syna? Oczywiście zdarzają nam się różnice zdań, ale szanujemy się i ufamy, że zawsze chodzi nam o dobro dziecka. Poza tym Wojtek jest świetnym facetem! W każde urodziny Bruna piszę do niego, że to najcenniejszy prezent — to, że się spotkaliśmy i mamy razem syna", wyjaśniała.

„Moje wszystkie związki z mężczyznami dużo mnie nauczyły o mnie samej. Ulepszam zatem swój charakter, wierzę w samodoskonalenie. [...] Bo kiedy jesteśmy w momencie zakochania i płyniemy z tym nurtem, niczego nie analizujemy, ale jednak gdzieś za kurtyną czai się masa oczekiwań, założeń, pragnień. I te oczekiwania potrafią bardzo dużo namieszać", podsumowała.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzecią żonę ujął „niebanalną budową ciała”. Oto, co wiemy o pierwszym małżeństwie Wojciecha Manna

MARIUSZ GRZELAK/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama