Ich romans wstrząsnął środowiskiem artystycznym. On po wszystkim wrócił do rodziny, ona leczyła złamane serce
Plotkowano, że są parą. Skończyło się na przelotnej znajomości
W latach 70. ich romans rozgrzewał do czerwoności całe środowisko artystyczne. Oboje byli utalentowanymi aktorami, lecz ich relacja nie miała żadnej przyszłości. Jan Englert nie stronił od przelotnych znajomości z kobietami — tymczasem Krystyna Kołodziejczyk oczekiwała życiowej stabilizacji, gdy waliło się jej poprzednie małżeństwo...
Ostatnia aktualizacja tekstu 03.02.2024 r.
Jan Englert i Krystyna Kołodziejczyk mieli romans. Oboje byli w związkach małżeńskich
"Jeśli ja zdradzałem, nie miałem pretensji, jeżeli robiła to samo. Nie wiem, czy to jest uczciwość. To jest rzetelny rachunek, w ramach — by tak rzec — szukania kompromisu" — tłumaczył Jan Englert na łamach swojej biografii Bez oklasków. Dziś 80-letni aktor nie ma już nic do ukrycia i otwarcie zwierza się z zaskakujących faktów ze swojego życia — między innymi zdrad czy przelotnych romansów. Był mężem Barbary Sołtysik i ojcem trójki dzieci, gdy na jego drodze pojawiła się inna aktorka, Krystyna Kołodziejczyk...
Jan Englert, Barbara Sołtysik, plan filmu „Poślizg”, 1972 rok
Grywała w najbardziej kultowych produkcjach, a lista jej sukcesów regularnie rosła. Nie narzekała na życie zawodowe. To prywatne i uczuciowe było z kolei dużo bardziej burzliwe. Przez jakiś czas była żoną reżysera Andrzeja Ziębińskiego, którego poznała w latach 60. "Pierwszego męża poznałam na premierze "Pani prezesowej" w bydgoskim Teatrze Polskim w 1964 r. Owocem tej miłości jest syn Marcin, dziś już 52-letni mężczyzna (także reżyser), dzięki któremu jestem babcią Ani i Andrzeja" — opowiadała w wywiadzie dla Życia na gorąco: Retro w 2020 roku.
CZYTAJ TAKŻE: Leszek Teleszyński zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Ona wówczas była mężatką
O ich relacji nie wiadomo zbyt wiele. Poza tym, że było to małżeństwo bez przyszłości — nie jest również tajemnicą, że zakończyć miał je nikt inny, jak sam Jan Englert. Prawda o znajomości Englerta z cztery lata starszą aktorką do dnia dzisiejszego jest owiana pewną tajemnicą. Ona sama twierdziła, że była to zaledwie niewinna znajomość, która zbiegła się w czasie z końcem jej małżeństwa. Inne zdanie miały osoby ze środowiska skrytych kochanków...
Jan Englert, Warszawa, 04.1977
Prawda o relacji Jana Englerta i Krystyny Kołodziejczyk. Dlaczego zakończyli znajomość?
Małżeństwo Krystyny Kołodziejczyk i Andrzeja Ziębińskiego nie przetrwało próby czasu, a według medialnych doniesień za jego rozpad odpowiadał romans z Janem Englertem. Potwierdzają to choćby słowa znajomej aktorki, które przytoczył niegdyś magazyn Na Żywo. "Dla Krystyny Janek był wielką miłością, która poważnie zachwiała jej małżeństwem. Dla Englerta była to jedna z wielu przygód" — mogliśmy przeczytać. Po wszystkim gwiazdor miał jak gdyby nigdy nic wrócić do swojej rodziny, zostawiając aktorkę z pokruszonym sercem...
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Krzysztof Ibisz ma przyrodnią siostrę. Jest jej wsparciem, autorytetem i bezpieczną przestrzenią
Jednak ona sama przedstawiła całą historię w jeszcze innym świetle. Krystyna Kołodziejczyk przed śmiercią zaznaczyła, że był to jedynie przelotny flirt, który wcale nie zakończył jej poprzedniego związku, gdyż ten w zasadzie... ponoć już nie istniał. Pozostała tu zaledwie kwestia formalności, a ta krótka znajomość nie miała już prawa niczego zaprzepaścić.
"Kiedy nasz związek zaczął się rozpadać w 1972 r., przyjechaliśmy do Warszawy i zagrałam w telewizyjnej sztuce z Jankiem Englertem, co skończyło się niewinnym flirtem. Nigdy nie byliśmy parą, choć krążyły takie plotki", wyznała po latach artystka.
Krystyna Kołodziejczyk, kadr z filmu "Sam na sam", 1977