Reklama

Od 20 lat kroczą razem przez życie. Leszek Lichota i Ilona Wrońska poznali się na planie Na Wspólnej. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Miłość na całe życie. "Uzupełniamy się. Dopasowujemy się do sytuacji. Gdy widzimy, że któreś z nas jest w gorszej formie, gorzej się czuje, wtedy to drugie przejmuje stery. A potem się zamieniamy. Jesteśmy oboje za silni, żeby jedno z nas rządziło", mówi aktorka. Z kolei Leszek Lichota podkreśla, że ich relacja opiera się na szacunku i sztuce kompromisu. Jaka jest ich recepta na udany związek?

Reklama

Leszek Lichota i Ilona Wrońska — ich miłość rozpoczęła się na planie Na Wspólnej

Ilona: Całe życie się na tym opiera. Wcześnie opanowana sztuka kompromisu daje szansę na udane wspólne życie.

To Wasza recepta?

Leszek: Kiedyś się nad tym zastanawiałem i doszedłem do konkluzji, że jeżeli nie wymagasz za dużo, to nie masz oczekiwań. Jak nie masz oczekiwań, nie jesteś rozczarowany. Trzeba być uważnym na siebie, pozwolić drugiej osobie na słabsze momenty i być czułym.

Zawsze taki byłeś?

Leszek: Kiedyś wydawało mi się, że jedyne słuszne zdanie to moje. Ale z biegiem lat zauważyłem, że w rodzinie nie powinien panować jednogłos. Rodzina opiera się na wypadkowej życzeń wielu osób. Nie może być podporządkowana woli jednego z nas. Trzeba zrezygnować ze swojego ego.

Ilona: Ludzie pytają nas, czy się kłócimy. Nie mamy wybuchowych charakterów. Jak zdarza się jakiś konflikt – choć to za duże słowo – rozmawiamy albo odpuszczamy i wracamy do tematu później.

Czytaj też: Paweł Domagała zawsze był blisko Boga. Niespodziewanie przeszedł kryzys wiary

[...]

Miłość od pierwszego wejrzenia?

Ilona i Leszek: Tak!

Ilona: Nigdy nie wierzyłam w bajeczki o takiej miłości. Jestem poukładaną realistką. Przy pierwszym spotkaniu poczuć, że to jest ta jedyna osoba? Niemożliwe. Tylko że taka historia zdarzyła się między nami.

Leszek: Ale pomogli nam wspólni znajomi, którzy dostrzegli, że potrzebujemy bodźca.

Ilona: Zadziałały siły zewnętrzne (śmiech).

Mateusz Stankiewicz/SameSame

Przyglądam się Wam na sesji od kilku godzin i widzę, że faktycznie nie wstydzisz się czułości.

Leszek: Trzeba współczuć tym, którzy się wstydzą. Wiem, że mężczyźni boją się okazywać uczucia. Wiesz, „chłopaki nie płaczą” i inne tego typu bzdury. Nie chcą zostać odebrani jako mięczaki i słabeusze. My z Iloną wysyłamy do siebie pozawerbalne znaki, bo jesteśmy na siebie otwarci i czujemy więź.

I tak od 20 lat. To szmat czasu.

Leszek: Ilona się w tym czasie nie zmieniła, a ja posiwiałem (śmiech).

Ilona: Jak się tyle lat jest w związku, to wiadomo, że czerpiemy od siebie nawzajem. Ja na przykład zrobiłam się przy Lechu bardziej otwarta.

Leszek: A ja bardziej zamknięty przy Ilonie.

Ilona: Przez te lata nasze relacje się zacieśniły przy jednoczesnym dawaniu sobie wolności.

Leszek: Udało nam się zachować autonomię.

Ilona: I być w tym razem.

Zobacz też: Są razem 20 lat. Ilona Wrońska i Leszek Lichota zdradzają nam tajemnice swojej miłości

Mateusz Stankiewicz/SameSame

Razem występujecie w teatrze, podróżujecie, prowadzicie biznes. Jest coś, co robicie bez siebie?

Ilona: Lechu gra w snookera. Jest mistrzem Polski amatorów. A ja mu kibicuję. Wiesz, my się źle czujemy, gdy jesteśmy oddzielnie. Kiedyś przeczytałam takie głupoty, że na czas kręcenia „Znachora” Lechu wyjechał na rok, a ja musiałam sobie ze wszystkim sama radzić. To jest nieprawda. Lech gra więcej ode mnie i kiedyś wprowadziliśmy zasadę, że rozstajemy się na maksymalnie siedem dni i robimy wszystko, by po tym czasie się zobaczyć.

[...]

Nauczanie domowe, zielarstwo, glamping w Beskidzie Niskim. Jesteście outsiderami?

Ilona: Nie wiem. Po prostu czujemy, że tak chcemy. Przez wiele lat żyłam przytłoczona przez system. Musiałam się uczyć rzeczy, które zupełnie mnie nie interesowały. Dopiero po trzydziestce poczułam, że zdobywanie wiedzy jest piękne i chcę to robić. Wtedy poczułam się wolna. W 2015 roku postawiliśmy na edukację domową naszych dzieci i musieliśmy się „odszkolnić”, dużo sobie w głowach poprzestawiać i złapać luz do nauczania.

Reklama

Cały wywiad z Iloną Wrońską i Leszkiem Lichotą w nowej VIVIE! Magazyn dostępny w punktach sprzedaży od czwartku, 26 października.

Mateusz Stankiewicz/SameSame
Mateusz Stankiewicz/SameSame
Reklama
Reklama
Reklama