Ma zakaz wypowiedzi w mediach, pisze się o nim „kontrowersyjny”. Kim jest ksiądz Adam Boniecki?
Polski duchowny doczekał się o sobie filmu
Ma zakaz wypowiadania się w mediach, ale jego kalendarz wciąż wypełniony jest po brzegi, a na jego spotkania przychodzą tłumy. Tworzono o nim niezwykłe historie, ale sam nie lubi zamętu wokół siebie. Podobno nawet modlił się o to, by film o nim nie powstał. Jak widać Bóg miał inne plany, a dokument o księdzu Adamie Bonieckim xABo: Ksiądz Boniecki od 24 lipca 2020 roku mamy okazję oglądać w kinach w całej Polsce. Kim jest polski duchowny, który doczekał się filmu o sobie? Oto historia księdza Adama Bonieckiego!
KIm jest ksiądz Adam Boniecki?
Filozof, zakonnik, pielgrzym, duchowy przewodnik. Choć można próbować go poznać czytając jego książki, to tak naprawdę najwięcej mówią o nim jego czyny, szczególnie spotkania z ludźmi, często przypadkowe. Zatrzymywany na ulicy pod pretekstem zwykłych pytań sprawia, że ludzie otwierają przed nim mroczne zakamarki swoich dusz. W filmie ksiądz Boniecki odpowiada na ważne pytania, z którymi zmaga się wielu z nas - o przemijanie, życiowe dramaty, trudne wybory. „Każdy z nas nosi walizkę, która dotyczy spraw niespełnionych, niedokonanych, źle dokonanych”, mówi ksiądz Boniecki. Jak czytamy w opisie filmu o polskim duchownym: „Tytułowy xABo (to skrócony autograf, którego używa on w korespondencji z przyjaciółmi) przemierza Polskę, a napotkane w podróży osoby otwierają przed nim swoje „walizki” wątpliwości, zaniechań, smutku; bagaże pełne fundamentalnych pytań, jakie stawia sobie każdy człowiek. W poszukiwaniu odpowiedzi na nie, ekipa przebyła wraz z bohaterem 50 tysięcy kilometrów i podczas trzech lat wspólnej wędrówki była świadkiem setek poruszających, osobistych spotkań”.
Ksiądz Adam Boniecki - kontrowersje, zakaz wypowiedzi
Przez ludzi w całej Polsce ceniony jest za mądrość, prostotę, szczerość i niezależność. I choć uznawany jest za wielką postać polskiego kościoła, to w 2011 roku otrzymał od niego zakaz wypowiedzi w mediach - oprócz Tygodnika Powszechnego, gdzie stale publikuje swoje artykuły. Skąd wziął się zakaz? Tak naprawdę nie do końca wiadomo, bo oficjalne powody nigdy nie zostały ujawnione. Mówi się, że pretekstem była sprawa Nergala, który podczas jednego z koncertów podarł Biblię i rzucał nią w tłum, co wywołało oburzenie i spore kontrowersje. Domagano się potępienia zachowania Adama Darskiego, a ksiądz choć skrytykował podarcie Biblii, lekceważąco podszedł do jego satanistycznych występów. Nazwał Nergala „szatanem jasełkowym”: „Cóż ja takiego powiedziałem? Zaproponowałem, żeby Episkopat nie przejmował się za bardzo Nergalem. Byłem i jestem zdania, że są znacznie trudniejsze tematy, nie naruszyłem w żaden sposób doktryny, tylko wypowiedziałem się In oportunum, czyli nie w porę”, powiedział w jednym z wywiadów, podsumowując swoje zachowanie. Co więcej, panowie wspólnie pozwali później do zdjęcia. Domagano się by ekskomunikować księdza, a biskup Mering nazwał go „wilkiem w owczarni, który szerzy zamęt w umysłach wiernych”.
Zarzuca się mu również, że nie potrafił stanąć w obronie krzyża, który ze ściany w Sejmie chcieli zdjąć posłowie Ruchu Palikota po wyborach w 2011 roku. Ksiądz Boniecki otwarcie przyznał wówczas, że jest mu to obojętne, czy krzyż będzie wisiał na sali sejmowej czy nie. Pod koniec 2016 roku znów spowodował kontrowersje. Ksiądz Boniecki zapytany o życie po śmierci powiedział wprost, że jest pogodzony z tym, że po śmierci może nas nic nie czekać. „Nie mam poczucia, że muszę trwać tutaj na ziemi. Już tyle czasu trwam i nic z tego nie wynikło wielkiego”, mówi. W komunikacie wydanym przez kurię księży marianów w 2017 roku napisano, że niektóre wypowiedzi księdza Adama Bonieckiego są całkowicie sprzeczne z nauczaniem moralnym Kościoła. „Najważniejsze, by nikogo nie przekreślać, nie mówić: jesteś skończony, nie mogę ci podać ręki (…) To gniew daleki od chrześcijaństwa, a bardzo często u chrześcijan spotykany”, powiedział podczas jednego ze spotkań.
Dziś sam ks. Boniecki mówi, że należy do kościoła otwartego, nastawionego na dialog i rozmowę z każdym, kto tylko tego potrzebuje, bez względu na płeć, grzechy, poglądy czy pochodzenie. to Kościół, który jest przedłużeniem obecności Chrystusa na ziemi: „Jezus jadał z grzesznikami. Od ludzi Kościoła – czy duchownych, czy świeckich – oczekuje się miłości. Najbardziej bolesne w dzisiejszym Kościele jest to, że nie odpowiadamy na tę potrzebę. Nie tylko nie jadamy z grzesznikami, ale też ich osądzamy. A ludzie wciąż przychodzą, chcą być wysłuchani, zrozumiani”, mówił.
Niewielu wie, że łączyła go bliska więź z Janem Pawłem II. Towarzyszył mu podczas wielu podróży, napisał o nim książki. „To Karol Wojtyła pisał moje curriculum vitae”; mawia. Choć przez wielu traktowany jest jak celebryta, to jak podkreślają jego przyjaciele, jest przede wszystkim księdzem: „Na pierwszym miejscu traktuje on zawsze swoje obowiązki kapłańskie. Był 1992 r., ksiądz Boniecki mieszkał przy parafii św. Jadwigi w Krakowie. Pamiętam, jak chodził po kolędzie, w redakcji trudno było z nim funkcjonować, bo był bardzo skoncentrowany na swoich obowiązkach. Złapałem go, jak sobie przypominał, w której kieszeni ma kopertą z daną kwotą. Rozdawał te pieniądze wedle potrzeb i dlatego próbował zapamiętać kwoty. Ta anegdota i tak nie oddaje w pełni, do jakiego stopnia jest pochłonięty relacjami z ludźmi jako ich powiernik duchowy”, mówi Michał Okoński, dziennikarz i publicysta Tygodnika Powszechnego w rozmowie z Onetem.
Film o księdzu Bonieckim xABo: Ksiądz Boniecki od dziś w kinach. Zobaczcie zwiastun produkcji.