Reklama

Ewa Szykulska uchodzi za jedną z najlepszych polskich aktorek, a produkcje, w których wystąpiła, do dzisiaj cieszą się wielką popularnością. Przypomnijmy, że aktorka zagrała między innymi w: Hydrozagdka, Samochodzik i templariusze, Dziewczyny do wzięcia, 13 posterunek czy Sąsiedzi. I choć w życiu zawodowym odniosła wiele sukcesów, to prywatnie musiała stawić czoła wielu przeciwnościom losu. Teraz artystka mówi o śmierci siostry.

Reklama

Ewa Szykulska wspomina zmarłą siostrę

Aktorka nigdy nie ukrywała, że śmierć ukochanego męża była dla niej wielkim ciosem. Do dzisiaj nie może pogodzić się z jego odejściem. Nieustannie za nim tęskni i straciła nawet radość z życia. Niedawno ulubienica widzów poinformowała wszystkich, że zmarła jej ukochana siostra. „Ostatnio los pogrywa ze mną nie fair. Zabiera mi moich najbliższych. [...] Moja młodsza siostra, diablo utalentowana konserwatorka sztuki, zmarła w Austrii. Odmówiła uporczywego leczenia. Mimo choroby była przerażająco silna w swoich decyzjach. A ja, niema, patrzyłam na jej zacichanie", zwierzała się na łamach Twojego Stylu.

Przypomnijmy, że młodsza siostra aktorki odeszła w 2019 roku. Barbara Szykulska przez długi czas walczyła z chorobą. Jej ciało zostało pochowane w rodzinnym grobie na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. „Zmieniło się wszystko. Ale ja żyję i chcę żyć, niczego nie przyspieszam", kontynuowała aktorka. „Nie chodzi mi o samotność, tylko o tę nieobecność. Brak dotyku, niemożność wtulenia się w ukochany siwy łeb, wspólnego milczenia", dodała w Twoim Stylu.

Zaś w innym wywiadzie z goryczą przyznała: „Uświadomiłam sobie, że Maciek Damięcki, który razem z nami grał, zmarł pod koniec ubiegłego roku. Ostatni raz spotkaliśmy się z Maćkiem na badaniach w tym samym szpitalu. Co chwilę słyszę, że ktoś z nas odszedł [...] Zobaczycie, że jak powymieramy to będzie Wam smutno [...] Każda podróż się kiedyś kończy, ale przecież droga jest ważniejsza niż cel", skwitowała.

CZYTAJ TEŻ: Grażyna Torbicka zadała szyku na gali. To prawdziwa ikona stylu!

JACEK DOMINSKI/REPORTER

Ewa Szykulska — stan zdrowia

Artystkę zawsze wyróżniał charakterystyczny, zachrypnięty głos. Niestety wiele osób zarzucało jej, że jest to spowodowane regularnym piciem alkoholu. „Plotkowano, że za dużo piję, bo jak się jeszcze doda do tego te moje wory pod oczami, które miałam od zawsze, to jak można nie chlać. A to jest genetyczne. Moja mama i siostra też miały w tembrze głosu podobne tony", wyjaśniała.

Ewa Szykulska przyznała jednak, że być może palenie papierosów spowodowało, że jej głos jest trochę niższy. „W październiku rzuciłam palenie i trwam w tym do dziś. Jest to mój duży sukces. Mogę teraz głębiej oddychać niż wdychać. Lepiej się czuję od tamtego czasu, bo zadbałam o siebie. Chociaż paczka papierosów jest w mojej torebce, ale ćwiczę silną wolę", mówiła w rozmowie ze Złotą Sceną.

Nie jest też tajemnicą, że aktorka ostatni raz na scenie wystąpiła dwa lata temu. „Zdaję sobie sprawę, że chyba nie dałabym rady dwie godziny szaleć na scenie. Fizycznie, bo aktorsko sobie poradzę [...] Teraz te same czynności wymagają znacznie więcej czasu, od kąpieli pod prysznicem do założenia butów, wyprowadzenia samochodu, do szczęśliwego momentu, że już można usiąść w kawiarni na krzesełku", opowiadała w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.

Ewie Szykulskiej życzymy bardzo dużo zdrowia i wszystkiego, co najlepsze.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Robert El Gendy: „Nie umiem wyzbyć się idealizmu, choć bardzo mi w życiu przeszkadza”

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Reklama

[Tekst opublikowany na Viva Historie 20.03.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama