Koniec słodkich księżniczek w opałach! Belle w „Pięknej i Bestii” Disneya jest feministką
Ma porządne buty, by jeździć konno, kieszenie wypchane narzędziami, by móc projektować wynalazki i dokładnie wie, czego chce. Emma Watson w roli Belle w najnowszym filmie Disneya „Piękna i Bestia” nie jest kolejną księżniczką w opałach.
„Belle jako postać reprezentuje kobietę, która chce wyjść poza to, czego się od niej oczekuje. Chce podążać za własnymi marzeniami i intuicją. Myślę, że to trafi do ludzi” – powiedziała Emma Watson w wywiadzie dla „Entertainment Weekly”. Aktorka jest odtwórczynią roli Belle w najnowszym filmie Disneya, który trafi do kin w marcu 2017 roku. Zwiastun już bije rekordy popularności.
Kobieta, która wie czego chce
W nowej wersji „Pięknej i Bestii” Belle nie jest gapowatą, zaczytaną w książkach delikatną dziewczyną. Jest świadomą kobietą, która wie czego chce i tak jak ojciec ma głowę pełną pomysłów. W aktorskiej wersji „Pięknej i Bestii” Belle wynajduje na przykład pralkę, by mieć więcej czasu na czytanie. W końcu nosi porządne buty, bo przecież uwielbia jeździć konno, a kieszenie ma wypchane narzędziami, jak na wynalazcę przystało.
Tak Emma Watson mówiła o przemianie Belle w „Entertainment Weekly”.
„Zastanawiałam się, dlaczego na początku historii nigdzie nie ma informacji, która wyjaśniałaby, dlaczego Bella nie pasuje do swojego środowiska, oprócz tego, że czyta książki. Co robi poza tym? Dopisaliśmy więc historię, według której Bella jest wynalazczynią. Stworzyła coś w rodzaju pralki, aby zamiast prać miała więcej czasu na czytanie” – powiedziała aktorka.
Zwrot w stronę feminizmu?
Czyżby po latach kreowania słodkich księżniczek w opałach, które ratuje książę na białym koniu (a jeśli nie, to i tak wybawcą zawsze jest mężczyzna), Disney powoli zwraca się w stronę feminizmu? Wiele na to wskazuje. W końcu w filmie „Czarownica” ze zjawiskową rolą Angeliny Jolie, wybawczynią Śpiącej Królewny jest właśnie Diabolina. Ukochany mężczyzna zamiast ją wybawić, w imię własnych interesów potwornie ją krzywdzi. Obraz Disneya z 2014 roku był zupełnie inny: opowiadał o sile kobiecej miłości i pokazał moc kobiet – w końcu najpotężniejszą postacią w filmie jest właśnie Diabolina.
I tak jak na twórców „Czarownicy” wpływ miała Angelina Jolie i jej zaangażowanie społeczne, podobnie jest w przypadku „Pięknej i Bestii”. Reżyser filmu Bill Condon przyznał, że mocno inspirował się Watson przy kreowaniu postaci Belle. W końcu aktorka znana z roli Hermiony Granger z sagi o Harrym Potterze, od lat słynie jako działaczka feministyczna i propagatorka czytania. Ostatnio w londyńskim metrze chowała podpisane przez siebie książki, by zachęcić Brytyjczyków do czytania. W 2014 roku wystąpiła na forum ONZ, gdzie przemawiała przeciwko stereotypom dotyczącym płci.
Najprawdopodobniej jest to kolejny strzał w dziesiątkę Disneya. „Piękna i Bestia” już odnosi sukcesy – zwiastun filmu opublikowany tydzień temu w ciągu pierwszych 24 godzin obejrzało ponad 127 milionów osób! Najwyraźniej współczesne kobiety mają dość historii o księżniczkach w opałach, które biernie czekają na swoich wybawców.
Polecamy też: Każdy z nas wychował się na tej bajce. „Piękna i Bestia” powraca. Zobacz pierwsze zdjęcia!