Dzieliła je przepaść, pożegnała ją z czułością. Maja Ostaszewska mierzy się z bolesną stratą
Maja Ostaszewska żegna Ewę Dałkowską z ogromnym wzruszeniem. Choć różniły się poglądami, łączyła je bliska relacja i głęboki szacunek. „Powiedziałyśmy sobie ważne słowa. Kochałam ją” – napisała aktorka, wspominając ostatnie spotkanie.

- Redakcja VIVA
Niezwykła kobieta, wspaniała artystka. Ewa Dałkowska nie żyje. Wybitna aktorka odeszła w wieku 78 lat, pozostawiając ogromną pustkę w świecie teatru i filmu. Jedną z osób, które najgłębiej przeżyły jej odejście, jest Maja Ostaszewska. W poruszającym wpisie wspomina swoją relację z Ewą Dałkowską – pełną emocji, różnic światopoglądowych, ale też wielkiego szacunku i bliskości. Przez ostatnie miesiące zbliżyły się do siebie jak nigdy wcześniej. "Ostatni raz odwiedziłam ją w środę w hospicjum. Powiedziałyśmy sobie ważne słowa. Kochałam ją", pisała.
Ewa Dałkowska nie żyje. Maja Ostaszewska żegna wybitną aktorkę
Polska scena teatralna i filmowa straciła jedną z najbardziej charakterystycznych osobowości – Ewę Dałkowską. Aktorka, która przez dekady zachwycała publiczność swoimi kreacjami, znana była między innymi z roli matki bohaterki granej przez Maję Ostaszewską w filmie „Teściowie” i „Teściowie 2”. Spotykały się także na scenie m.in. u Krzysztofa Warlikowskiego.
Ewa Dałkowska była ikoną – charyzmatyczną, niepowtarzalną i w pełni oddaną swojej sztuce. Jej śmierć poruszyła nie tylko środowisko artystyczne, ale również wielu fanów, którzy pokochali ją za role w teatrze i telewizji.

Maja Ostaszewska w poruszających słowach pożegnała Ewę Dałkowską. Na swoim profilu na Instagramie opublikowała emocjonalny wpis, w którym uczciła pamięć aktorki. Nie ukrywała smutku. „Żegnaj, Ewa... Kochana moja. Będzie mi cię bardzo brakowało...”, napisała pod wspólnym zdjęciem z artystką. Jej wpis był pełen czułości i emocji, które rezonowały z tysiącami obserwujących.
Jak wyznała sama Ostaszewska, śmierć Ewy Dałkowskiej to dla niej kolejna bolesna strata w ostatnim czasie. W emocjonalnym wpisie dała do zrozumienia, że żegna osobę, która była jej bardzo bliska. Udostępniając post Nowego Teatru, Maja Ostaszewska opatrzyła go osobistym, pełnym emocji wpisem: „Kolejna w tym roku, po odejściu Stanisława Brudnego i Jadwigi Jankowskiej-Cieślak, niemal niewyobrażalna strata dla polskiej sceny teatralnej i filmowej. Ubytek w gronie twórców, którzy kształtowali duchową tkankę naszego kina i teatru”, napisała.
Sprawdź też: Był miłością jej życia, na ślub z drugim mężem czekała 40 lat. Historia Ewy Dałkowskiej i Tomasza Miernowskiego

Maja Ostaszewska w poruszających słowach oddała hołd Ewie Dałkowskiej
Na facebookowym profilu aktorki pojawił się także oddzielny wpis. Maja Ostaszewska podkreśliła, że mimo różnic w poglądach łączyła je głęboka więź i wzajemny szacunek. Wspominała ich wspólną pracę w spektaklach „Kofman” oraz „Costello”, w których grały matkę i córkę. W ostatnich miesiącach zbliżyły się do siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Aktorce towarzyszyły wspomnienia o ich relacji – kłótniach, śmiechu, wzruszeniach. Odwiedziła Dałkowską w hospicjum w środę, gdzie wymieniły między sobą ważne słowa. Ostaszewska zakończyła pożegnanie słowami miłości i tęsknoty.
"Dziś odeszła od nas Ewa Dałkowska… Jedyna taka, wybitna w każdej roli, niepowtarzalna. Na przestrzeni lat tak bardzo nie zgadzałyśmy się w poglądach i jednocześnie byłyśmy sobie bliskie. Bardzo się szanowałyśmy. Czasem się kłóciłyśmy, a potem śmiałyśmy się do łez. Nie rozumiałam przez lata jej konserwatyzmu w poglądach i zarazem nieograniczonej wolności na scenie. Wzruszała mnie. Poruszała. Zachwycała. Rozśmieszała. W ostatnich miesiącach zbliżyłyśmy się bardziej niż kiedykolwiek. Próbując od listopada “Kofman” i grając “Costello” w obu w relacji matka-córka. Mówiłyśmy “matka cholera” i “córka cholera” i bardzo to lubiłyśmy. Ostatni raz odwiedziłam ją w środę w hospicjum. Powiedziałyśmy sobie ważne słowa. Kochałam ją. Będę tęsknić za Tobą cholero. Jak grać bez Ciebie? Jeśli jest jakieś niebo, w które jak wiadomo wątpię- wyobrażam sobie dziś, że pijecie whisky z Zygą. Prawdziwi przyjaciele, a Jadzia i Staś siedzą obok. Odpoczywaj królowo. Dziś cały Nowy Teatr roni łzę…
Wyrazy współczucia dla Rodziny i bliskich Ewy", dodała.

