Czy Jacek Poniedziałek odszedł z serialu M jak Miłość z powodu coming outu? Prawdę ujawnił po latach
„Miałem kontakt z Iloną Łepkowską i pytałem, czy mój coming out zaszkodził postaci", mówił
Jacek Poniedziałek od lat zachwyca swoim talentem na deskach teatrów i szklanym ekranie. Artystę mogliśmy oglądać między innymi w takich produkcjach jak Italianin czy serialu M jak miłość, dzięki któremu zyskał ogromną sympatię telewidzów. To właśnie w słynnej telenoweli przez osiem lat wcielał się w postać Rafała Lubomskiego, byłego kochanka Marty Mostowiak. Niedawno ulubieniec publiczności wrócił pamięcią do momentu, gdy żegnał się z serialem i odpowiedział na pytanie, czy wcześniejsze dokonanie coming outu miało na to wpływ.
Jacek Poniedziałek o odejściu z serialu „M jak Miłość". Czy coming out miał na to wpływ?
Przypomnijmy, że Jacek Poniedziałek od 2000 do 2008 roku wcielał się w postać Rafała Lubomskiego w słynnym serialu — „M jak Miłość". Po 15 latach od odejścia z produkcji postanowił opowiedzieć o kulisach rezygnacji.
W wywiadzie z dziennikarzem serwisu WP został zapytany, czy medialny coming out, którego dokonał w 2005 roku, miał wpływ na decyzję o rezygnacji z serialu. Aktor podkreślił, że nikt go nie zwolnił. Rezygnacja z dalszej pracy na planie była wyłącznie jego. „Miałem kontakt wtedy z Iloną Łepkowską i pytałem ją, czy mój coming out zaszkodził postaci, czy ona się obawia i planuje eliminację albo ograniczenie mojej postaci i zapewniała mnie, że nie. [...] Nie żałuję tego, bo nie mam temperamentu do tak długich projektów. [...] Trochę mnie też ta postać nudziła", wyznał.
CZYTAJ TEŻ: Nowy program Macieja Stuhra w ogniu krytyki. Chodzi o jego tematykę
Jacek Poniedziałek — coming out
Osiemnaście lat temu Jacek Poniedziałek dokonał coming outu. „Mam już 40 lat. Nie będę się wygłupiał i bredził coś o idealnej kobiecie, której wciąż szukam. Jestem gejem i tyle", mówił w jednym z wywiadów.
Czy ta decyzja odbiła się na jego karierze? Otóż nie. „Nie miałem żadnych problemów związanych z propozycjami aktorskimi. Może lekkie zawirowania i przyhamowanie odczułem na początku. Ze strachu, z dezorientacji tych, którzy obsadzają do ról? Może bano się, jak zareaguje widownia?", czytaliśmy na łamach magazynu VIVA!.
W wywiadzie z Repliką natomiast dodał, że od tamtego czasu czuje się w pełni wolny i silniejszy. „Mnie bycie wyoutowanym daje niesamowity komfort – przychodzę do pracy nad powiedzmy, nowym filmem, poznaję nową ekipę, nowych ludzi – zaznajamiam się z nimi i często sam zaczynam żartować z własnego pedalstwa. Oni są na początku może trochę zaskoczeni, a potem gratulują mi dystansu. A ja uwielbiam robić sobie z tego jaja albo przeginać się", zwierzał się aktor.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To ona będzie reprezentować Polskę na Eurowizji Junior 2023!. Kim jest Maja Krzyżewska?