Mamą została po czterdziestce, córkę wychowuje samotnie. Katarzyna Kwiatkowska nie ukrywa, że dziecko zmieniło jej życie
„Dla mnie akurat bycie mamą jest po prostu najfajniejsze na świecie", mówi
Największą popularność i sympatię telewidzów zyskała dzięki programowi Szymona Majewskiego. To właśnie ona naśladowała Dodę czy Magdę Gessler. Rozśmieszała wówczas telewidzów do łez. Co więcej, Katarzyna Kwiatkowska regularnie odwiedza studio programu Szkło kontaktowe. Wiele osób może ją kojarzyć też z takich produkcji jak: Dzień kobiet, Stulecie winnych, M jak miłość czy Kowalscy kontra Kowalscy.
Co dziś robi Katarzyna Kwiatkowska?
Obecnie występuje w teatrach. Można ją również usłyszeć w Radiu Zet, zaś niedawno mogliśmy ją oglądać w kolejnych produkcjach, takich jak: Kowalscy kontra Kowalscy czy Stulecie winnych. W dodatku Katarzyna Kwiatkowska regularnie pojawia się w programie Szkło kontaktowe.
Pod koniec 2023 roku aktorka opowiedziała o kulisach pracy nad nowym formatem — Szymon Majewski Szał oraz o ponownym połączeniu sił z dziennikarzem. „Strasznie się ucieszyłam, że jest jakiś pomysł na "reunion", ponowne połączenie sił. Ogólnie czuję się trochę — nie wiem nawet, do czego to porównać — jakbym się spotkała z kolegami z kolonii czy coś takiego. To jest coś niesamowitego", mówiła Katarzyna Kwiatkowska.
„Z Szymonem w "Szymon Majewski Show" spędziliśmy siedem lat i to też nie jest tak, że my w ogóle nie mieliśmy potem ze sobą kontaktu, wręcz przeciwnie. Z Michałem Zielińskim też jestem właściwie w nieustającym targu telefonicznym. Jak pojawił się pomysł, żebyśmy spotykali się w radiu i porobili rzeczy podobne do tego, co kiedyś, to wydawało mi się to takie piękne i tak strasznie przyjemnie brzmiące, że aż nie wierzyłam, że to dojdzie do skutku. Pomyślałam: "kurde, chyba fajnie by było". A tu się okazuje, że jest fajnie i właśnie mamy za sobą pierwszy miesiąc", kontynuowała.
„Ten program jest tworzony trochę na wariackich papierach, ale w tym wariactwie jest metoda. Wygląda to tak, że Szymon dzwoni np. tego samego dnia i mówi: "słuchaj, ty możesz dzisiaj?", ale najczęściej jednak daje znać dzień wcześniej i wtedy mniej więcej dogadujemy się na godziny. Kiedy już przychodzimy, to cała praca zajmuje nam niezbyt dużo czasu, za to sprawia dużo śmiechu i zabawy", zaznaczała w rozmowie z serwisem Plejada. „Czasem to jest wyzwanie, bo na przykład była taka sytuacja, że wracałam z Niemiec, wylądowałam na lotnisku, a Szymon już czekał w studiu. Ja tak naprawdę wróciłam do domu, zostawiłam walizkę i pojechałam do niego. Wtedy chodziło o to, żebym wcieliła się w postać Sanah. Ona dosyć charakterystycznie mówi i nie jest też to takie mega proste do chwycenia, ale jestem na dobrej drodze, żeby mi się to udało. W samolocie nie rozmawiałam z kolegami, którzy ze mną lecieli. Miałam nagrany wywiad z Sanah, cały czas go słuchałam i zastanawiałam się, czy mi się uda, czy nie. Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że te przygotowania to jest jedna wielka przyjemność", skwitowała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie poszła w ślady ojca, pasję dzieli z mężem. Nie do wiary, czym się zajmuje córka Adama Małysza
Katarzyna Kwiatkowska, 26.07.2007 rok
Katarzyna Kwiatkowska, Szymon Majewski, 18.05.2010 rok
Katarzyna Kwiatkowska o macierzyństwie
W życiu zawodowym wciąż się rozwija, a prywatnie? Jest dumną mamą Jaśminy, którą powitała w 2017 roku. Gdy aktorka pierwszy raz przytuliła swoją pociechę, miała 43 lata. Ulubienica widzów nie ukrywa, że to właśnie narodziny dziecka odmieniły jej życie, a bycie mamą dało jej wiele energii. „To była totalna niespodzianka, bo ginekolodzy uważają, że w tym wieku to już tylko in vitro. Pamiętam do tej pory moment, gdy zobaczyłam test ciążowy i poczułam te fale adrenaliny w górę, w dół, w górę. A potem zaczęły mi przelatywać przed oczami wszystkie moje terminy, zobowiązania i panika: „Jak teraz to wszystko poukładać?”, wyjaśniała w Twoim Stylu. „Szykowałam się psychicznie na chłopca. Chociaż oczywiście zawsze chciałam mieć dziewczynkę. Ale myślałam: „Będzie cudownie, chłopiec, będę go kochała najbardziej na świecie, zrozumiem ród męski” itd. No i gdy dowiedziałam się, że to będzie dziewczynka, byłam trochę emocjonalnie rozdarta. Ale moja mama powiedziała wtedy: „Kasia, jesteś rozdarta? Ty się ciesz!”. (śmiech) No i się cieszę", kontynuowała.
„To był właśnie ten czas, który jest dla mnie najlepszy na macierzyństwo. Bo ja jestem na nie w tej chwili gotowa i to jest dla mnie najfajniejsza rzecz w życiu. Czuję się bardzo komfortowo psychicznie, dlatego że odeszło mi część rzeczy przy dziecku. Mamy przyjaciół, chłopaka, rodzinę, pracę, ale to cały czas my jesteśmy w epicentrum tych wydarzeń, to cały czas my jesteśmy tym królem. W momencie, kiedy pojawia się dziecko, automatycznie schodzimy dla siebie samych na drugi plan", mówiła w rozmowie z serwisem Plejada.
Zaś w wywiadzie dla Dzień Dobry TVN dodała: „Wydaje mi się, że nic nie dzieje się bez powodu. Akurat to, że mi się przydarzyło dziecko tak późno, to jest świetne. To był właśnie ten czas, który jest dla mnie najlepszy na macierzyństwo. Bo ja jestem na nie w tej chwili gotowa i to jest dla mnie najfajniejsza rzecz w życiu. Ja po prostu uwielbiam być mamą i mam nadzieję, że się jakoś w miarę dobrze z tego wywiązuje. Każdemu polecam bycie mamą. Znaczy, może nie każdy się do tego nadaje i nie każdy o tym marzy, ale dla mnie akurat bycie mamą jest po prostu najfajniejsze na świecie".
Artystka mówi też wprost, że Jaśmina zmieniła priorytety w jej życiu. Niczego jednak nie żałuje, gdyż córeczka jest całym jej światem. „Wiele matek buntuje się przeciwko temu, że nie mogą się skupić na sobie. Ja absolutnie nie. Czuję się odciążona. Ona mi wszystko w głowie poprzestawiała. I to przemeblowanie zrobiło mi wyłącznie dobrze. Pojawił się dystans do siebie, do tego, co robię. Konkret, realne życie i potrzeby. Gdy sobie wyobrażam, że wracam do domu, w którym nie mam żadnych obowiązków, nie muszę dziecku przygotować kolacji, zorganizować dodatkowych zajęć, spędzić aktywnie czasu, pouprawiać sportu, tylko jestem ja, książki i filmy, to miałabym za dużo czasu na myślenie. A ono nie prowadziłoby mnie w jakieś bardzo wesołe rejony", tłumaczyła.
W rozmowie z Twoim Stylem przyznała również: „W ogóle strasznie się cieszę, że mam ją teraz. Bo zdarzyła mi się w momencie, gdy ku swojemu zaskoczeniu byłam wreszcie bardzo gotowa na dziecko. Lubię jej czytać wieczorem, spędzać z nią czas, wozić na te wszystkie dodatkowe zajęcia. Nie czuję się tym uwiązana. Jestem towarzysko na tyle zaspokojona, że nie mam potrzeby wychodzić wieczorem potańczyć. Do teatru i tak chodzę, bo w nim gram. Uwielbiam być z moją córką, sprawia mi to ogromną przyjemność", czytamy w wywiadzie, który ukazał się w październiku 2023 roku.
W 2018 roku na łamach Urody Życia Katarzyna Kwiatkowska mówiła wprost: „Lubię myśleć, że jeszcze przez wiele lat będę na czasie, będę zorientowana w tym, co się na świecie dzieje, bo mam malutką córeczkę i ona będzie mi tłumaczyła rzeczywistość – to jest chyba największa zaleta późnego macierzyństwa. Moja Jaśmina nie ma jeszcze roku, a już się rwie do komputera, już próbuje rozkminić, jak działa myszka", opowiadała. „Na początku przestraszyłam się, że zostanie komputerowym nerdem, że za kilka lat będę ją musiała posłać na pierwszą terapię, albo będę jej zakładała pieluchy, bo uzależniona od ekranu przestanie chodzić do toalety na siku. Ale zaraz potem wymyśliłam, że będzie dużo grała w grę, dzięki której zarobi mnóstwo pieniędzy, bo tak też podobno można. A potem wymyśliłam, że będzie nowym Steve’em Jobsem”, zdradzała wówczas Katarzyna Kwiatkowska.
Aktorka w tej samej rozmowie przyznała, że z ojcem córki kontaktuje się sporadycznie, za pomocą Skypa. W 2018 roku dodała również, że nie jest zainteresowania flirtowaniem. Ma nadzieje, że miłość sama się do niej uśmiechnie. „Kompletnie nie interesuje mnie prowadzenie gierek. Może to jest powód, dla którego jestem sama”, zaznaczała. „Ja bym bardzo chciała się zakochać, być z kimś, tworzyć fajny związek. Natomiast sytuacja, w której nikogo nie mam i mogę polegać tylko na sobie, nie zaburza mojego poczucia własnej wartości”, wyjaśniała. „Gdyby życie, psychologia i mechanizmy naszego postępowania były tak proste, gdyby sprowadzały się do myśli „nie miałaś taty, to nie znajdziesz sobie chłopaka i nigdy się nie ochajtasz”, to strach się bać”, kwitowała.
Zaś kilka miesięcy temu na łamach Twojego Stylu dodała: „Aż tak mi chyba nie zależy. Może to się jeszcze kiedyś zmieni - nie wiem, jakieś starcze zauroczenie. (śmiech). Ale związek to nie jest mój życiowy priorytet. Kojarzy mi się z problemami, kompromisami, jakąś grą. Po co mi to? Nie chcę zaburzać swojej równowagi. Niech będzie krótko, ale wolę się naprawdę dobrze bawić".
CZYTAJ TEŻ: Są dla siebie jak rodzina. Małgorzata Socha i Natalia Kukulska szczerze o swojej przyjaźni
Katarzyna Kwiatkowska, 06.01.2024 rok