Bogumił Kobiela po odejściu Cybulskiego bał się, że będzie kolejny. Zginął tragicznie w wieku 38 lat
Po odejściu przyjaciela, Zbigniewa Cybulskiego, bał się, że będzie kolejny...
Był talentem wielkiej klasy. Grał u najbardziej uznanych: Wajdy, Hasa, Munka, choć na tę największą rolę wciąż czekał. Bogumił Kobiela odnosił sukcesy na deskach teatrów i w rodzimej kinematografii. A dzień przez tragicznym wypadkiem, który zakończył wszystko, omawiał z Andrzejem Wajdą szczegóły głównej roli w „Makbecie”. To, co wydarzyło się później, jest scenariuszem na dramatyczny film, w którym zdarzenia splatają się nieszczęśliwie i prowadzą do jednego: śmierci. Bogumił Kobieta zginął w wieku zaledwie 38 lat. Nie zdążył zrealizować wielu marzeń...
Kim był Bogumił Kobiela? Droga do aktorstwa
Dzień temu upłynęła 91. rocznica urodzin Bogumiła Kobieli. Aktor przyszedł na świat 31 maja 1931 roku w Katowicach. Po maturze rozmyślał nad studiami ekonomicznymi, ale ostatecznie i na całe szczęście zainteresowanie sceną wzięło górę. Zdał do Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej w Krakowie i to właśnie tam wśród studentów pierwszego roku poznał już wkrótce sławnych: Kalinę Jędrusik, Leszka Herdegena i Zbigniewa Cybulskiego. To z tym ostatnim połączy go bardzo zażyła relacja. Zostaną przyjaciółmi i partnerami teatralnymi, a nawet współlokatorami. "Bogumił Kobiela był nim pochłonięty od pierwszej premiery do ostatniego spektaklu – poświęcając mu swój talent, czas i siły", opowiadał o tej znajomości Jacek Fedorowicz.
Studia aktorskie artysta skończył w 1953 roku z wyróżnieniem, ale jak głosi legenda, dyplomu miał nie widzieć przez 12 lat, bo zalegał z oddaniem książek do biblioteki. W latach 50. wraz z Cybulskim, Jędrusik i innymi znajomymi-aktorami z roku, opuścili Kraków i wyruszyli na północ. W Gdańsku zaangażowali się do Teatru Wybrzeże, ale co ważniejsze, to tam powstał słynny Teatrzyk Bim-Bom założony z inicjatywy Kobieli i Cybulskiego. Była to pierwsza taka inicjatywa studencka, która bardzo szybko przeszła do legendy. Kolejne spektakle Bim-Bom przyciągały do Gdańska malarzy, pisarzy, a nawet polityków. Dla ludzi sztuki teatr aktorskiego duetu przyjaciół był powiewem świeżości.
Sława przyszła szybko. W 1960 roku Bogumił Kobiela wraz z przyjacielem za pracą, sławą i wielkimi rolami wyjechali do stolicy. Aktora można było oglądać na warszawskich deskach teatrów Ateneum i Komedia, a także w kabaretach Wagabunda i Dudek. Bogumił Kobiela stał się również znany większej widowni dzięki coraz częstszym występom w telewizji.
Bawił widzów rolą szefa w znanym cyklicznym programie Jerzego Gruzy i Jacka Fedorowicza "Poznajmy się", do tego doszły jeszcze filmowe produkcje. Jego najbardziej pamiętne role to Drewnowski w "Popiół i diament", doktor Piechocki w "Człowieku z M-3", Senor Toledo w "Rękopisie znalezionym w Saragossie", a także postać Jana Piszczyka w "Zezowatym szczęściu", uznana za życiowy aktorski popis Kobieli.
Czytaj także: Maria Pawlikowska–Jasnorzewska kochała luksus i mężczyzn. Kłamała na temat wieku
Sopot 09.1960 r. Zbigniew Cybulski z żoną Elżbietą Chwalibóg i Bogumiłem Kobielą
Wisława Szymborska pisała o nim „komediant profesjonalny”, z kolei Andrzej Wajda mówił o nim: „Obdarzony świetną techniką aktorską mógł zagrać właściwie wszystko. Ponieważ posiadał też ogromną siłę komiczną, mechanicznie obsadzano go w rolach komediowych. Chyba najbardziej cierpiał nad tym, że widownia żąda od niego mniej, niż on może z siebie dać” (cytat za kultura.onet.pl). Bogumił Kobiela zapisał się w pamięci widzów jako wybitny aktor komediowy, chociaż on sam wolał określenie aktora charakterystycznego. Ci, którzy widzieli wszystkie jego kreacje aktorskie, mogli z pełnym przekonaniem powiedzieć: aktor wszechstronny. Artysta był równie przekonujący w komediach, jak i w dramatach.
Bogumił Kobiela grywał u największych reżyserów polskiego kina, przez 17 lat kariery pojawił się w 25 produkcjach, jednak na największą rolę wciąż czekał. "W filmach gram dość często, choć ważnych ról, ciekawych postaci nie miałem wiele. Ciągle jednak mam nadzieję, że trafię na swoją rolę", podkreślał w jednym z wywiadów.
Zobacz także: „Wierzyłam, że nasza miłość wszystko zwycięży", mówiła Ewa Kuklińska o związku z Tomaszem Stockingerem
Warszawa 1968 r. Maja Wodecka i Bogumił Kobiela w scenie z komedii filmowej pt. Człowiek z M-3
Bogumił Kobiela: małżeństwo
Aktorstwo wypełniało mu codzienne życie, ale znalazł w nim miejsce na drugą miłość, wobec której nie umiał pozostać obojętny. W 1963 roku poślubił Małgorzatę Nowakowską, lekarkę. Nazywał ją czule „Biedronką”, „Żabą” i „Sałatką z porów”, a on w listach od niej był „Bobkiem”. Kiedy Małgosia usłyszała, że tak nazywano go w domu rodzinnym, nie mogła oprzeć się pokusie kontynuowania tej tradycji. Było im ze sobą dobrze, szczęśliwie nad życie, chociaż nie mieli na pielęgnowanie tej miłości tyle czasu, ile by chcieli. Bogumił Kobiela był bardzo zajętym aktorem, który poza regularnymi obowiązkami, często wyjeżdżał również za granicę. Nie lubił tego, zamiast tych wyjazdów marzył, żeby zostać u boku żony i zbierać z nią grzyby w lesie, ale inaczej się wtedy nie dało.
Kilka lat po ślubie małżeństwo zaczęło myśleć o dzieciach, ale planowanie powiększenia rodziny przerwały tragiczne wieści. W 1967 roku Zbigniew Cybulski zginął tragicznie pod kołami pociągu. Śmierć przyjaciela była dla Kobieli ogromnym ciosem. Półtora roku nosił w sobie głęboką żałobę i pustkę. W jednym z listów pisał do żony o swoim przeczuciu, że to on może być kolejny. „Naprawdę boję się coraz częściej, że może zdarzyć się coś nieprzewidzianego, złego, bo nam za dobrze. A ja myślę, że przyroda zawsze wyrównuje, niestety”.
Lata 60. Bogumił Kobiela z żoną Małgorzatą w restauracji SPATiF.
Bogumił Kobiela: zginął w tragicznym wypadku
Przeczucia aktora okazały się prorocze... 2 lipca 1969 r. na drodze w Buszkowie Bogumił Kobiela prowadził auto. Po stronie pasażera siedziała jego żona, a z tyłu dwójka autostopowiczów, których chwilę wcześniej aktor zgodził się podwieźć. Warunki do jazdy były tego dnia utrudnione, padał deszcz, a auto Kobieli wpadło w poślizg.
Doszło do czołowego zderzenia z autobusem. Pasażerowie siedzący na tyłach auta nie odnieśli większych obrażeń, wydawałoby się, że sam Bogumił Kobiela również, najgroźniej sytuacja wyglądała w przypadku jego żony. Małgorzata miała złamaną rękę i rozcięte czoło. Gdy na miejscu pojawili się ratownicy medyczni, aktor błagał, by najpierw zajęli się jego żoną. To o jej stan martwił się najbardziej.
W szpitalu okazało się, że aktor ma pękniętą śledzionę i krwotok, w wyniku czego dostał zapaści i stracił przytomność. Po natychmiastowej operacji jego stan uległ poprawie. W bydgoskim szpitalu żartował jeszcze z pielęgniarkami, wszyscy liczyli, że jest na dobrej drodze do odzyskania zdrowia. Wymagany był jednak kolejny zabieg, którego dokonano w Gdańsku, niestety nie przyniósł on poprawy. Bogumił Kobiela zmarł osiem dni później, w wieku zaledwie 38 lat.
Bliscy i rodzina nie mogli uwierzyć w jego odejście. Andrzej Wajda, który zaledwie dzień przed wypadkiem omawiał z aktorem plany co do realizacji jednego z dramatów Szekspira, był w głębokim szoku. „Bardzo się zapalił do mojego projektu, obiecał, że przejrzy sztuki, poszuka. Byłby świetny w repertuarze dramatycznym” — wyznał reżyser w wywiadzie dla czasopisma „Film”. Bogumił Kobiela miał zagrać główną rolę... Być może tę, na którą tak czekał.
Pochowano go w Tenczynku, skąd pochodził. Spoczął obok swojej mamy. Zamiast kwiatów wszyscy przynieśli grzyby, które Bogumił Kobiela tak kochał.
Zobacz też: Roman Wilhelmi i Iwona Bielska: połączył ich gorący romans. Aktor chciał dla ukochanej skakać z balkonu
Warszawa 1960 r. Bogumił Kobiela jako Jan Piszczyk w filmie pt. Zezowate szczęście
Źródła: kultura.onet.pl, kultura.onet.pl, dzieje.pl