„Armand” – norweski kandydat do Oscara w reżyserii wnuka Ingmara Bergmana
Dwie matki, dwaj synowie, jeden szkolny incydent — tak w skrócie można opisać „Armanda” - nagrodzony Złotą Kamerą w Cannes 2024 debiut norweskiego reżysera Halfdana Ullmanna Tøndela. Tøndel znakomicie kontynuuje kinowe tradycje utalentowanej babci i dziadka: Liv Ullmann oraz Ingmara Bergmana.
Kim jest reżyser filmu Armand?
Halfdan Ullmann Tøndel studiował reżyserię w Westerdals School of Arts. Zadebiutował filmem krótkometrażowym BIRD HEARTS (2015), którego premiera odbyła się w Karlowych Warach i zdobyła nagrodę Złote Krzesło na Festiwalu Filmów Krótkometrażowych Grimstad w 2016 roku. Film był nominowany do nagrody Amanda i znalazł się na liście Cineuropa najlepszych europejskich filmów krótkometrażowych roku. W 2017 roku Tøndel nakręcił film krótkometrażowy „Fanny”, który miał swoją premierę w Aspen i także był nominowany do nagrody Amanda, oraz znalazł się na liście najlepszych filmów krótkometrażowych w Europie. Obydwa filmy były pokazywane na festiwalach na całym świecie.
O czym jest film Armand?
Armand znowu sprawia kłopoty w szkole. Jego ekscentryczna matka (Renate Reinsve) zostaje wezwana na spotkanie z nauczycielką. Ku jej zdziwieniu, w szkole czekają na nią również rodzice innego chłopca. Nikt z obecnych nie wie, co tak naprawdę się wydarzyło. Ten (być może) drobny incydent między chłopcami jest niczym szpila, która przebija balon napięcia pomiędzy ich matkami. Dochodzi do eskalacji konfliktu, gdzie prawda miesza się z kłamstwem, a bohaterki rozpoczynają psychologiczną walkę o uwagę i zaufanie.
Reżyser filmu Armand o swoim najważniejszym dziele
Reżyser zamyka akcję w szkolnych salach i kilku godzinach, by stopniowo podnosić emocjonalną temperaturę, a jednocześnie stale zmienia tonację filmu: od dramatycznej, do komediowej.
Genialna rola Renate Reinsve, która niedawno zachwycała w „Najgorszym człowieku na świecie”, pozostaje z nami jeszcze długo po wyjściu z kina.
Reżyser tak mówi o swoich filmowych gustach i inspiracjach: Mam bardzo eklektyczny gust muzyczny, filmowy, malarski itp., więc czerpię inspirację z wielu różnych źródeł. Bardzo inspirowało mnie to, jak Luis Buñuel konstruował swoje satyry. Wszystkie „przerywniki” obecne w „Armandzie” (alarm przeciwpożarowy, krwawienie z nosa itp.) były inspirowane przyjęciem, które ciągle coś przerywa w „Dyskretnym uroku burżuazji” …, poza tym inspirowało mnie również to, że w „Aniele zagłady” niewidzialna ściana staje się ustaloną prawdą. W ostatniej scenie z wykorzystaniem choreografii inspirowała mnie Pina Bausch i jej dokonania. Natomiast obraz Davida Hockneya „California Art Collector” zdefiniował to, jak rozwinęła się w filmie postać Sarah. Ostatnie przedstawienie Sarah w filmie nosi znamiona podobieństwa do dzieła Hockneya.
Jeśli chodzi o nastrój w filmie, inspirowała mnie „Suspiria” w wersji z 2018 roku oraz „Lot nad kukułczym gniazdem” (chociaż ostatecznie film wygląda całkiem inaczej). Kompozycyjnie film czerpie inspiracje z „Podwójnego życia Weroniki” Kieślowskiego oraz „Dzikości serca” Lyncha. Inspirował mnie także żartobliwy ton filmu „Cały ten zgiełk” Boba Fosse’a, bezwzględność „Wakacji” Isabelli Eklöf, napięcie obecne w „Festen” Thomasa Vinterberga oraz szczerość „Nici widma” Paula Thomasa Andersona.
Wreszcie ogromną inspiracją była dla mnie odwaga filmów „Strach” Gerarda Kargla oraz „Przekleństwa niewinności” Sofii Coppoli, oraz to, jak zrealizowali oni swoje pierwsze filmy. Nie są one bezbłędne, ale zawierają niezwykłe pomysły i energię.