Reklama

Anna Seniuk to nie tylko niesamowicie utalentowana aktorka, ale również matka dwójki dzieci: Magdaleny i Grzegorza. Nie jest dłużej tajemnicą, że jedyny syn postanowił pójść w jej ślady. Nie lubi jednak być łączony z mamą, jeśli chodzi o kwestie zawodowe, i początkowo unikali się jak ognia. „Nigdy nie chciałem być postrzegany jako syn Anny Seniuk i porównywany do niej jako aktor” — przyznał przed laty Grzegorz Małecki w rozmowie dla VIVY!. Jak wspomina swoje czasy młodości i co oboje mówili o relacjach w rodzinie?

Reklama

Grzegorz Małecki przeszedł okres buntu. Rodzice akceptowali jego wybory

Anna Seniuk jest niekwestionowaną legendą polskiego kina, znaną z licznych ról w filmach, serialach, oraz spektaklach teatralnych. Prywatnie zaś przez wiele lat była żoną kompozytora Macieja Małeckiego. Małżeństwo przeszło do historii w 1994 roku, lecz pomimo rozwodu oboje pozostali ze sobą w serdecznej relacji. Łączyła ich nie tylko przyjaźń, ale przede wszystkim dwójka dzieci, o których wychowanie zadbali wspólnie. Zarówno Grzegorz Małecki, jak i Magdalena Małecka-Wippich poszli w ślady rodziców i podjęli kariery muzyczno-aktorskie. Dziś oboje są już dorośli i każde z nich żyje własnym życiem, lecz okres dojrzewania naznaczony był młodzieńczym buntem jedynego syna aktorki oraz kompozytora.

CZYTAJ TAKŻE: Małgorzata Ostrowska-Królikowska: „Lekarze dawali 30 procent szans, że nasz synek przeżyje”

Zdawało się, że gwiazda kina doskonale łączyła obowiązki zawodowe z wychowywaniem dwójki latorośli. Jednak jak sama przyznała po latach, czasem było jej naprawdę trudno. Dla Anny Seniuk rola matki była jedną z najtrudniejszych w jej karierze, a dorastający Grzegorz potrafił mocno dać jej w kość. "Był... osobny. Bardzo trudno było go zapędzić, że tak powiem, do szeregu. Czasem myślę, że to niewiarygodne, iż Grzegorz, który jest taki rozproszony, nieskupiony, szalony, potrafi być tak bardzo zdyscyplinowany i profesjonalny na scenie" — opisywała na łamach swojej książki Nietypowa baba jestem.

Anna Seniuk, Grzegorz Małecki, "Konstelacje" - premiera w Teatrze Polonia, 30.08.2013

Niemiec / AKPA

Z podobnej perspektywy patrzy na całą sytuację syn artystki. Grzegorz Małecki jest świadomy, że nie dostarczał rodzicom samych powodów do pochwał. Początkowo kształcił się w szkole muzycznej i ćwiczył grę na fortepianie. Dopiero po ośmiu latach zrozumiał, że taka droga kariery nie jest dla niego. Była to podstawa do wewnętrznych i zewnętrznych zmian, które przechodził stopniowo — ku przerażeniu, a zarazem zrozumieniu reszty rodziny.

"Gdy poszedłem do liceum, miałem tak dosyć muzyki klasycznej, że przerzuciłem się na punk rocka! Słuchałem Dezertera, miałem dredy, kolec w nosie, chodziłem w skórze i jeździłem na festiwal do Jarocina. [...] To były czasy mojego buntu. Już nawet nie pamiętam, czy było coś, czemu się nie sprzeciwiałem. Rodzice mieli ze mną duże utrapienie, ale akceptowali moje wybory" — powiedział aktor w wywiadzie dla Echa Dnia.

Anna Seniuk z synem, Grzegorzem Małeckim, "Viva!" grudzień 2012

Olga Majrowska

Grzegorz Małecki udawał, że nie jest synem Anny Seniuk

Syn Anny Seniuk długo zastanawiał się, co mógłby robić w życiu. Studiował trzy kierunki, lecz z żadnym nie wiązał swojej przyszłości. Po latach życiowej stagnacji w jego głowie zrodził się nowy pomysł. Tym sposobem Grzegorz Małecki trafił do szkoły teatralnej. "Myśl, że mogę zostać aktorem, zrodziła się bardzo późno, już po maturze. Nie zdawałem jednak od razu do szkoły teatralnej. Przez dwa lata studiowałem na innych kierunkach: wiedzy o teatrze, naukach politycznych i dziennikarstwie. Pomyślałem, że aktorstwo to dobry sposób na życie. Wydawało mi się, że to prosty zawód", mówił po latach w jednym z wywiadów. [cyt. Pomponik.pl] Wraz z tą decyzją zakończył się okres buntu. Pojawiły się jednak nowe komplikacje...

A chodziło o jego mamę, która w końcu była świetną aktorką, kojarzoną przez cały kraj. Grzegorz Małecki obawiał się, że tak bliskie pokrewieństwo odbije się na jego karierze. "[...] Nigdy nie chciałem być postrzegany jako syn Anny Seniuk i porównywany do niej jako aktor. Uważam, że dzieci znanych rodziców mają zdecydowanie trudniej niż inne. Tak naprawdę od rana do wieczora patrzy się na nas przez lupę. Zresztą kto lubi przez całe życie być porównywany ze swoimi rodzicami?" — tłumaczył w wywiadzie dla VIVY!, którego udzielił wspólnie z mamą w 2012 roku.

Anna Seniuk z synem, Grzegorzem Małeckim, "Viva!" grudzień 2012

Olga Majrowska

Z kolei Anna Seniuk przypomniała sytuację z wczesnej młodości, dowodzącej, że syn od małego chciał być postrzegany jako niezależny człowiek. "Kiedy miałeś pięć lat, podeszła do nas na ulicy jakaś pani. Pochyliła się nad tobą i powiedziała: „O, jaki śliczny mały Seniuk”. Dostałeś szału. Zacząłeś tupać i krzyczeć: „Ja nie chcę być Seniuk! Ja jestem Małecki!”, mówiła aktorka.

ZOBACZ TAKŻE: Artur Andrus o żonie i synu wspomniał tylko raz. Jego życie prywatne owiane jest tajemnicą

Później Grzegorz Małecki bardzo długo wypierał się tego, że jest synem słynnej gwiazdy. Pech chciał, że podczas jego egzaminu do szkoły teatralnej w komisji zasiadała właśnie Anna Seniuk. "Nie miałam bladego pojęcia o jego planach. Przyszedł dzień egzaminów. Siedzę w komisji, widzę nazwisko Małecki, imię Grzegorz. Myślę sobie: Małeckich jest dużo. Jednak na wszelki wypadek poprosiłam asystenta, żeby sprawdził imię ojca i matki" — wspominała w wywiadzie. Z niezręcznej sytuacji udało im się wybrnąć jednak dość zgrabnie. Aktorka pośpiesznie opuściła salę na jego widok, on natomiast bez zająknięcia zwracał się do niej pani profesor. Później wyznał mamie, że z aktorskimi planami czekał, aż przestanie być opiekunem roku.

Anna Seniuk z synem, Grzegorzem Małeckim, "Viva!" grudzień 2012

Olga Majrowska

Grzegorz Małecki i Anna Seniuk — relacje matki i syna

Dopiero w zaciszu domowego ogniska mógł liczyć na ciepłe słowo i wsparcie, również w kwestiach zawodowych. "Jest oszczędna, jeśli chodzi o komplementy, dlatego kiedy już pochwali, to ma to dużą wagę. [...] Niezwykle sobie cenię zdanie matki jako aktorki. Nigdy tego nie ukrywałem", mówił aktor w VIVIE!. Tworzą świetny duet matki i syna nie tylko prywatnie, ale też na scenie. Nie zawsze jednak tak było. "Kiedyś miałem ogromny stres i nie chciałem, żeby mama oglądała mnie na scenie", dodał w tym samym wywiadzie. Dziś z dumą mówi o tym, kim jest jego mama, a zarazem najlepsza przyjaciółka.

W drugiej połowie czerwca Grzegorz Małecki obchodził 48. urodziny. Prywatnie jest ojcem dwójki nastoletnich już pociech: Antoniny oraz Franciszka. Wnuczęta to oczka w głowie aktorki, która z ogromnym zaangażowaniem wspierała syna w wychowywaniu latorośli! A co aktor mówił w VIVIE! o mamie? Jaka według niego jest Anna Seniuk?

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Po latach wzięli cichy rozwód, mają dwoje dzieci. Ich rozstanie najbardziej dotknęło teściową

"Inna, niż wszystkim się wydaje. Ludzie wciąż widzą w niej ciepłą, otwartą i lekko stukniętą Madzię z „Czterdziestolatka”, stojącą ciągle w kuchni i robiącą przetwory na zimę. Tak naprawdę jest bardzo wrażliwą, ale i skrytą osobą. I bardzo niezależną. Nie podąża za trendami, nie ulega pokusom mediów, nie zależy jej zupełnie na bywaniu, kompletnie nie wie, kto gra w serialach, kim jest Nergal i w dalszym ciągu pyta mnie, jak się wycisza dźwięki w komórce. Lubi zniknąć na dwa tygodnie w swojej samotni w Bieszczadach i ma w nosie cywilizację. To jest piękne. Tylko ciągle czymś się martwi. To taki etatowy zamartwiacz" — opowiadał aktor.

Anna Seniuk, Grzegorz Małecki, premiera spektaklu "Życie Pani Pomsel", 22.09.2022

Gałązka / AKPA
Reklama

Anna Seniuk z dziećmi, Warszawa, 21.12.1986

Roman Kotowicz / Forum
Reklama
Reklama
Reklama