Reklama

Aktualnie trwa jeden z najważniejszych festiwali filmowych na świecie - Berlinale - który odbywa się w niemieckiej stolicy. Jak co roku nie mogło na nim zabraknąć polskich akcentów. W konkursie sekcji "Encounters" bierze udział polski twórca animacji: Mariusz Wilczyński. Miała tu również miejsce premiera serialu Netflixa - The Eddy - z Joanną Kulig w roli głównej. Do Berlina przyjechała także Agnieszka Holland, jedna z najbardziej szanowanych na niemieckim festiwalu polskich reżyserek. Nic dziwnego, w końcu film Pokot otrzymał w 2017 roku Srebrnego Niedźwiedzia! Rok temu reżyserka zaprezentowała na festiwalu Obywatela Jonesa, a podczas tegorocznego Berlinale debiutuje Szarlatan, najnowsza produkcja naszej rodzimej twórczyni. Opowiada ona o historycznej postaci Jana Mikolášeka, czechosłowackiego zielarza i uzdrowiciela, który leczył ludzi wykorzystując swoje nadzwyczajne zdolności. Główny bohater musi zmagać się zarówno z reżimem nazistowskim jaki i komunistycznym, a także ze swoimi własnymi demonami.

Reklama

Ponieważ premiera filmu odbywa się już dzisiaj, Agnieszka Holland pojawiła się w Berlinie, by porozmawiać z dziennikarzami o swoim najnowszym dziele. Udaliśmy się zatem na konferencję prasową i specjalnie dla Was relacjonujemy jej najlepsze momenty!

Agnieszka Holland "Szarlatan" Berlinale

Reżyserka pojawiła się na konferencji prasowej w towarzystwie odtwórców głównych ról: Ivana Trojana, który wcielił się w Jana Mikoláseka, Juraja Loja grającego asystenta uzdrowiciela oraz jego kochanka, a także Josefa Trojana (syna Ivana Trojana), który zagrał młodego Mikoláseka. Na spotkanie przybyli również producenci filmu: Sarka Cimbalova i Mike Downey. Twórcy filmu zdają darzyć się ogromną sympatią. Agnieszka Holland wyrażała się ciepło o wszystkich swoich współpracownikach. A młodemu Josefowi Trojanowi, dla którego był to kinowy debiut, wróżyła nawet karierę hollywoodzką!

Reżyserka została zapytana o historycznego odpowiednika bohatera jej filmu. Opowiedziała więc o procesie przygotowań. Twórcom wydawało się, że w dzisiejszych czasach Czesi nie będą już znali nazwiska cudownego uzdrowiciela. Jednak szybko okazało się, że każdy kto pracował przy filmie miał w rodzinie lub też znał kogoś, kto był leczony przez Jana Mikoláseka. A więc jego legenda wciąż jeszcze trwa!

Agnieszkę Holland zapytano również o szalone tempo, w jakim tworzy kolejne produkcje. Dziennikarze obecni na konferencji byli pod wrażeniem jakości filmów, które zawsze są na wysokim poziomie. Reżyserka odpowiedziała żartobliwie, że w międzyczasie zajmuje się jeszcze kręceniem seriali, a także udziela się społecznie.

Agnieszka Holland opowiedziała również o scenariuszu do filmu oraz o czym tak naprawdę była dla niej przedstawiona w nim opowieść:

Była to przede wszystkim historia męki i miłości dwojga ludzi i takiej walki ze sobą. To co mi się najbardziej podobało, że jest to szalenie intymny film, który ma jednocześnie epicki wymiar.

Twórczyni wypowiedziała się również na temat narcystycznej osobowości głównego bohatera, która nie pozwala mu przyjąć do wiadomości, że może posiadać jakiś słabszy punkt. A była nim z pewnością wielka namiętność, która łączyła go z jego asystentem. W tamtych czasach relacje homoseksualne były surowo zabronione.

Jak opowiadała reżyserka:

Jan Mikolásek był człowiekiem, który nie mógł zaakceptować bezsilności. Wyleczył wiele osób, ale nie był w stanie wyleczyć każdego (...) Kolejne reżimy, w których stawał się pionkiem i musiał iść na szalone kompromisy moralne, żeby móc realizować swoje powołanie, swoją pasję - wobec tego również był bezsilny. I też nie umiał się z tym pogodzić. (...) to jego niepogodzenie jest w pewnym sensie wyrazem pychy, braku pokory.

Agnieszka Holland postanowiła również wspomnieć o naszej zeszłorocznej noblistce - Oldze Tokarczuk. Opowiedziała o słynnej pisarce w kontekście pytania o działania ekologiczne w Polsce. Jak stwierdziła reżyserka, głos Tokarczuk ma teraz bardzo duże znaczenie ze względu na jej ostatnie sukcesy i być może apele pisarki odniosą jakiś skutek. Agnieszka Holland opowiedziała także o coraz prężniej działającym w Polsce ruchu ekologicznym.

W pewnym momencie głos zabrał słynny czeski aktor i odtwórca głównej roli - Ivan Trojan, który podzielił się historią o tym jak jego syn, Josef Trojan zdobył rolę w Szarlatanie. Ponoć ojciec chłopaka nie miał pojęcia, że ma on zamiar brać udział w castingu. Dowiedział się, że Josef gra w filmie dopiero na planie filmowym, kiedy podszedł podejrzeć pracę sąsiedniej ekipy. Zdaje się, że była to jednak miła niespodzianka dla Ivana Trojana, który był bardzo dumny z syna. Oświadczył, że Josef ma wielki talent.

Reklama

Szarlatana będzie można obejrzeć w Berlinie jeszcze jutro oraz w sobotę. Film znajduje się w sekcji "Berlinale Special" razem z dziełami takich znanych reżyserów jak: Matteo Garrone czy Jia Zhang-ke. Polska premiera nie została jeszcze zapowiedziana, ale najpewniej odbędzie się w tym roku.

East News
Reklama
Reklama
Reklama