Byli gwiazdami PRL-u, ich drogi się rozeszły. Filipa Łobodzińskiego i Henryka Gołębiewskiego ponownie połączyła tragedia
"Bliskość przetrwała, mimo że nie mieliśmy kontaktu"
Jako dzieci zagrali w serialu PRL "Podróż za jeden uśmiech", który przyniósł im ogromną rozpoznawalność. Filip Łobodziński i Henryk Gołębiewski pochodzą z różnych światów. Na każdego z nich wpływ miały inne wartości, emocje i wydarzenia. Choć po filmowym sukcesie ich drogie całkowicie się rozeszły, ponownie połączyła ich tragedia. Oboje przeszli chorobę nowotworową, która wiele zmieniła.
[Ostatnia publikacja treści na VUŻ-u 02.06.2024 r.]
Filip Łobodziński i Henryk Gołębiewski: dziecięca relacja
Po raz pierwszy spotkali się na planie filmu "Abel twój brat". Wspólnie mieli jeszcze okazję zagrać ze sobą w serialu "Podróż za jeden uśmiech" oraz "Stawiam na Tolka Banana". W wieku dziecięcym zostali prawdziwymi gwiazdami, które uwielbiała cała Polska. Między chłopcami również nawiązała się wyjątkowa przyjaźń, jednak mijający czas ją zweryfikował. Po zagraniu w "Tolku Bananie" ich drogi całkowicie się rozeszły na 20 lat. Ponownie spotkali się w 1995 roku, kiedy Stanisław Jędryka kręcił film o losach aktorów, którzy grali główne role w jego serialach. To spotkanie jednak nie sprawiło, że ich przyjaźń się odnowiła. Wręcz przeciwnie, byli sobie raczej obojętni. Aż do czasu.
Filip Łobodziński i Henryk Gołębiewski: ponownie połączyła ich tragedia
Kolejny raz, kiedy ich drogi się skrzyżowały, był już momentem dość przełomowym. W 2002 roku Filip Łobodziński poprosił Henryka Gołębiewskiego o wywiad, kiedy współpracował z "Przekrojem".
"Trochę się bałem tego spotkania, bo nie wiedziałem, czy w ogóle będziemy mieć jakieś porozumienie, bo nasze drogi się totalnie rozeszły" - wyznał Łobodziński w rozmowie z "Vivą!".
Okazało się, że nie było czego się obawiać. Dawna więź odżyła, ich bliskość jednak przetrwała. Odnaleźli wspólny język i znów stali się sobie wyjątkowo bliscy. Oboje przeszli chorobę nowotworową, która umocniła ich wewnętrznie. Zarówno Filip Łobodziński, jak i Henryk Gołębiewski pokonali raka.
"Mój pojawił się koło oka. Połowy brwi nie mam. Ale nie brałem chemii, tylko naświetlania. Powiedziałem sobie: 'Heniek, jak inni z tego wychodzą, to i ty wyjdziesz'" - wspomina Gołębiewski na łamach "Vivy!".
Łobodziński również pokonał chorobę. Liczy, że złe chwile nie wrócą już nigdy i będzie mógł cieszyć się dobrym zdrowiem.
"Mój nowotwór zoperowali, wycięli, wysprzątali i na tym koniec. Teraz co miesiąc się badam. I liczę na to, że może nie wróci" - mówił w "Vivie!".
Filip Łobodziński i Henryk Gołębiewski: co mówią o sobie?
Obaj aktorzy wiele w życiu przeszli. Gołębiewski zmagał się z uzależnieniem od alkoholi, Łobodziński przeżył śmierć ukochanej córki. Życie absolutnie ich nie oszczędzało, jednak udało im się w końcu odnaleźć własne szczęście. Życiowe tragedie umocniły ich jako ludzi, ale sprawiły również, że zrozumieli, jak ważna jest dla nich ich przyjaźń.
"Mam córkę, mam żonę, gram w teatrze, w filmach, na ulicy mnie ludzie zaczepiają i mówią, że jestem w porządku. W życiu jest zawsze dużo do roboty. Nuda mi nie grozi" - mówił Gołębiewski.
CZYTAJ TEŻ: Pierwszy raz mówi o rozwodzie. Wprost przyznała, że jedna rzecz spędzała jej sen z powiek
Filip Łobodziński również podkreślił, że mimo życiowych trudności, teraz czuje się naprawdę szczęśliwy.
"Z Mają, którą znam jeszcze z liceum, to naprawdę udany związek. Mamy wspólne pasje. Bezdomne koty, psy" - zdradził w "Vivie!".
Mamy nadzieję, że ich przyjaźń przetrwa jeszcze wiele pięknych lat!