Nazywała siebie żywą lalką Elvisa, on był miłością jej życia. Priscilla Beaulieu do samego końca wspierała Elvisa Presleya
Legendarny muzyk odszedł 46 lat temu
- Sylwia Arlak
Nikt ani nic nie mogło powstrzymać jej przed byciem z królem rock and rolla. Nawet rodzice, którzy grzmieli, że powinna najpierw dorosnąć. Dla Elvisa różnica wieku nie stanowiła żadnego problemu. Kiedyś powiedział swojemu przyjacielowi: „Jest na tyle młoda, że mogę ją trenować w dowolny sposób”. W 46. rocznicę śmierci Elvisa Presleya, przypominamy tę niezwykłą historię miłości.
Elvis Presley i Priscilla Beaulieu: jak się poznali?
Poznali się w Niemczech w 1959 roku. Elvis odbywał tam służbę wojskową, Priscilla towarzyszyła swojemu przybranemu ojcu, oficerowi Sił Powietrznych USA (jej biologiczny ojciec był pilotem, zmarł w wypadku, gdy była dzieckiem). Dostała możliwość odwiedzenia Elvisa w jego domu (zaproponował jej to mężczyzna, którego poznała w jadłodajni dla dzieci wojskowych) i nie wahała się ani chwili. Zrobiła na nim wrażenie. Specjalnie dla niej zagrał kilka piosenek.
„Widziałam, jak Elvis próbował zwrócić moją uwagę. Zauważyłam, że im mniej na to reagowałam, tym częściej śpiewał tylko dla mnie. Nie mogłam uwierzyć, że sam Elvis Presley próbował mi zaimponować” — mówiła Beaulieu w jednym z wywiadów. „To najładniejsza dziewczyna, jaką kiedykolwiek widziałem. Ma cudowne błękitne oczy i jest śliczną brunetką. W Niemczech spotykałem się z wieloma dziewczętami, zarówno Niemkami, jak i Amerykankami, ale Priscilla przewyższa je wszystkie” — zachwycał się Elvis.
Nie wierzyła, że jeszcze kiedykolwiek się spotkają. Ale pewnego razu do niej oddzwonił. Po kilku dniach rozmów rodzice Priscilli chcieli poznać sympatię córki. Elvis przyszedł ubrany w mundur, czym zaimponował jej ojcu. Rodzice byli nim tak oczarowani, że pozwolili córce na dalsze randki. Elvis szybko uświadomił Priscillię, jaki jest jego ideał kobiety. „Opisywał swoją idealną kobietę i mówił mi, jak bardzo pasuję do tego obrazu. Lubił brunetki o miękkim głosie i niebieskich oczach. Mówił, że wierność jest dla niego bardzo ważna, zwłaszcza ze strony kobiety” — wspominała.
W 1960 roku Elvis wyleciał z powrotem do Stanów, a Beaulieu z rodzicami została w Niemczech. Czekała na jego rzadkie telefony i liczyła dni do następnego spotkania. Wymieniali się zdjęciami i romantycznymi listami. W międzyczasie dochodziło do niej wiele plotek o jego licznych romansach, w które miał wdawać się niemal ze wszystkimi: od dziewczyn z sąsiedztwa do celebrytek z pierwszych stron gazet. Po raz kolejny zobaczyli się wczesnym latem 1962 roku, gdy Presley zaprosił Priscillę na dwutygodniowe wakacje do USA. Jej rodzice wyrazili na to zgodę pod warunkiem, że nie będzie nocować w domu Elvisa przy Belagio Road w Los Angeles. Kilka miesięcy później — za zgodą rodziców — przyleciała do USA na stałe. Zamieszkała w rezydencji Presleya w Graceland w skrzydle zajmowanym przez jego rodziców. Vernon Presley miał opiekować się 17-letnią wówczas dziewczyną. W swojej książce „Elvis i ja” Priscilla pisała, że Elvis nie chciał uprawiać z nią seksu aż do czasu ślubu. Biografowie nie są jednak co do tego zgodni.
Zobacz też: Anna Dymna i Zbigniew Szota: doczekali się syna, rozwiedli po siedmiu latach. Tak wyglądało ich małżeństwo
Elvis Presley i Priscilla Beaulieu: oświadczyny, ceremonia
Oświadczył się jej w 1966 roku (wręczając pierścionek z trzykaratowym diamentem otoczonym przez 20 mniejszych kamieni). „Bardzo wiele osób sądziło, że nasz ślub był nagły i niezaplanowany. Jest to nieprawda. Elvis i ja rozmawialiśmy o nim wiele razy. Pewnego dnia Elvis pokazał mi pierścionek zaręczynowy i po prostu zapytał, czy wyjdę za niego” — mówiła w jednym z wywiadów Priscilla. Pobrali się rok później w Las Vegas. Krążyły plotki, że Elvis odczuwał ogromną presję i stanął przed ołtarzem, bo bał się skandalu. Nie udało mu się ukryć romansu z dużo młodszą partnerką. Dla obydwojga było to pierwsze małżeństwo. Co prawda Elvis i jego dziewczyna Magdalene Morgan podpisali papiery małżeńskie, ale oboje mieli wtedy po 13 lat i zrobili to ołówkiem. „Wtedy, kiedy trzymaliśmy się za ręce, było to bardzo na serio. A my dużo trzymaliśmy się za ręce” — wspominała po latach Morgan.
Ceremonia trwała tylko osiem minut, uczestniczyło w niej 14 gości. Sam tort miał sześć pięter i kosztował ponad trzy tysiące dolarów. Uroczystość odbywała się o 9 rano, więc przygotowano wystawne śniadanie dla weselników. Na stole pojawił się m.in. homar, ostrygi, pieczony prosiak i szampan. Całe menu kosztowało kolejne dziesięć tysięcy dolarów. Para tańczyła swój pierwszy taniec do piosenki Elvisa „Love me tender”. Miesiąc miodowy spędzili w wynajętym domu w Palm Springs, po czym wrócili do rezydencji Trousdale Estates (zakupionej przez Elvisa za około 400 tys. dol.) Kilka lat później odnowili swoją przysięgę małżeńską na Hawajach.
Priscilla robiła, co mogła, aby sprostać wygórowanym oczekiwaniom Elvisa. Sama siebie nazwała lata później „żywą lalką Elvisa”. Wyprostowała zęby, przefarbowała włosy na czarno, a nawet nauczyła się chodzić z gracją. Kiedy już byli małżeństwem, nigdy nie pokazywała mu się bez makijażu. Nigdy też się przy nim nie ubierała. „Musiał widzieć efekt” — tłumaczyła później. Oglądali filmy, które on chciał zobaczyć, słuchali muzyki, którą lubił i chodzili do miejsc, które chciał odwiedzić. On obsypywał ją prezentami (najczęściej były to kolejne modele luksusowych samochodów) i dał masę wolnego czasu. Zatrudnił dwóch kucharzy, jeden gotował w dzień, a drugi w nocy. Przyrządzali dla nich proste, amerykańskie posiłki.
Elvis Presley i Priscilla Beaulieu: jak potoczyło się ich małżeństwo?
W 1968 roku, dokładnie dziewięć miesięcy po ślubie, Priscilla urodziła córkę: Lisę Marie. Elvis wydawał się zachwycony (później przez lata rozpieszczał córkę; zanim zaczęła chodzić, latał z nią prywatnymi odrzutowcami, tylko po to, żeby mogła zobaczyć śnieg), ale Priscilla tak bardzo bała się macierzyństwa, że myślała nawet o aborcji. Gdy została mamą, spełniły się jej najgorsze obawy. Mąż przestał się nią interesować, ich namiętne życie dobiegło końca. „Elvis wspominał, jeszcze przed ślubem, że nigdy nie był w stanie kochać się z kobietą, która miała dziecko” — pisała Priscilla w wydanej w 1985 roku książce. Od tej pory on regularnie spotykał się z innymi kobietami, a ona wciąż znajdowała adresowane do męża listy miłosne. „Zaczęłam kwestionować swoją atrakcyjność. Moje fizyczne i emocjonalne potrzeby były niespełnione” — wspominała.
Elvis wciąż był albo w trasie, albo na jednym z planów filmowych. „Wracał z pracy do domu i nagle znowu musiał go opuścić. Stawało się to powoli rutyną. Chciałam mu towarzyszyć i razem z nim podróżować. Niestety nie pozwalał mi na to, nie mogłam tego zrozumieć” — opowiadała Priscilla, która pierwszy występ na żywo swojego męża zobaczyła dopiero po dziesięciu latach znajomości. Rzadko bywali sami. „Jeśli Elvis miał chwilę wolnego czasu, jeździliśmy razem na wycieczki, ale to zdarzało się bardzo rzadko. Nasz wyjazd na Hawaje nie przypominał zwykłych wakacji rodzinnych. Mieliśmy wtedy prywatny bungalow z widokiem na plażę. Ale czy w towarzystwie dwunastu innych ludzi (kilku członków zespołu Elvisa wraz z ich żonami) można żyć w prywatności? „Przez pewien czas znosiłam to, ale bywały momenty, że nie mogłam już tego wytrzymać” — wspominała. Rzadko gdzieś wychodzili, bo Elvis nie mógł znieść wpatrzonych w niego spojrzeń. „Dosłownie żyliśmy w bańce” — tłumaczyła.
Z biegiem czasu zdała sobie sprawę, że ma dość czekania na niego w domu. „Moje życie było jego życiem. Musiał być szczęśliwy. Moje problemy były drugorzędne. Chcę się rozwijać. Chcę robić różne rzeczy” — podkreślała w jednym z wywiadów. Była zdana tylko na siebie. „Ktoś kiedyś powiedział mi, że powinnam spotykać się z innymi mężczyznami na stopie przyjacielskiej. To miałoby pomóc mi przezwyciężyć samotność. Uważałam jednak, że jako mężatka nie powinnam tego robić” — mówiła Priscilla. Zaczęła uprawiać karate, balet i wciąż czuła się samotna. Nawiązała romans najpierw z trenerem tańca, później z trenerem karate i w końcu podjęła decyzję o rozstaniu z Elvisem.
W styczniu 1972 roku, po sześciu latach małżeństwa, Presley wniósł pozew o rozwód. W sierpniu było po wszystkim. Niczego nie utrudniał. Wiedział, że zawiódł Priscillę jako mąż, dlatego pomimo obopólnych zdrad wziął winę na siebie. „Nie rozwiedliśmy się z powodu pojawienia się innego mężczyzny czy kobiety. Powodem było to, że ciągle mnie nie było, za dużo podróżowałem. […] Możesz kogoś kochać, a zarazem krzywdzić tę osobę” — mówił.
Czytaj też: Sława Przybylska o stracie ukochanego męża: "Gdybym nie miała śpiewania, to pewnie bym odeszła"
Wolała być jego przyjaciółką niż żoną
Priscilla przeprowadziła się do ich posiadłości w Holmby Hills i przejęła opiekę na ich jedyną córką. Lisa Marie spędzała dużo czasu z ojcem. Zabierał ją ze sobą w trasy, gdzie chodziła z nim na nocne bankiety, które zazwyczaj kończyły się nad ranem. Po rozwodzie Priscilii przypadły dwa samochody, motocykl Harley Davidson, połowa kwoty ze sprzedaży domu w Kalifornii i siedem milionów dolarów. Nie zrezygnowała z nazwiska męża. Wspierała go, gdy był chory albo miał kłopoty.
„Cokolwiek znaczy małżeństwo, ono strasznie zmienia ludzi. To pewne zobowiązania, a przede wszystkim odpowiedzialność. Ludzie otrzymują pewną lekcję życia, czułości i wrażliwości. Później stają się sobą znudzeni, wydaje się, że im nie zależy. Dlatego wolę być raczej przyjaciółką niż żoną” — mówiła Priscilla w jednym z wywiadów, a w innym dodała: „Dzisiaj, czuję się o wiele lepszą osobą niż tą, którą byłam np. dziesięć lat temu. Teraz wiem o wiele więcej o życiu. Nie mogłam niczemu zapobiec, nic zmienić. Elvis ma swoją pracę i różne cele do zrealizowania, nie może tego tak po prostu rzucić”.
Presley nie wziął ponownie ślubu (miał kilka romansów i był zaręczony z Ginger Alden), podobnie jak Priscilla (choć była w wieloletnim związku i urodziła syna, Navarone). Para do końca życia Presleya utrzymywała przyjacielskie stosunki. Kiedy Priscilla dowiedziała się o jego śmierci (Elvis prawdopodobnie zmarł na zawał serca, miał 42 lata), była zdruzgotana. Przyznała, że Presley był miłością jej życia. „Żyłam iluzją, chciałam stworzyć dom, mieć dzieci. Marzyłam o tym, że Elvis będzie mężem z prawdziwego zdarzenia, ale to nie mogło się udać. […] Nie sądzę, bym kiedykolwiek spotkała kogoś, kogo pokocham tak mocno, jak jego. Porównywanie kogokolwiek do niego jest bezcelowe. Tak, byłam z mężczyznami, na których mi zależało, ale Elvis zawsze pozostanie moją pierwszą miłością. I ostatnią” — podkreślała. „Jestem pewna, że Elvis nie był tak szczęśliwy z żadną inną kobietą”.
Czytaj też: Tak Beata Tyszkiewicz spędziła urodziny. Legendarna aktorka wyjawiła, jak się czuje
Ochroniarz Presleya, Red West, w swojej książce „Elvis What Happened?” pisał: „Nigdy nie miałem wątpliwości, że Elvis kochał Priscillę. Ale do dziś mam wątpliwości, czy chciał się z nią ożenić po tym, jak byli razem przez kilka lat. W końcu był wówczas na szczycie, był lwem dżungli. Niekoniecznie chciał ograniczyć się do jednej kobiety. Świat był dla niego pełen możliwości, a on chciał spróbować wszystkiego. Wszystko, czego kiedykolwiek chciał, było do wzięcia. Domy, samochody, kobiety, przyjaciele, luksusowe przedmioty”.
Po śmierci Elvisa Priscilla otworzyła dom dla turystów w Graceland, słynnej posiadłości. Rezydencja stała się drugim, tuż po Białym Domu, najczęściej odwiedzanym mieszkaniem w USA.