W jej domu rodzinnym rozmawiało się po węgiersku. Edyta Geppert dorastała otoczona miłością mamy i dziadków
W żyłach artystki płynie polsko-węgierska krew
Edyta Geppert, dama polskiej piosenki, wykonawczyni takich przebojów, jak: "Och, życie kocham cię nad życie", "Szukaj mnie" czy "Zamiast". Szerszej publiczności zaprezentowała się po raz pierwszy w 1984 roku. Zdobyła wówczas I nagrodę na V Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu oraz Grand Prix XXI Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Na scenie występuje zawsze w ciemnym garniturze, nie chce rozpraszać w ten sposób publiczności. "Nawet prywatnie, odkąd pamiętam, chodziłam w tym kolorze. Przez lata był to sposób na niewyróżnianie się z tłumu", podkreślała wokalistka, dla której sława zdobyta w latach 80. była wielkim wyróżnieniem, ale też przytłoczeniem.
„Długo mi przeszkadzała i czułam się nią ogromnie speszona. Uciekałam albo nie przyznawałam się do siebie i mówiłam: ”, wspominała w jednej z rozmów. Edyta Geppert do dziś unika niepotrzebnego rozgłosu w mediach i rzadko udziela wywiadów niedotyczących jej pracy artystycznej.
Niedługo po stracie swojej ukochanej mamy Edyta Geppert postanowiła otworzyć się nieco bardziej i wyjść do świata ze swoją historią. "Uświadomiłam sobie, że tego już nie będzie. To zmieniło moje nastawienie do życia. Nabrałam ochoty do mówienia", wyznała (cytat za kobieta.pl). W owym wywiadzie artystka przybliżyła czytelnikom i fanom historię swojego pochodzenia i dzieciństwa.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 08.07.2024 r.]
Edyta Geppert: pochodzenie, dzieciństwo, rodzina
W jej żyłach płynie polsko-węgierska krew. Edyta Geppert urodziła się 27 listopada 1953 roku w Nowej Rudzie. Dwa lata wcześniej dziadkowie i mama wokalistki przeprowadzili się do tego niewielkiego miasta na Dolnym Śląsku z Węgier. "Strasznie żałuję, że nie miałam potrzeby dowiedzenia się, dlaczego musieli emigrować. Czułam, że mama unika tego tematu. Strasznie tęskniła. Może dlatego tak bardzo lubiła smutne pieśni?", wspominała Edyta Geppert.
Miejsce dorastania artystki stanowiło w latach 50. XX wieku etniczny tygiel, w którym obok siebie dorastały dzieci polskie, czeskie, rumuńskie, francuskie etc. "Ta mieszanka kultur miała na mnie wielki wpływ. Nauczyła mnie tolerancji i dała łatwość uczenia się języków", podkreśliła wokalistka. W domu Edyty Geppert wszyscy rozmawiali po węgiersku. Ona też posługiwała się właściwie tylko tym językiem, aż do momentu, w którym poszła do szkoły. "Wciąż rozumiem ten język, choć mówić już nie byłoby mi łatwo", wyznała po latach.
Wspominając swoje dzieciństwo, Edyta Geppert wymienia ze smutkiem niedostatek i rozstanie rodziców, które bardzo przeżyła. Ale po drugiej stronie szali były te wszystkie momenty, które podnosiły całą rodzinę na duchu: węgierska muzyka, śpiewy i tańce. „Cały dom od rana rozbrzmiewał śpiewem. Moim, mamy Zyty i babci Olgi. Oczywiście po węgiersku” – wspominała artystka w rozmowie z serwisem Pomponik.pl. Mama z babcią uwielbiały śpiewać romanse w rytmie czardasza, a dziadek miał w zwyczaju puszczać z adaptera ludowe pieśni bałkańskie. Co jakiś czas jeździł do Węgier i z każdej podróży wracał z nowymi płytami: w większości był to folklor: czardasze, pieśni cygańskie. Dzięki zachętom dziadka Edyta Geppert nauczyła się pod jego okiem grać na akordeonie. Wspomnieniem, które do dziś rozgrzewa serce artystki, jest celebracja świąt i uroczystości rodzinnych, które świętowali zawsze ze śpiewami i tańcami.
Edyta Geppert, Opole 06.1984 r.
Mama Edyty Geppert nie była Polką. Relacja
Artystka pozostawała w bliskiej relacji ze swoją mamą aż do jej ostatnich dni. To właśnie dzięki mamie i babci śpiew towarzyszył jej od dziecka i był dla niej tak naturalny, jak oddychanie. O swojej mamie Edyta Geppert mówiła: "Nie była wykształcona muzycznie, ale śpiewała przepięknie".
Kiedy mama artystki zachorowała, Edyta Geppert nie traciła nadziei, że zdoła ją uratować. Zamieszkały razem w jej warszawskim domu i spędzały ze sobą każdą chwilę — czuły, że mają sobie wiele do powiedzenia. "Ale ponieważ ciągle źle się czuła, rozmowy przenosiłyśmy na „jutro”… Już nie zdążyłyśmy", wyznała Edyta Geppert w jednym z wywiadów. "Uświadomiłam sobie, że tego „jutra” już nie będzie. To zmieniło moje nastawienie do życia. Nabrałam ochoty do mówienia".
Czytaj również: Są nierozłączni od ponad 40 lat. Jacek Cygan wiele zawdzięcza ukochanej żonie Ewie
Edyta Geppert, VIVA! nr 17, sierpień 2019
Źródło: kobieta.pl, kurier.plus