Reklama

„Zakazane piosenki” oraz „Skarb” uczyniły z niej gwiazdę w latach 40. Od tamtego czasu grała niestrudzenie przez kilkadziesiąt lat aż do setnych urodzin, ostatni raz na ekranie pojawiła się w 2015 r. Pytana przez dziennikarzy o swoją karierę, uśmiechała się od ucha do ucha, odpowiadając, że czuje się spełniona. Inaczej było przy pytaniach o życie prywatne, Danuta Szaflarska nie lubiła rozwodzić się nad tą sferą życia. Aktorka miała za sobą dwa nieudane małżeństwa, podkreślała, że jedną z przyczyn tych niepowodzeń było aktorstwo. O córkach nie wspominała wcale. Fani aktorki dopiero dwa lata po jej śmierci mogli dowiedzieć się nieco więcej o tym, jaką była matką.

Reklama

Danuta Szaflarska doczekała się dwóch córek. Jaką była matką?

Jeszcze przed wojną, w 1936 roku poznała swojego pierwszego męża, Jana Ekiera, wybitnie uzdolnionego pianistę. Poznali się w szkole teatralnej i pobrali niedługo po wybuchu wojny. Ich córka Maria przyszła na świat w 1943 roku, młode małżeństwo przeżyło horror bombardowań, głodu, chorób. Rozstali się na krótko po wojnie. „Mąż mnie zostawił, nie mogliśmy się dogadać, on widział we mnie gospodynię domową, a ja chciałam grać”, mówiła Danuta Szaflarska.

W początku lat 50. poznała aktora i spikera radiowego — Janusza Kilańskiego. Był przystojny, postawny, a co najważniejsze — miał za sobą podobne, nieudane przejścia, co ona. Też miał na koncie rozwód, był także ojcem dwóch pociech, Jany i Ireny. Pobrali się w 1952 roku, doczekali córki, Agnieszki, ale i to małżeństwo aktorki skończyło się niepowodzeniem. Rozstali się w 1959 roku. Janusz Kilański zakochał się w Kirze Gałczyńskiej, która okazała się kobietą jego życia. Danuta Szaflarska, choć w wywiadach mówiła o niezależności i niechęci do podporządkowywania się mężczyznom, przez długie lata miała żal do drugiego męża o to, że wybrał życie u boku innej kobiety.

"Może właśnie to mój ojciec był jej ogromną miłością? I jego odejście uraziło jej dumę? Nie wiem, jak jest naprawdę – mama nigdy tego nie wyartykułowała", opowiadała ich córka, Agnieszka. W 2019 r. pojawiła się biografia aktorki pt. "Szaflarska. Grać, aby żyć". Dzięki rozmowom autorki, Katarzyny Kubisiowskiej z córkami zmarłej legendy ekranu i sceny, fani aktorki mogli dowiedzieć się, jaką matką była Danuta Szaflarska. Z relacji córek można wywnioskować, że była przede wszystkim aktorką, w drugiej kolejności rodzicem. Sama artystka podkreślała, że była w domu gościem.

Zobacz też: Józef Cyrankiewicz i Danuta Szaflarska — to dla niej miał zostawić Irenę Dziedzic

Danuta Szaflarska, 1957 r.

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Agnieszka Kilańska-Cypel wspominała, że mamy „często nie było, a jak była to odpoczywała po pracy”. "Jako dziewczynka zazdrościłam innym dzieciom normalnego domu. Czego konkretnie? Tego, że ich mamy poświęcały im uwagę. Bo ja miałam strasznie samotne dzieciństwo".

Młodsza córka wspominała, że matka bywała wobec niej surowa i swoimi komentarzami potrafiła sprawić jej przykrość. "Kiedyś obrzuciła mnie wzrokiem i wyparowała: . A gdy teraz patrzę na swoje zdjęcia z nastoletniości, to wcale gruba nie byłam", mówiła na łamach książki Katarzyny Kubisiowskiej "Szaflarska. Grać, aby żyć".

Danuta Szaflarska nie poświęcała dzieciom wiele swojej uwagi w dni wypełnione pracą, ale czas wakacji i urlop również traktowała jako świętość i chciała go spędzać w samotności. Dla młodszej córki wynajmowała na dwa miesiące dom w górach, opłacała jej jedzenie. "Odwoził mnie tata, miałam wynajęty pokój u górali, opłacone posiłki, na które chodziłam do domu wczasowego dla pracowników MKiSz. No i tak się bujałam sama przez dwa miesiące wakacji. Z jednej strony z poczuciem własnej , z drugiej okropnie samotna! Wspominam to jako koszmar", wspominała Agnieszka Kilańska-Cypel.

Namiastkę domu odnalazła wśród nowej rodziny swojego taty. Lubiła jego nową partnerkę, Kirę, ale to przede wszystkim ojca uważała za "najlepszego na świecie". "Wierzył we mnie zawsze, interesował się moimi problemami", podkreśliła na łamach książki córka Szaflarskiej i Kilańskiego. To tata chodził na wywiadówki Agnieszki, gościł ją u siebie w mieszkaniu kilka razy w tygodniu, robił jej kanapki do szkoły...

W domu Danuty Szaflarskiej najbardziej rodzinne były święta Bożego Narodzenia, to wtedy zamieniała sie w panią domu i przygotowywała pierogi, barszcz z uszkami i karpia w galarecie. Jej specjalnością było ciasto drożdżowe. "Był czas, kiedy tata przychodził do nas na Wigilię, potem jechaliśmy do niego i Kiry. U nich był Mikołaj, a u mamy – Aniołek", dodawała młodsza córka aktorki.

Ze swoją przyrodnią, starszą o kilkanaście lat siostrą Marią Agnieszka nawiązała kontakt dopiero w wieku siedemnastu lat. "Wcześniej to mijałyśmy się – albo Marysia mieszkała w internacie, albo studiowała, albo siedziała za granicą. A jak już była w domu, to nie miała głowy do tego, by się ze mną, smarkatą, zadawać", wspominała.

Czytaj też: Odszedł nagle... Tak wyglądały ostatnie chwile Jerzego Bińczyckiego

Danuta Szaflarska z córkami, 05.02.2015 r. Warszawa

JACEK DOMINSKI/REPORTER

Danuta Szaflarska: relacja ze starszą córką

Agnieszka Kilańska-Cypel wyznała, że jej starsza przyrodnia siostra miała bliższą relację z mamą, więcej je łączyło, a ona jako druga córka z kolejnego małżeństwa, czuła się "ulepiona z innej gliny". Maria Ekier podkreślała, że w mamie odnajdywała partnerkę do rozmów i zwierzeń. "Moje koleżanki zazdrościły mi mamy przyjaciółki. Niekiedy im coś doradzała, przychodziły do niej", wspominała.

Miała około 8 lat, kiedy mama nalała jej odrobinę czerwonego wina do kryształowej szklanki, żeby razem wypiły noworoczny toast. Mówiła, że poczuła się ważna. Wspominała też, że w domu panowały określone zasady. Gdy mama wypoczywała po pracy, dziewczynce nie wolno było wchodzić do jej pokoju bez pukania. Maria Ekier podkreślała, że nigdy nie oskarżała mamy za jej wybory, choć zrozumiała je dopiero po latach, z perspektywy dorosłej już osoby. Do dziś ma przed oczami najwcześniejsze wspomnienie z mamą z 1947 roku, które naznaczyło ją na kolejne lata.

"Jadę z mamą saniami (...) Wjeżdżamy pod dom, jakaś pani bierze mnie na ręce. A mama beze mnie wsiada w sanie i wraca". Danuta Szaflarska postanowiła zorganizować wówczas córce dwuletni pobyt w prewentorium w Zakopanem. "Przypuszczam, że przez to pozostawienie mnie w prewentorium całe życie mam lekko zwichrowane; lękam się, że będę odrzucona", podkreśliła Maria Ekier.

Czytaj również: Byli ze sobą 61 lat. Całe życie, choć nie zawsze idealne. Oto historia małżeństwa Wojciecha Pokory i jego żony Hanny

Danuta Szaflarska z córkami i wnuczką, od lewej; Agnieszka Kilańska-Cypel, Zofia Cypel, Danuta Szaflarska i Maria Ekier, marzec 2005 r.

Tatiana Jachyra / Studio69 / Forum
Reklama

Źródła: plejada.pl, wysokieobcasy.pl

Reklama
Reklama
Reklama